piątek, 25 listopada 2022

Tess Gerritsen "Wysłuchaj mnie"

 


Autor: Tess Gerritsen

Tytuł: Wysłuchaj mnie

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 400

Gatunek: thriller 




Doświadczona policjantka i jej matka. Dwie bystre i odważne kobiety. Każda na tropie innej zbrodni.

„Wysłuchaj mnie” to już trzynasta cześć przygód Jane Rizzoli i Maury Isles. Autorka stworzyła niesamowity kobiecy duet w postaci zdeterminowanej i odważnej pani detektyw oraz bystrej i nietypowej pani patolog. Każde spotkanie z nimi udowadnia, że Gerritsen nie brakuje ani talentu ani wyobraźni, z których chętnie korzysta przy tworzeniu kolejnych kryminalnych perełek. Przy okazji uciera również nosa tym, w których opinii najlepszymi i najmądrzejszymi bohaterami mrocznych opowieści są postacie płci męskiej. Moi drodzy, nic bardziej mylnego!

Żeby było jeszcze ciekawiej, tym razem autorka udziela głosu rodzicielce jednej z głównych bohaterek. Taki zabieg sprawia, że każdy fan twórczości Gerritsen z pewnością się uśmiechnie. Pierwszoosobowa narracja Angeli Rizzoli wprowadza powiew świeżości, intryguje i pogłębia zainteresowanie. Zwłaszcza, że autorka prowadzi fabułę dwutorowo, dzieląc miejsce między matkę i córkę. Każda z nich mierzy się zarówno z własnym dochodzeniem, jak i z życiem prywatnym. Możliwość powracania do ulubionych bohaterów w czasie lektury kryminalnych serii sprawia mi ogromną przyjemność. A nazwisko Rizzoli to już kryminalna marka.

Akcja książki nie rozwija się w błyskawicznym tempie, ale autorka potrafi zadbać, żeby czytelnik odczuwał dreszczyk emocji i delikatnie pulsujące napięcie. Kiedy poznajemy kolejne aspekty rozwijającego się śledztwa, czujemy, że niedługo coś się wydarzy. Gerritsen oddaje klimat ciszy przed burzą, kiedy w powietrzu wisi zapowiedź nadchodzących zmian i dramatów. Podobnie jest w tej książce. Wiemy, że to tylko kwestia czasu, mamy świadomość, że czekają na nas niespodzianki i zwroty akcji.

Autorka kluczy między różnymi sprawami, a naszym zadaniem wydaje się znalezienie powiązania między nimi. Nie ma bowiem wątpliwości, że coś łączy książkowe wydarzenia, a w poskładaniu całej układanki niezbędne są czas, cierpliwość i zaangażowanie. Poszczególne strony umykały mi w zaskakującym tempie. Byłam ogromnie ciekawa, co przygotowała dla mnie autorka tym razem i z szaleństwem charakterystycznym dla wielbicieli mrocznych historii przedzierałam się przez kolejne rozdziały. Wielokrotnie przekonałam się, że Gerritsen można zaufać w ciemno, za każdym razem.

„Wysłuchaj mnie” to opowieść, w które nie brakuje niepokoju i mocnych nutek, ale napisano ją bardzo lekko. Przyjazny styl i pisarska dojrzałość autorki odciążają fabułę oraz sprawiają, że czytelnik czuje się swobodnie i przyjemnie podczas lektury. Gerritsen nie kombinuje i nie przytłacza. W książce bardzo łatwo się rozpłynąć, zapomnieć o innych sprawach.

Nie będzie żadnym zaskoczeniem, kiedy powiem, że polubiłam i doceniłam tę historię. Nie chcę się czepiać, szukać problemów, marudzić. Szanuję Gerritsen, chętnie do niej wracam i z czystym sumieniem polecam jej książki. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

środa, 23 listopada 2022

Mark Edwards "Zło pójdzie za tobą"

 


Autor: Mark Edwards

Tytuł: Zło pójdzie za tobą

Wydawnictwo: Muza

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 480

Gatunek: thriller 




Kiedy podróż marzeń zmienia się w życiowy koszmar…

W nowej książce Marka Edwardsa odnalazłam wszystkie elementy, które w mojej opinii składają się na dobry thriller. Być może wydaje Wam się, że to nic takiego, w końcu rynek wydawniczy każdego dnia zalewa nas kolejnymi mrocznymi opowieściami, więc jest w czym wybierać. Otóż nie. Wcale nie tak prosto trafić na dopracowany, przewrotny i klimatyczny thriller, który poruszy czytelnika do głębi.

