Autor: Zofia Posmysz, Michał Wójcik
Tytuł: Królestwo za mgłą
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 320
Gatunek: autobiografia
To, co przeżyła Zofia Posmysz już na zawsze pozostanie
w jej pamięci. To wydarzenia, które odbiły się cieniem na całym jej życiu i w
dużym stopniu zdeterminowały ją jako człowieka. Nie ma takiego dnia czy takiej
chwili, żeby nie wracała myślami do tamtych wydarzeń, do wydarzeń, których
wspomnienie podążą za nią niczym cień. Tym bardziej dziwi mnie, że ma siłę
powracać do nich w rozmowach i swoich tekstach. Ale jestem jej za to szalenie
wdzięczna.
Wywiad- rzeka z Michałem Wójcikiem to niezwykła
relacja, przedstawiająca 15 spotkań historyka i dziennikarza z kobietą, która
przeżyła Auschwitz. Każde z tych spotkań to rozmowa na inny temat, wszystkie
skupiają się jednak wokół życia w obozie i faktu, jak pobyt w takim miejscu
wpływa na życie człowieka. Bardzo podoba mi się, że ta relacja przedstawiona
została w takiej formie- pozwalającej na złapanie oddechu zarówno samej
Posmysz, jak i czytelnikowi. Tematyka ta niezmiernie interesuje mnie od
dłuższego czasu. Nie można jednak się oszukiwać, nie jest łatwo ją zgłębiać. Koniec
każdej rozmowy był dla mnie dobrym pretekstem to krótkiej przerwy i czasem na
zebranie myśli.
Pytania Wojcika i odpowiedzi Posmysz mocno oddziałują
na naszą wyobraźnię, przede wszystkim za sprawą towarzyszącego im realizmu, ale
także ze względu na szczerość i bezpośredniość kobiety, która bez większego
zawahania przywołuje kolejne tragicznie wydarzenia. Dla niej właściwie nie ma
żadnego tabu, powracanie do przeszłości wydaje się nie wprawiać jej w smutek i
oszołomienie. To część jej przeszłości, której zmienić już nie można, a
przekazywanie tej wiedzy dalej ma znaczenie bardzo istotne. Kolejne rozdziały
to kolejne wspomnienia byłej więźniarki, hołd dla ludzi, których poznała i
plama na naszej historii.
Żaden z tych rozdziałów nie był dla mnie mniej ważny czy
mniej interesujący. W każdy z nich zagłębiałam się z wielką ciekawością,
pozwalając sobie na smutek, niedowierzanie i melancholię, choć czasem (a jednak
zbyt rzadko) towarzyszyły mi pozytywne emocje. Bo nieco przewrotnie w obozie
też zdarzały się dobre chwile, piękne przyjaźnie i wspaniałe uczucia, które
sprawiały, że na sercu robiło się nieco lżej. Lżej było czytać ze świadomością,
że zdarzały się momenty niosące tym ludziom otuchę i nadzieję, nawet odrobinę.
Czyta się na tyle lekko, na ile lekko można przyjąć do
wiadomości relację z pobytu w Auschwitz. Ta historia wymaga przerw i
przystanków, pogodzenia się z faktami, nieco dystansu i próby zrozumienia
pewnych spraw. Posmysz opowiada składnie, opisuje obrazowo, nie zapomina. Upływ
czasu i wiek nie odebrały jej pamięci dotyczącej tamtych wydarzeń. Można by
odnieść wrażenie, że potrafi przypomnieć sobie każdy szczegół, a może nawet, że
nie musi sobie przypominać, bo wszystko jest wciąż żywe, choć może nieco mniej
bolesne.
Ta relacja jest szalenie smutna i przytłaczająco
emocjonalna. To wczoraj, które zakłóca dziś i mąci jutro. To przeszłość, która
upomina się o swoje i wyciąga łapy próbując dosięgnąć tego, czego nie udało się
jej odebrać w swoim czasie. To relacja z miejsc i wydarzeń, które już znamy, a
jednak istotna poprzez pryzmat jednostki w nich uczestniczącej. To historia,
którą koniecznie trzeba poznać.
Nie byłaby ona jednak tym samym bez udziału Michała
Wójcika i o tym trzeba pamiętać. Dziennikarz okazał się bardzo dobrze
przygotowany i kompetentny. Pytania zadawał z dużą odwagą, nie przekraczając
jednak pewnej granicy i nie naciskając. Świetnie zorientował się w temacie, zagłębił
w życie samej Posmysz, a także w obozową rzeczywistość. Kobieta była
niesamowitym towarzyszem do rozmowy, a on wykorzystał każdą oferowaną mu
godzinę. Bardzo dobry materiał. Serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania tego niezwykłego wywiadu dziękuję Wydawnictwu Znak.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: CZYTAM BO POLSKIE, OLIPMIADA CZYTELNICZA, LITERATURA FAKTU.