Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dalila. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dalila. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 września 2017

By poczuć się bezpiecznie




Autor: Jason Donald
Tytuł: Dalila
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 488
Gatunek: literatura współczesna







Chciała poczuć się bezpiecznie w Wielkiej Brytanii. To tam dostrzegła szansę, którą straciła w rodzinnej Kenii. Pragnęła przeżyć, zacząć na nowo, zapomnieć o wydarzeniach rozpychających się smutno w pamięci. Starała się o azyl.

„Dalila” to powieść, w której akcja toczy się dość spokojnie. Nie doszukamy się w niej wielkiej dynamiki, spektakularnych zwrotów akcji i nagromadzenia wątków. Wręcz przeciwnie, zresztą nie o to w tym przypadku chodzi. W tej książce liczą się emocje- te, jakich doświadcza główna bohaterka oraz te, które towarzyszą nam podczas czytania. Ani jednych ani drugich nie brakuje. Powieść dostarcza wzruszeń, skłania do refleksji, zachęca do przyjrzenia się bieżącym wydarzeniom, bo tematyka poruszona w książce odnosi się do nich w sposób przejmujący i głęboki, nie pozwalając, by czytelnik pozostał obojętny.

Rozpoczynając lekturę spodziewałam się powieści emocjonalnej, ale nie przypuszczałam, że została ona wypełniona nimi aż po brzegi. Z kolejnych stron bucha melancholia, uderza w nas samotność, a ciężko tłumiona rozpacz słabo ukrywa się między wierszami. „Dalila” zasmuca, chwyta za serce, nie pozwala uwierzyć, że takie sytuacje rzeczywiście mogą mieć miejsce w dzisiejszym świecie, bo jak można uwierzyć, że ktoś na nie pozwala? Choć książkowa historia nie została oparta na faktach, wydaje się do bólu prawdziwa i szalenie realistyczna. Bo przecież takie historie wciąż się zdarzają, a dziś to temat szczególnie na czasie.

Problematyka uchodźców, kwestie azylu, pomoc ludziom z innych krajów- te kwestie zaskakująco często wychodzą na światło dzienne w ostatnich miesiącach. Do tej pory nie poświęcałam im specjalnie dużo uwagi, prawdopodobnie dlatego, że nie dotyczyły mnie one bezpośrednio. Nie znałam również nikogo, kto w takiej sytuacji by się znalazł. Mam jednak wrażenie, że ta książka  w pewien sposób otworzyła mi oczy, zmusiła do zajęcia konkretnego stanowiska, do przemyślenia sobie wielu spraw. W tak trudnych czasach nie można pozostać obojętnym, bo zwyczajna ludzka pomoc czy empatia często są towarem na wagę złota.

Z wielką uwagą i jeszcze większą niecierpliwością śledziłam powieściowe wydarzenia, licząc, że wszystko ułoży się dla bohaterki pomyślnie. Że znajdzie swoje miejsce, zacznie cieszyć się każdym dniem, wreszcie poczucie się bezpieczna. Nie mogłam uwierzyć, że procedura przyznania azylu może być tak skomplikowana, traktować człowieka tak przedmiotowo i upokarzająco. Przywiązałam się do Dalili, trzymałam za nią kciuki podczas jej kolejnych starć z urzędnikami, a na moich ustach naprzemiennie pojawiały się uśmiech i powaga, w odpowiedzi na rozwój akcji. Aż do samego końca nie byłam pewna, co się wydarzy, czy zakończenie okaże się pomyślne dla bohaterki.

Jak już wspomniałam, bohaterka wywołała we mnie wiele ciepłych emocji. Choć wielokrotnie okazywała się zagubiona i przytłoczona, ani razu w nią nie zwątpiłam i wciąż potrafiłam dostrzec w niej kobietę niezwykłą, silną, wartościową. Zżyłam się z Dalilą, a jej losy na długo pozostaną w mojej pamięci.

Donald stworzył powieść niezwykłą. Dość spokojną, ale niezwykle przejmującą, dojrzałą, przepełnioną emocjami, poruszającą niespełnionymi nadziejami. A przy tym napisaną przystępnie, możliwie lekko, w sposób bardzo realistyczny. Odwołuje się do bieżących wydarzeń, a aktualność tematu sprawia, że „Dalila” zostaje z czytelnikiem na dłużej, nie pozwalając zbyt łatwo o sobie zapomnieć. Takie książki są ważne, potrzebne, niezastąpione. Takim powieściom powinniśmy poświęcać swój czas. 

Za przesłanie książki do recenzji dziękuję portalowi Sztukater.