Już pierwsze strony opowieści sugerują, że ten tytuł to naprawdę dobry wybór. Od początku bowiem wiele się dzieje, a w kolejnych rozdziałach autor nie zwalnia tempa. Ani przez chwilę nie pozwala nam na znudzenie czy zmęczenie. Przez cały czas motywuje do trwania przy jego opowieści, zachęca do zaangażowania, wyciągania wniosków i próby rozwikłania zagadki samodzielnie. Podążając za nim mamy okazję zajęcia stanowiska detektywa amatora i badania poszczególnych wątków, co przynosi niesamowitą frajdę.

Bo nawet, kiedy jesteśmy pewni, że rozwiązanie znajduje się w naszym zasięgu, autor udowadnia, że nic bardziej mylnego. Niczym magik wyciągający królika z kapelusza, on też na zawołanie gotowy jest zaproponować kolejne niespodzianki fabularne i zwroty akcji. Podczas lektury niczego nie można być pewnym. Edwards bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę, igra z jego pewnością siebie i przekonaniem, że o dobrych thrillerach wie już wszystko. Pisarz mnoży pytania, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Z dużą przyjemnością miesza nam w głowach, sprawiając, że niepostrzeżenie stajemy się uczestnikami tej dziwnej gry.

„Zło pójdzie za tobą” to wielowątkowa historia, która okazuje się o wiele bardziej zawiła, niż czytelnik może zakładać na początku lektury. Autor stworzył głęboką, przemyślaną i dopracowaną fabułę, która po brzegi wypełniona została emocjami i zagadkami. Temat przewodni, intrygujący i niepokojący sam w sobie, uzupełniono dodatkowymi kwestiami, które świetnie z nim współgrają. To taki typ opowieści, w której wszystko wydaje się idealnie zaplanowane i wymierzone, każde słowo zajmuje swoje miejsce. Niczego nie jest za dużo lub zbyt mało.

Do samego końca nie byłam w stanie odkryć wszystkich kart. Nie spodziewałam się, że całość okaże się tak skomplikowana. To jak gra, w której każdy zawodnik ma swój plan, ale ostatecznie w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. „Zło pójdzie za tobą” to starcie wielu bohaterów o wielu pomysłach. Wszyscy chcą ugrać coś dla siebie, ale nie mają pojęcia, z czym przyszło im się zmierzyć. To nie jest wyrównana gra. To nie jest prosta rozgrywka. Edwards postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko i nie oszczędza ani bohaterów ani czytelników.

Jestem pod dużym wrażeniem tej historii. Podczas lektury czułam ogrom emocji i nie miałam chęci odrywać się od czytania. Uwielbiam takie niepokojące i mroczne tematy, skrzywionych bohaterów, klimatyczne miejsca akcji. Choćbym chciała, nie mogę do niczego się przyczepić. Wszystko ładnie zagrało. Serdecznie polecam ten tytuł.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza. 

sobota, 19 listopada 2022

Madeline Miller "Galatea"

 



Autor
: Madeline Miller

Tytuł: Galatea

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 72




Nie czytam opowiadań. Nie jestem przekonana do takiej formy literackiego przekazu. Ale dla Madeline Miller zrobiłam wyjątek. Bardzo dobrze pamiętam, jak silne emocje wywołała we mnie jej powieść „Pieśń o Achillesie”. Musiałam się przekonać, co autorka ma do powiedzenia tym razem.

„Galatea” to krótkie opowiadanie będące autorską interpretacją mitu Owidiusza o rzeźbiarzu, który wykuł sobie z marmuru kobietę idealną. Miller nie mogła pogodzić się z tym, że bohaterka mitu przedstawiona została jako uległa i zależna. W jej opowiadaniu mamy do czynienia z kobietą zupełnie inną.

