piątek, 31 marca 2023

Tatiana de Rosnay "Klucz Sary"

 


Autor
: Tatiana de Rosnay

Tytuł: Klucz Sary

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 352

Gatunek: literatura współczesna 




Paryż. Wojenny i współczesny. Czy tak bardzo się różni? Niektórzy chcą zapomnieć tym, co wydarzyło się przed laty. Przypadek łączy jednak główną bohaterkę z losami żydowskiej rodziny. Jak postąpi Julia? Czy warto poznać prawdę za wszelką cenę?

Gdyby ktoś zapytał mnie o godną polecenia książkę obyczajową, bez wahania wymieniłabym “Klucz Sary”. Miałabym natomiast problem, żeby powiedzieć, co najbardziej w tej historii mnie urzekło. Bo wartościowych elementów, które złożyły się na wspaniały całokształt, można by wskazać wiele. Zacznę zatem od początku.

Powieść de Rosnay skupia się na tematyce związanej z II Wojną Światową. Choć podobne wątki dość często pojawiają się w literaturze, moim zdaniem zawsze warto do nich wracać i poświęcać im uwagę. Należy pamiętać, rozmawiać i przypominać o wydarzeniach, które zajęły tak istotne, chociaż niewdzięczne miejsce w ludzkiej historii. Zwłaszcza, że takie książki nie tylko pielęgnują pamięć, ale także pozwalają pogłębić wiedzę.

Autorka wspomina, jakie piętno wojenne wydarzenia odcisnęły na Paryżu. Nie jest to jednak typowa historia dotycząca II Wojny Światowej. Owszem, bez wątpienia zajmuje ona pierwsze miejsce, ale de Rosnay sięga głębiej i patrzy dalej. Wojenny czas przeplata z bieżącymi wydarzeniami, pokazując w ten sposób, że czas nie zawsze leczy rany, a wydarzenia sprzed wielu lat mogą wpływać na kolejne pokolenia.

Naprzemienna narracja pogłębiła moje zainteresowanie historią i zaangażowanie w nią. Z jednej strony mogłam bowiem powrócić do tego smutnego Paryża i jego biednych mieszkańców, a z drugiej obserwować główną bohaterkę, której losy zostały przewrotnie splecione z jedną z żydowskich rodzin. Taka perspektywa pozwala zrozumieć istotne kwestie z różnych stron, spojrzeć na wszystko oczami wielu bohaterów.

Autorka wspaniale poradziła sobie z kreacją postaci. Dwie główne bohaterki, jedna osadzona w przeszłości, druga symbolizująca czasy współczesne. Choć tak inne, to jednocześnie niesamowicie podobne pod wieloma względami. Odważne, konsekwentne, zdecydowane, silne. Uwielbiam takie charakterne postacie. I takie piękne ukazanie kobiet w literaturze.

Trudno było mi oderwać się od tej historii. Rozdzielić się z książką na rzecz obowiązków. Bardzo zaintrygowała mnie historia tytułowej Sary i związana z nią tajemnica. Subtelny, lekki i kobiecy styl autorki sprawiły, że lektura jej książki okazała się czystą przyjemnością. Istotny temat, dwutorowa narracja i krótkie rozdziały sprawiły, że historię czytało się dobrze i szybko.

Jak wspomniałam na początku, „Klucz Sary” to książka zdecydowanie godna polecenia. Intrygująca, ważna, mądra i dobrze napisana. Jestem pewna, że znajdzie wielu sympatyków i zasłuży na przychylność czytelników. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

czwartek, 23 marca 2023

Valerie Perrin "Cudowne lata"

 


Autor
: Valerie Perrin

Tytuł: Cudowne lata

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 576

Gatunek: literatura piękna 




Troje przyjaciół, którzy mieli być razem już na zawsze. Połączeni w dzieciństwie, ale podzieleni przez dorosłość. Co wydarzyło się między nimi? Dlaczego już ze sobą nie rozmawiają? Jakie sekrety skrywają?

Już na wstępie uczciwie przyznam, że tym razem ustawiłam autorce poprzeczkę bardzo wysoko. Poprzednia książka Perrin zrobiła na mnie piorunujące wrażenie a jej wspomnienie, wciąż tlące się w sercu i umyśle, sprawiło, że ponownie zapragnęłam doświadczyć tak intensywnego spotkania z literaturą kobiecą. Nie za często bowiem książki obyczajowe mają czytelnikowi tak wiele do zaoferowania.

