niedziela, 27 lutego 2022

Diane Setterfield "Czarne skrzydła czasu"

 


Autor
: Diane Setterfield

Tytuł: Czarne skrzydła czasu

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 384

Gatunek: literatura piękna 




Czy widmo wydarzeń z przeszłości może rzutować na całe życie? Czy za błędy i nieprzemyślane decyzje trzeba płacić do samego końca? A może istnieje sposób, by się wykupić, zapomnieć, odpokutować? Zawierane umowy mają wielka moc. Szczególnie, gdy w grę wchodzą obietnice składane nieznajomym…

Diane Setterfield poznałam przy okazji lektury urzekającej książki „Trzynasta opowieść”. Choć fabuła nieco zatarła mi się w pamięci, przygnieciona ciężarem kolejno poznawanych historii, to dobrze pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi w tamtej czytelniczej podróży. Setterfield wywołała u mnie duże zaciekawienie, ale też drążący niepokój. Intrygujące tematy szły w parze z dużym emocjonalnym przesłaniem, dzięki czemu całość miała poruszający i magnetyzujący charakter. Czy może zatem dziwić, że tego samego oczekiwałam po nowym tytule utalentowanej pisarki?

„Czarne skrzydła czasu” to jednak nieco inna opowieść. Na szczęście pozostało w niej to, na co najbardziej liczyłam. Obyczajowe wydarzenia rozgrywały się w cieniu niepokoju, obawy i napięcia. Podczas lektury czułam, że z czasem wydarzy się coś złego, a główny bohater będzie musiał zmierzyć się z błędami przeszłości i złymi decyzjami. Bardzo cenię książki dla kobiet, ale staram się, by zawsze wybierać te z górnej półki. Zaskakujące pod wieloma względami, dobrze przemyślane i pięknie napisane. Takie, które robią wrażenie nie tylko ze względu na wybrany temat, ale też sposób jego realizacji. Dokładnie takie, jak ta.

Nowa książki autorki jest bardzo klimatyczna i emocjonalna. Mimo że wydarzenia nie rozgrywają się w szalonym tempie, to lektura nie męczy i nie nudzi. Widać, że autorka zadbała o inne elementy, dzięki którym całość ma głębię i charakter. Łatwo zatracić się w tej historii, podążając za subtelnym piórem pisarki. Setterfield z uwagą przygląda się swoim bohaterom, obserwuje ich ruchy, zagląda w umysły. Tworzy psychologiczne tło dające czytelnikowi bazę do przemyśleń i refleksji. Siłą rzeczy porównujemy się do powieściowych postaci, stawiamy się obok nich i patrzymy jak w tym zestawieniu wygląda rachunek zysków i strat.

A strata niewątpliwie stanowi temat przewodni dla tej historii. Wiktoriańska opowieść przepełniona została śmiercią, tęsknotą, niezrozumieniem. Strony książki osnute są melancholią i nostalgią. Dziś żyjemy w innych czasach, ale zmagamy się z podobnymi problemami. Dzięki czemu wydźwięk tej historii jest tak autentyczny, a emocje bohaterów tak realne.

Setterfield stara się nadać opowieści nieco magiczny i przewrotny styl. Nad bohaterami krążą kruki, swoimi skrzydłami zdają się kształtować książkowe wydarzenia i zmieniać bieg historii. I nie da się ukryć, że dzięki temu książka ma swój urok. Szczególnie, gdy pomyśli się o tych krukach za oknem, zaskakujących dumną czernią i bystrym umysłem. Ten motyw przewodni dodaje całości mroku i niepokoju, wprowadza pewien intrygujący element, który będzie z tą opowieścią się kojarzył i powracał w pamięci, ilekroć taki kruk pojawi się także na naszej drodze.