Tytułowa Galatea ma sporo do powiedzenia. Chętnie dzieli się tym z czytelnikami przy pomocy pierwszoosobowej narracji. Taki sposób opowiadania pozwala lepiej zrozumieć jej myśli i potrzeby, postawić się na chwilę na jej miejscu. Choć opowiadanie jest krótkie, to w niedługim czasie potrzebnym na jego przeczytanie, łatwo jest poczuć sympatię dla tej posągowej damy.

Historię czyta się przyjemnie również ze względu na styl Miller. Język opowieści jest trochę ironiczny, lekko uszczypliwy i w przekonujący sposób autentyczny. Lekkość płynąca z takiej narracji sprawia, że jeszcze szybciej poznaje się kolejne strony.

Mówi się, że w opowiadaniu istotne znaczenie ma zakończenie. W takim razie i w tym punkcie autorce należą się słowa uznania. Nie spodziewałam się, że historia może potoczyć się tą drogą, by znaleźć ujście w tak intrygującym miejscu.

Mimo wielu zalet tej opowieści, wciąż nie mogę pogodzić się z tym, że była ona tak krótka. Właśnie to stanowi dla mnie problem w opowiadaniach. Ciężko jest mi się wczytać, zaangażować i nasycić historią. Mam wrażenie, że można było nieco rozwinąć fabułę „Galatei”, trochę pogłębić temat, by pozwolić czytelnikowi cieszyć się lekturą dłużej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

piątek, 18 listopada 2022

Anna Sawińska "Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej"

 


Autor
: Anna Sawińska

Tytuł: Przesłonięty uśmiech

Wydawnictwo: Czarne

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 280

Gatunek: literatura faktu 




Anna Sawińska spędziła w Seulu kilkanaście lat. Przez ten czas przyglądała się życiu tamtejszych kobiet, obserwowała następujące powoli zmiany, zdobywała informacje o kulturze i tradycji. Autorka była nie tylko obserwatorką, ale także swego rodzaju towarzyszką tych kobiet i uczestniczką rozgrywającego się na ulicach Korei Południowej życia.

W „Przesłoniętym uśmiechu” przybliżyła nam historie kilku kobiet. Każda z nich prowadzi zupełnie inne życie, została wychowana w nieco inny sposób i pozwoliła, by jej przyszłość zdeterminowały inne decyzje. A jednak w opowieściach o nich można znaleźć wiele wspólnych punktów. Sawińska bowiem nie skupia się jedynie na tu i teraz, ale ze swoimi rozmówczyniami cofa się w czasie. Dzięki temu oferuje czytelnikowi niezwykłą możliwość zdobycia cennych informacji i wyciągnięcia wniosków dotyczących zmian zachodzących w ludzkiej mentalności, wieloletniej tradycji i dość krzywdzącej kobiety kulturze.

W kolejnych rozdziałach mierzymy się z wieloma trudnymi, ale aktualnymi i ponadczasowymi, kwestiami, jak wychowanie dzieci, powrót do pracy po ich urodzeniu, sprawy finansowe, społeczne oczekiwania, obowiązujące stereotypy. Z jednej strony spoglądamy na życie kobiet w Korei Południowej, a z drugiej strony znajdujemy podobieństwa i cechy charakterystyczne dla egzystencji wielu z nas. I to w tej książce jest tak niezwykłe- nie patrzymy jedynie na bohaterki, ale możemy również dostrzec w nich coś z siebie, w ich historiach widzimy odbicie własnych doświadczeń.

Uwielbiam spędzać czas pochylając się nad literaturą faktu. Dzięki temu mogę dowiedzieć się nieco więcej na temat interesujących mnie spraw lub też poznać zupełnie nowe dla mnie tematy. „Przesłonięty uśmiech” będący opowieścią w gruncie rzeczy egzotyczną, pozwala czytelnikowi dodatkowo zagłębić się w różnorodną kulturę i tradycję. Taka literacka podróż miała dla mnie bardzo duże znaczenie.