“Cudowne lata” to opowieść o życiu. Wszystkich jego fragmentach i etapach. To przeniesienie tego, co każdy z nas przeżył i doświadczył na kartki powieści. Opowieści intymne, subtelne, piękne, a przez to tak bardzo prawdziwe. Ta autentyczność historii najbardziej przykuwa uwagę i najmocniej angażuje. Realizm tak głęboki, że aż bolesny. Strona po stronie przypominający, jak wygląda prawdziwe życie.

W najnowszym tytule autorka wykorzystuje znane motywy i tematy. W kolejnych rozdziałach wraz z bohaterami przeżywamy narodziny, upadki, miłości i śmierci. Dobre i złe dni naprzemiennie wysuwają się na prowadzenie, usiłując przejąć kontrolę. Zarówno w życiu, jak i w tej powieści, niczego nie można być pewnym. Chwila szczęścia czasami musi zostać zatarta gorzkimi łzami i bolesnymi wspomnieniami. Choć Perrin korzysta z popularnych tematów, to robi to po swojemu. Nadaje im nowe znaczenie, łączy je w świeży i ujmujący sposób, nie pozwala się nudzić czy oderwać od lektury, choć całość liczy prawie 600 stron.

Czytałam o tych „Cudownych latach” bohaterów niespiesznie, ciesząc się opisywanymi wydarzeniami i chętnie biorąc w nich udział. Poznawanie książkowych postaci przynosiło sporo przyjemności i sporo niespodzianek. Perrin przedstawia nam bowiem niezwykłą grupę, połączoną więzami przyjaźni w dziwny i przewrotny sposób. Ich działania, plany czy przemyślenia nie zawsze są zrozumiałe, a motywy oczywiste, ale przez swoje wady i sprzeczności wydają się bardziej ludzcy. Autorka w żadnym razie ich nie oszczędza. Nie jest łatwo być szczęśliwym. Oni przekonują się o tym dość szybko, a potem przypominają to sobie niemalże na każdej stronie.

Poprzednia książka autorki w dużej mierze kojarzy mi się z niezwykłym stylem. Perrin udowodniła, że potrafi przepięknie operować słowem, nie tylko przekazując nim myśli i emocje, ale także uwodząc czytelnika. Lektura jej „Życie Violette” była niczym poezja. Słowa miały poruszający wymiar, a do niektórych cytatów wciąż chętnie wracam. W tym przypadku równie przyjemnie można delektować się słowem. Z niemniejszą fascynacją i radością dzielę się fragmentami powieści z innymi.

„Cudowne lata” to jedna z tych powieści, o których można powiedzieć bardzo dużo, ale trudno jest wyrazić słowami to, co rzeczywiście czuje się po lekturze. To książka, o której chciałoby się porozmawiać. To opowieść, którą wspaniale byłoby przekazać dalej. Szczerze Wam ją polecam, podkreślając, że wszystkie miłe rzeczy, które powiedziałam na jej temat, to tylko niewielka część jej rzeczywistej wartości.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

wtorek, 14 marca 2023

Andrew Ridker "Altruiści"

 


Autor
: Andrew Ridker

Tytuł: Altruiści

Wydawnictwo: Marginesy

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 352

Gatunek: literatura współczesna 




Alterzy przypominają wiele rodzin. Ich historia jest dość przewrotna, nieco poruszająca i odrobinę dysfunkcyjna.

“Altruiści” nie przekonali mnie od początku. Mogę nawet szczerze powiedzieć, że miałam duży problem, by zaangażować się w tę historię. Kolejne rozdziały trochę mi się dłużyły, a bohaterzy słabo radzili sobie ze zdobywaniem czytelniczej sympatii. Tym, co trzymało mnie przy tej książce, był styl jej autora. Ridker napisał ją tak dobrze, a jego pióro tak bardzo przypadło mi do gustu, że nie mogłam się oderwać wbrew temu, co mnie uwierało.

Skoro już styl autora uczyniłam niejako punktem wyjścia dla całości, pozwolę sobie od razu dodać kilka słów na ten temat. „Altruiści” zostali napisani niezwykle zgrabnie. Rider w umiejętny sposób łączy szczerość, dystans, uszczypliwość, refleksję i ironię, a tę upajającą mieszankę przekłada na świetne dialogi i doskonałe opisy. Jego styl jest dojrzały, wypracowany, a przede wszystkim niewymuszony. Niektóre zdania czytałam po kilka razy, bo bardzo mnie rozbawiły albo dały do myślenia.  Fantastyczne fragmenty, którymi z wielką przyjemnością dzieliłam się z innymi, czytając na głos, czy też posyłając je w świat.

