Autor: Frances Maynard
Tytuł: Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 464
Gatunek: literatura współczesna
“Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr” to dojrzała,
mądra i piękna opowieść o kobiecie, która jest po prostu inna. Elvira cierpi na
pewną przypadłość- nie potrafi kłamać, nie rozumie figur retorycznych, nigdy
nie jest pewna, kiedy ktoś mówi poważnie, a kiedy żartuje i nie umie dopasować
się do reszty. Elvira posiada zaburzenia ze spektrum autyzmu.
Choć czytałam już sporo na temat , nie będzie wielką
przesadą, kiedy powiem, że chyba jeszcze żadna książka tak bardzo nie ujęła
mnie przedstawieniem tych kwestii. Maynard napisała powieść o kobiecie, której
szalenie ciężko się odnaleźć. A zrobiła to w taki sposób, że fabuła może trafić
zarówno do tych walczących z tym okropieństwem na co dzień, jak i tych, którzy
nie zdają sobie sprawy, na czym to wszystko polega. Można by odnieść wrażenie,
że autorka przeżyła opisywane wydarzenia na własnej skórze. Tak autentycznego i
realistycznego charakteru i wydźwięku nabrała książkowa Elvira.
Zabierając się za opisanie takiej historii Maynard
postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, ale każdym kolejnym rozdziałem
udowadniała, że świetnie się przygotowała i dała z siebie wszystko. Dotarłam do
informacji, że autorka pracuje z osobami podobnymi do głównej bohaterki. I
jestem pewna, że nabyte doświadczenie pozwoliło jej stworzyć niebanalną i
dającą do myślenia historię, w której każdy z nas może odnaleźć nieco z siebie
i dla siebie. W końcu poczucie zagubienia, konieczność dopasowania się i próba
znalezienia własnego miejsca nie dotyczą tylko osób chorych…
Maynard stworzyła interesującą historię o
interesującej bohaterce. Pokazała nam świat widziany jej oczami. Wszystkie
trudności, z jakimi się spotyka. Stosunek, jaki mają do niej ludzie. To
opowieść pełna wzlotów i upadków. Wypełniona uczuciami. Bazująca na prawdzie. I
stanowiąca świetne połączenie emocji i informacji. „Siedem reguł…” nie jest
lekturą prostą i przyjemną, moim zdaniem jednak obowiązkową i potrzebną.
Pierwszoosobowa narracja jeszcze mocniej podkreśla
istotny przekaz tej opowieści, ważną rolę, jaką przyszło jej odegrać. Dzięki
temu również przez cały czas czułam, jakbym czytała pamiętnik osoby chorującej.
Gdyby autorka zdecydowała się przedstawić tę historię inaczej, to nie byłaby
ona tak przejmująca i wartościowa. Tymczasem podążając za słowami Elviry możemy
faktycznie poczuć, zobaczyć i usłyszeć to, co ona.
Maynard bardzo trafnie oddała także charakter głównej
bohaterki. Z książkowych opisów wyłania się kobieta zagubiona, zmieszana i
przytłoczona, ale gotowa zawalczyć o siebie i o swoje. Polubiłam Elvirę całym
sercem, bardzo przeżywałam to, co ją spotkało, gorąco jej kibicowałam i
liczyłam, że wszystko ułoży się po jej myśli. Kreacja tej bohaterki to
największa zaleta powieści i jej najmocniejszy punkt.
„Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr” to
wymagająca powieść, w którą warto się jednak zaangażować całą sobą. Dostarcza
informacji, budzi emocje, skłania do przemyśleń. Może stanowić spore wyzwanie,
ale to właśnie dla takich książek warto w ogóle czytać.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.