Każda z tych opowieści niesie ze sobą pewne przesłanie. Daje czytelnikowi trochę informacji, garść wskazówek, wskazuje rozwiązania czy skłania do refleksji. Nie można powiedzieć, by jedne opowieści były bardziej interesujące od innych. Każda z nich coś bowiem w sobie skrywa. Coś istotnego.

Sawińska pisze lekko i przyjemnie. Wypracowany styl przekłada się na przyjemność płynącą z lektury. Mimo że tematyka mogłaby okazać się dla niektórych ciężarem, to przyjazna narracja umila tę czytelniczą przygodę.

„Przesłonięty uśmiech” to wartościowy i mądry tytuł, po który z pewnością warto sięgnąć. Taka mała lekcja życia zamknięta między dość  niepozornymi okładkami.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu. 

czwartek, 10 listopada 2022

Daphne du Maurier "Kozioł ofiarny"

 


Autor
: Daphne du Maurier

Tytuł: Kozioł ofiarny

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 414

Gatunek: literatura współczesna





Obudził się w hotelu, po dziwnej nocy, z nową tożsamością. Wbrew swojej woli z nauczyciela przemianowany został na hrabiego. Czy nowe życie przyniesie coś dobrego? Czy okaże się jeszcze trudniejsze i mniej satysfakcjonujące niż poprzednie?

Daphne du Maurier poznałam jako autorkę bardzo klimatycznych, lekko zaskakujących i odrobinę niepokojących historii. Elementy te, w mojej ocenie będące cechami charakterystycznymi jej twórczości, powtarzają się w kolejnych utworach, w różnym natężeniu, pięknie się mieszając i wzajemnie uzupełniając. Tym razem po prostu nie mogło być inaczej.

W „Koźle ofiarnym” autorka wykorzystała motywy sobowtóra i zamiany ról. Sam pomysł jest naprawdę znakomity, choć nie byłby tak dobry, gdyby nie ujmująca realizacja. Mocny początek stanowi zapowiedź intrygującej opowieści i wraz z rozwojem akcji możemy rzeczywiście przekonać się, że niczego w tej powieści nie brakuje.

Pierwszoosobowa narracja Johna, który padł ofiarą manipulacji ze strony tak podobnego do niego mężczyzny, sprawiła, że z jeszcze większą ciekawością i przyjemnością zaangażowałam się w lekturę. Możliwość obserwowania wydarzeń w takim towarzystwie była dla mnie kusząca i przyciągała mnie niczym magnes. Du Maurier bardzo przekonująco nakreśliła zarówno postać głównego bohatera, jak i tragikomiczny charakter całej tej sytuacji.

Kolejne strony to próba odnalezienia się przez Johna w nowych okolicznościach. Wcielając się w postać hrabiego zyskał bowiem nie tylko popularność i zainteresowanie kobiet, ale także problemy finansowe i odpowiedzialność ciążącą na głowie rodziny. Śledząc historię mężczyzny przez cały czas zastanawiałam się, do czego doprowadzą go podjęte decyzje i realizowane zamierzenia. Byłam szalenie ciekawa, jaki plan przygotowała dla niego autorka i jak zakończy się ta mistyfikacja.

Kolejne strony pozwalają nam poznać sekrety, porażki i namiętności rodziny hrabiego. Z opowieści i przemyśleń głównego bohatera rysują się przed nami sylwetki uczestników tego przedstawienia. Każda rodzina jest ze sobą związana w niebanalny sposób, doświadczeniami, latami, przestrzenią, a w tym przypadku te połączenia dostarczają przyjemnej i niezobowiązującej rozrywki. „Kozioł ofiarny” wydał mi się nieco lżejszy, niż poprzednie książki autorki, ale opowieść w żadnym razie nie straciła przez to swego uroku.

Powieść czyta się lekko i przyjemnie, z zaangażowaniem i zainteresowaniem. Du Maurier naprawdę przekonała mnie zarówno swoim pomysłem, jak i stylem. Bardzo lubię jej historie. To, jak pokazuje rzeczywistość, jak wnika w psychikę bohaterów, jak działa na wyobraźnię. To kolejne nazwisko, które mogę dołączyć do mojej listy niezawodnych autorów. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.  

wtorek, 8 listopada 2022

Jane Corry "Wszystkie nasze kłamstwa"

 


Autor
: Jane Corry

Tytuł: Wszystkie nasze kłamstwa

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 480

Gatunek: literatura współczesna 




Mówi się, że ludzi tak naprawdę poznajemy w sytuacjach ekstremalnych. Zarówno innych, jak i samych siebie. Dopiero niebezpieczeństwo, adrenalina, konieczność podjęcia natychmiastowej decyzji i kończący się czas uświadamiają nam, do czego jesteśmy zdolni.