„Altruiści” nie oczarowali mnie od pierwszych stron, ale z czasem między nami pojawiła się jednak pewna więź. Nie mogąc odłożyć powieści ze względu na ten czarujący w moim przekonaniu styl, zaangażowałam się w końcu w dziwną, przewrotną, a nawet odrobinę niepokojącą historię rodziny Alterów. Mam wrażenie, że dawno nie czytałam tak trudnej, a przy tym tak przekonującej i autentycznej opowieści. W dużej mierze wynika to z faktu, że Ridker sięgnął naprawdę głęboko w psychikę i przekonania swoich bohaterów, przedstawiając ich czytelnikom tak realistycznie, jakby byli prawdziwymi ludźmi.

Doszukiwałam się w nich dużej sprzeczności, pewnych zakłóceń w przekonaniach, poglądach i postrzeganiu świata. Aż w pewnym momencie uderzyła mnie niczym piorun myśl, że przecież dokładnie tak jest z każdym z nas. Bo nikt nie jest idealny, nieskazitelny i spójny, a pewne odchylenia wpływają na złożoność charakteru. Podążając śladem Ridkera poznałam grono trochę niezwykłych, a trochę szalonych członków rodziny, którzy zwyczajnie gubili się w świecie i w sobie, których przerastała konieczność bycia dorosłym i odpowiedzialnym.

Nie można krótko i w prostych słowach powiedzieć, o czym jest ta historia. Z jednej strony bowiem porusza zwyczajne, przegadane i klasyczne tematy, które pojawiły się już wiele razy. Z drugiej strony natomiast autor oferuje nam swego rodzaju wycinek prawdziwego życia. A ten realizm jest dobitnie przekonujący. W kolejnych rozdziałach powieści przeplatają się i łączą przeróżne kwestie, które świetnie się uzupełniają i pogłębiają wartość historii.

„Altruiści” nie są powieścią łatwą, ale są historią prawdziwą i przekonującą. Bohaterzy, ich zachowania, poglądy i upadki mają szansę zostać z czytelnikiem na bardzo długo.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy. 

sobota, 11 marca 2023

R. J. Palacio "Pony"

 


Autor
: R. J. Palacio

Tytuł: Pony

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 304

Gatunek: literatura młodzieżowa 




Zaginiony ojciec i zmartwiony syn. Fałszerze, duchy, konie. Mroczne lasy i stare posiadłości. Niezwykle interesująca mieszanka tematów i osobowości.

Niektóre książki pozostają w pamięci czytelników na zawsze. Pomimo upływu lat, poznania kolejnych tytułów, zmieniających się okoliczności. Do grona tych powieści z pewnością można zaliczyć „Cudownego chłopca”. Czy może zatem dziwić, że nowa książki autorki tego bestsellera znalazła się na mojej liście lektur obowiązkowych?

„Pony” to opowieść zupełnie inna, choć również ma w sobie dużo uroku, mądrości i wrażliwości. Tym razem podążamy śladem chłopca, który poszukuje zaginionego taty. Mogłoby się wydawać, że taka tematyka nie jest w stanie zaskoczyć czy poruszyć czytelnika. Przecież to już było, nie raz i nie dwa. Musicie natomiast mi uwierzyć, że autorka zadbała o to, by historia zyskała świeży i przekonujący wymiar, by mogła zatrzymać, wywołać emocje, skłonić do refleksji.

Tytuł czyta się przyjemnie od pierwszych stron. W dużej mierze wynika to z lekkiej, pierwszoosobowej narracji głównego bohatera. Możliwość obserwowania wydarzeń jego oczami, subtelny styl dopasowany do młodego czytelnika i przyjazny, nieskomplikowany język- elementy te pozwalają poznawać kolejne rozdziały w uwagą, zaciekawieniem i zaangażowaniem. Narracja nie męczy i nie nudzi, Palacio ma wypracowany i niewymuszony sposób snucia swych opowieści.

Tak istotna lekkość narracji, nie jest jednak w tym wszystkim najważniejsza. Książka nie zyskałaby takiej sympatii czytelników, gdyby nie przekonała ich za sprawą istotnej i interesującej fabuły. Jak już wspomniałam, autorka zadbała o to, by przedstawić znajome nam kwestie i popularne tematy w całkiem nowej odsłonie. Akcja książki rozgrywa się w XIX wieku, a najlepszym przyjacielem głównego bohatera jest nastoletni duch. Być może w tym momencie myślicie, że lepiej sobie odpuścić ten tytuł, że akcja jednak wydaje się dziwna i podejrzana. Mogę tylko powiedzieć, że wiele byście stracili.