Autorka kolejny raz zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Interesujący temat został bowiem nie tylko świetnie zrealizowany, ale także opisany dojrzałym i pięknym językiem. Widać, że autorka poświęciła przygotowaniu tej historii czas i energię, ale także włożyła w to dużo serca, zostawiając na papierowych stronach część siebie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

niedziela, 20 lutego 2022

Jenny Blackhurst "Córka mordercy"

 


Autor
: Jenny Blackhurst

Tytuł: Córka mordercy

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 384

Gatunek: thriller psychologiczny 




Wydaje się, że wszyscy dobrze wiedzą, co wydarzyło się 25 lat wcześniej. Tylko czy na pewno? Być może porwanie małej dziewczynki wiąże się z tragedią, której echo wciąż wybrzmiewa na wyspie. Być może ktoś chce, żeby prawda wyszła na jaw…

Już jakiś czas temu Jenny Blackhurst dołączyła do grona autorek, po których książki sięgam w ciemno. Do tej pory poznałam wszystkie powieści brytyjskiej pisarki i zwyczajnie nie mogłam przejść obojętnie obok nowego tytułu. „Córka mordercy” to kolejny przykład tego, że Blackhurst warto zaufać, bo jej książki stanowią wspaniałe połączenie elementów charakterystycznych dla wartościowych kobiecych thrillerów i historii obyczajowych z wyższej półki.

Tym, co szczególnie przypadło mi do gustu w przypadku „Córki mordercy” jest wybór miejsca rozgrywanych wydarzeń. Akcja powieści toczy się bowiem na małej walijskiej wyspie, której mieszkańcy znają się od lat. Takie małe społeczności najczęściej mają zaskakująco dużo do ukrycia, a serdeczność i szczerość są tutaj tylko na pokaz. Podczas lektury cały czas uważnie śledziłam rozwój wydarzeń, zakładając, że spokój na kartkach książki jest tylko pozorny, a całość rozegra się pod hasłem „ciszy przed burzą”.

Blackhurst przyzwyczaiła mnie już do tego, że czasami należy poczekać nieco dłużej na książkowe niespodzianki, a napięcie pojawia się dopiero wraz z kolejnymi rozdziałami. Czekałam zatem cierpliwie, ufając autorce i wierząc w jej wyobraźnię i umiejętności. Nie mogłam doczekać się rozwiązania zagadki, utwierdzając się w przekonaniu, że oprócz znakomitego finału czeka mnie więcej niespodzianek, które wprawią mnie w zdumienie i oszołomienie. I rzeczywiście, kiedy już wszystkie elementy trafiły na swoje miejsce, w mojej głowie i sercu pojawiły się czytelnicza satysfakcja i duże zadowolenie.

Brytyjska autorka dobrze wie, jak duże znaczenie ma kreacja bohaterów, dlatego też przykłada do tego dużą uwagę i wkłada w to sporo wysiłku. Książkowe postacie wydają się dzięki temu pełnowymiarowe, ludzkie, autentyczne i obdarzone zestawem niezwykle realistycznych cech. Nic w życiu nie jest wyłącznie czarne ani białe i podobnie jest z bohaterami książki. Nie można jednoznacznie ich oceniać, wywołują oni bowiem wiele różnorodnych emocji. Ich decyzje skłaniają do refleksji i w pewien sposób zmuszają do osobistego rozrachunku z tym, co było.

Na kartkach książki wspaniale łączą się bieżące wydarzenia i wątki z przeszłości. Czytelnikowi ciężko jest wyobrazić sobie co tak naprawdę miało miejsce wiele lat wcześniej, tymczasem pytania mnożą się także wśród aktualnie toczącej się akcji. Dzięki temu nastrój wyczekiwania i zainteresowanie czytających wciąż się pogłębia, a silne napięcia i uczucie niepewnością chętnie o sobie przypominają, raz po raz. Wartość historii pogłębia obyczajowe tło, zwłaszcza, że najczęściej to te silne emocje i wzruszenia pchają ludzi w kierunku zbrodni.

„Córka mordercy” napisana została lekkim słowem, w przyjaznym czytelnikowi stylu. Całość świetnie i szybko się czyta, a lektura sprawia wiele przyjemności. Każdy szczegół został przemyślany, a każdy element zdaje się wspaniale pasować do reszty. Tło wydarzeń, sylwetki bohaterów, zwroty akcji, świetne zakończenie- takie połączenie nie pozwala się nudzić i rozczarować.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

wtorek, 8 lutego 2022

Lisa Gardner "Sąsiad"

 


Autor
: Lisa Gardner

Tytuł: Sąsiad

Wydawnictwo: Albatros 

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 464

Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał 




Pewnej nocy po prostu zniknęła. Porzuciła męża i zapomniała o córce? A może coś się jej stało? Kim jest naprawdę Sandra Jones? I co ukrywa jej perfekcyjna rodzina?