Co zrobisz, gdy Twoje dziecko oznajmi Ci, że właśnie kogoś zabiło?

Czy będziesz po jego stronie?

Czy czujesz już macki strachu, które chwytają Cię za gardło?

Zegar tyka. Czas start! Tik tak, tik tak…

Na takie pytania musi odpowiedzieć sobie główna bohaterka. Dziś Sarah nie jest już taką kobietą, jak dawniej. Wydaje się, że odkupiła swoje winy, zapłaciła za grzechy, a mroczne sekrety ukryła głęboko na dnie szafy, do której nikt nie ma dostępu. Dziś kobieta żyje dla swojego syna. Ogrom miłości sprawia, że jest gotowa zrobić dla niego wszystko. Może skłamać, ukrywać się, zostać kimś innym lub poświęcić wolność.

„Wszystkie nasze kłamstwa” nie są tytułem dla czytelników, którzy uwielbiają akcję zapierająca dech w piersiach. Wydarzenia nie rozgrywają się tutaj w błyskawicznym tempie. A napięcie pojawia się stopniowo i nie wywołuje gęsiej skórki. Nowa książka Corry to subtelna opowieść o rodzinnych tajemnicach i  mroku przeszłości. To najlepszy dowód na to, że nie da się uciec od tego, kim się było- sekrety niczym trupy lubią bowiem wypływać na powierzchnię nawet po wielu latach.

Autorka stworzyła prostą, ale intrygującą historię, w której opiera się na znanych, ale lubianych kwestiach. Wykorzystuje rodzicielską miłość, piękno sztuki, wartość pieniądza, zbrodnię i karę, małżeńskie grzechy. Wszystko zgrabnie łączy, oferując czytelnikowi dobrze napisaną, świetnie rozegraną i całkiem zaskakującą całość. Wybrana tematyka ładnie ze sobą współgra i uzupełnia się, dzięki czemu nie tylko pogłębia wartość powieści, ale także sprawia, że każdy może w niej znaleźć coś dla siebie.

Podczas lektury na pierwszy plan często wysuwają się obyczajowe wątki. Chciałabym zgłosić sprzeciw i ponarzekać, ale książkę czytało mi się na tyle dobrze, że tym razem sobie daruję. Muszę jednak zaznaczyć, że nie jest to klasyczny thriller, choć w drugiej części książki rzeczywiście dzieje się więcej, a liczba pojawiających się sekretów i zwrotów akcji jest zaskakująca. Autorka dba natomiast o to, by czytelnicy mogli z tej historii coś wynieść i przemyśleć oraz czegoś się nauczyć. Skłania nas do myślenia, snucia refleksji, stawiania się na miejscu bohaterów. Działa na wyobraźnię, porusza emocjonalnie, potrząsa zmysłami.

Warto również dodać dwa słowa w sprawie książkowych bohaterów. Nie wszystkich można lubić, a przynajmniej nie wszystkich łatwo jest w tym przypadku obdarzyć sympatią. Niemniej, sprawiają oni wrażenie autentycznych, a podejmowane przez nich decyzje mają realistyczny wymiar. Corry obdarzyła ich sprawiedliwie dobrymi i złymi cechami, przez co zyskali siłę charakteru i mocną osobowość.

„Wszystkie nasze kłamstwa” czyta się dobrze, szybko i lekko. Tematyka nie jest przyjemna, ale styl autorki odciąża te trudne sprawy. Nie takiej książki się spodziewałam i nie na taką liczyłam, ale jestem mile zaskoczona. Z pewnością powieść przypadła mi do gustu o wiele bardziej, niż poprzedni tytuł autorki. A czy Wy już poznaliście twórczość brytyjskiej pisarki?   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

środa, 2 listopada 2022

Alex Marzano- Lesnevich "Pamięć ciała. Przemoc seksualna, morderstwo i kara"

 


Autor
: Alex Marzano- Lesnevich

Tytuł: Pamięć ciała. Przemoc seksualna, morderstwo i kara

Wydawnictwo: Czarne

Tok wydania: 2022

Liczba stron: 368

Gatunek: literatura faktu 




Mały chłopiec, który zmarł zbyt wcześnie, boleśnie i niespodziewanie. I jego oprawca, który mierzył się z demonami przeszłości i problemami psychicznymi. Czy on także zasłużył na śmierć?

Choć tak naprawdę nie spodziewałam się niczego innego, przytłoczył mnie ciężar tej lektury. Szczególnie, że na stronach książki znajdziemy więcej niż jedną wstrząsającą i poruszającą historię. Z jednej strony bowiem autorka próbuje poznać i zrozumieć sprawę morderstwa i potencjalnego wykorzystania małego Jeremy’ego, z drugiej zaś strony rozlicza się z własną przeszłością.

Na początku czułam się odrobinę poirytowana tym, w jaki sposób Marzano rozpycha się w tej publikacji z opowieścią o dziejach własnej rodziny. Wydawało mi się to trochę przesadzone i niepotrzebne. Dość szybko jednak przekonałam się, jaki cel ma autorka i zrozumiałam, że kadry z jej młodości mogą pogłębić i uzupełnić wartość powieści.

Duże wrażenie zrobiło na mnie podejście Marzano do tematu. Pisarka próbuje bowiem zmierzyć się z morderstwem dziecka oceniając tę kwestię z różnych perspektyw. Sięga do źródeł, wykorzystuje notatki, zdjęcia, cytaty. Opiera się na faktach, ale pozwala sobie również na snucie domysłów. Stara się wniknąć w umysły ludzi, którzy brali udział w tym tragicznym przedstawieniu. Usiłuje zrozumieć zachowanie i postępowanie winnych i ofiar. Szuka motywów i analizuje ciągi przyczynowo- skutkowe.

Marzano opisuje wydarzenia działając na wyobraźnię czytelnika. Podążając tropem jej relacji momentami odnosiłam wrażenie, jakbym stała z boku i miała możliwość obserwowania rozgrywających się dramatów. Na stronach książki umieszczono zarysy postaci, ich zapachy, ubrania i nastroje. Opisy wydają się wiarygodne i autentyczne. Sprawiają, że całość jeszcze mocniej wpływa na emocje i refleksje czytelnika.

„Pamięć ciała” to szalenie trudna lektura. Nie tylko ze względu na wybór głównego tematu, ale także na inne, istotne kwestie, które mogą uzupełniać fabułę, ale też stanowią dużą wartość same w sobie. To nie tylko historia o molestowaniu dziecka i jego morderstwie. To także opowieść o biedzie, życiu bez nadziei, zawodnych relacjach, poszukiwaniu siebie. Autorka kreśli portret Ameryki, której daleko do raju i jej mieszkańców, którym daleko do szczęścia i spełnienia.

Każdy rozdział jest dowodem na to, jak bardzo autorka zaangażowała się w tę historię. Widać, że poświęciła jej dużo czasu, energii i cierpliwości. Bez wątpienia bardzo dużo ją to kosztowało, zwłaszcza że, jak już wspomniałam, przy okazji dokonuje rozliczenia z własną historią rodzinną. Marzano również była molestowana jako dziecko. Jej rodzina natomiast postanowiła przemilczeć ten fakt i udawać, że nic się nie stało. Czy można przejść nad tym do porządku dziennego? Zdecydowanie nie.

„Pamięć ciała” to trudna, skomplikowana, ciężka i długa lektura. Spędziłam przy niej cały tydzień. Miałam chwilę słabości i momenty zwątpienia. Ale kolejnego dnia znowu po nią sięgałam, żeby zrozumieć co spotkało tego małego chłopca i co przeżyła autorka. Wierzę w siłę reportażu. Ufam tej formie przekazu. Zachęcam do takich lektur. A tę polecam szczególnie.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.