Choć niezbyt często sięgam po książkowe serie, to cykl z detektyw D.D.Warren przyciąga mnie jak magnes. Ta odważna, charyzmatyczna, mądra i kobieca policjantka zdobyła moje serce już w pierwszej części, a możliwość poznawania prowadzonych przez nią spraw i angażowania się w jej decyzje i dylematy kojarzy mi się ze wspaniałą rozrywką i gwarantowaną czytelniczą satysfakcją.

„Sąsiad” to kolejna poruszająca i działająca na wyobraźnię historia oferowana przez Gardner. Jej powieści łączą bowiem intrygujące wątki kryminalne i ważne kwestie obyczajowe. Nie jestem pewna, który z tych aspektów mocniej zauroczył mnie tym razem, obydwa bowiem walczyły o moją uwagę, co rusz przejmując dowodzenie i wysuwając się na pierwszy plan. Dość często w przypadku kryminałów i thrillerów zdarza się, że obecność istotnych wątków obyczajowych przesadnie łagodzi akcję i zwalnia tempo rozgrywania się książkowych wydarzeń, ale tym razem poruszane tematy pogłębiły jedynie napięcie i sprawiły, że całość przybrała jeszcze mroczniejsze oblicze.

Lisa Gardner zdaje się dobrze wiedzieć, czym jest zło, a jego różne oblicza wygodnie umościły się na stronach jej powieści. Autorka potrafi wspaniale przykuć uwagę czytelnika i utrzymać jego zainteresowanie, pokazując mrok goszczący w sercach i umysłach jej bohaterów. Wybierane przez nią tematy są trudne, niewdzięczne, smutne i budzące obawę. Podczas lektury na skórze czuje się gęsią skórkę, a wyobraźnię przeszywają przykre obrazy i nieprzyjemne refleksje. Ale im bardziej wymagająca zdaje się być każda z jej książek, tym trudniej się od niej oderwać.

Właśnie tak wyglądała moja lektura „Sąsiada”. Opisywane sceny przytłaczały, ale i fascynowały. Umiejętność takiego poprowadzenia akcji przez autorkę, ukazanie emocji i problemów bohaterów oraz psychologiczne tło wywoływały u mnie szereg przeróżnych odczuć. A przecież po to właśnie czytamy książki. Żeby czuć, myśleć, przeżywać. Gardner jest niesamowita, a oferowane przez nią opowieści są po prostu fantastyczne.

„Sąsiad” to powieść, która rozpoczyna się mocnym akcentem i nie zwalnia tempa. Autorka bardzo oszczędnie dawkuje przekazywane czytelnikowi informacje, nakłania go do podążania tropem własnych podejrzeń i samodzielnego typowania sprawcy. Aż do końca nie udało mi się jednak na własną rękę rozwikłać wszystkich zagadek, kolejne sekrety i niedopowiedzenia gasiły moją pewność siebie, która wytworzyła się na przestrzeni wielu lat spędzonych z kryminalnymi historiami. Za Gardner nie sposób nadążyć, wciąż bawi się ona z czytelnikami w kotka i myszkę, wyciąga z rękawa kolejne asy i ani myśli zbyt szybko odsłonić swoje karty.

Z jednej strony chciałam jak najszybciej poznać zakończenie, z drugiej zaś nie mogłam nacieszyć oczu tą historią. Każdy jej szczegół został przemyślany i dopracowany. Zachwycały mnie przedstawione postacie, szokował rozwój wydarzeń, przeszłość mieszająca się z teraźniejszością powodowała przyspieszone bicie serca, a zwroty akcji przyprawiały o rumieńce. Lisa Gardner nigdy nie zawodzi, a cykl z D.D.Warren jest wspaniałym prezentem, jaki zaoferowała swoim czytelnikom.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.