Ja także podchodzę z pewnym dystansem do duchów czy zjaw. Ale ten wątek książki okazał się nie tylko intrygujący, ale też ładnie odświeżał i uzupełniał całość. Na każdej stronie widać, że Palacio dobrze przemyślała i zaplanowała fabułę, a jej pewność siebie w opisywaniu kolejnych wydarzeń przekłada się na zgrabną i ujmującą całość. Od bardzo dawna nie miałam do czynienia z literaturą młodzieżową, ale ten tytuł jest moim zdaniem pozycją obowiązkową niezależnie od wieku.

W „Ponym” każdy z nas może znaleźć coś dla siebie. Trochę rozrywki odpowiedniej na długie i deszczowe wieczory. Trochę mądrości, którą można odnieść do siebie i własnego postępowania. Trochę dobrych rad, inspiracji i bazy do przemyśleń. Wystarczy poświęcić nieco uwagi młodemu Silasowi, który wiele może nas nauczyć.     

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

środa, 1 marca 2023

M. M. Perr "Wicierz"

 


Autor
: M. M. Perr

Tytuł: Wicierz

Wydawnictwo: Prozami

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 368

Gatunek: kryminał 




Nieszczęśliwy wypadek czy morderstwo z premedytacją? Czy kobieta, która utonęła w turystycznej miejscowości, miała coś na sumieniu? Czy jej śmierć była rozliczeniem z błędami i dobrze skrywanymi tajemnicami?

Cykl kryminalny z podkomisarzem Robertem Lwem był na mojej liście czytelniczych zainteresowań od długiego czasu. Jak to często przewrotnie bywa, wspólną przygodę zaczęłam dopiero od czwartego tomu. Nie stanowiło to jednak dużego problemu. Podczas lektury nie czułam dyskomfortu, a w mojej głowie nie kłębiły się pytania spowodowane niewiedzą i nieznajomością poprzednich książek. Wszelkie nawiązania i wspomnienia pozwoliły mi odtworzyć obraz sytuacji prywatnej i zawodowej komisarza.

W tym miejscu warto wspomnieć, że Lew to interesująca postać. Mężczyzna po przejściach. Doświadczony przez życie. Z dużym i ciężkim bagażem przeżyć. Intrygujący jako śledczy. Zdeterminowany i bystry. Ale tym, co naprawdę mnie przekonało, jest duży realizm i możliwość znalezienia w podkomisarzu prawdziwie ludzkiego oblicza. Uwielbiam taką autentyczność wynikającą z przekonaniu, że na miejscu książkowego bohatera mógłby znaleźć się każdy z nas.

I ja spróbowałam wcielić się w jego rolę, podczas lektury odgrywając swego rodzaju detektywa amatora. Każdy sympatyk lektur z dreszczykiem dobrze wie, jaka to przyjemność próbować na własną rękę znaleźć winnego i poskładać wszystkie elementy układanki. To wspaniałe uczucie stać się częścią śledztwa. Szukać motywów, śladów, powiązań.

Akcja „Wicierza” nie jest przesadnie zawiła czy skomplikowana. Nie znaczy to jednak, że w książce niewiele się dzieje. Już pierwsze strony powieści sugerują, że autor przygotował dla nas coś interesującego. W kolejnych rozdziałach rzeczywiście pojawia się kilka niespodzianek. Podążając za podkomisarzem Lwem sprawdzamy informacje, rozmawiamy ze świadkami, obserwujemy i kombinujemy. Wypadek czy morderstwo? Siła przyrody czy ludzkie instynkty?

Oprócz wątku kryminalnego znaczącą rolę w książce odgrywa życie prywatne głównego bohatera. Jest to jednak jak najbardziej zrozumiałe, skoro „Wicierz” stanowi część serii. Czy stanowi to problem? Zależy od czytelniczego podejścia, od oczekiwań i zaangażowania. Ja osobiście wolę bardziej krwawe książki, w których to mrok i niepokój grają pierwsze skrzypce, a tutaj trochę mi tego zabrakło. Ostatecznie nie mam jednak dużego żalu do autora.

Szczególnie, że powieść naprawdę dobrze się czyta. Niewymuszony sposób opowiadania, przyjazny czytelnikowi styl, lekkość w przelewaniu myśli na papier, umiejętne oddanie uczuć bohaterów. Mam wrażenie, że taka narracja może zrekompensować każde potknięcie czy niedociągnięcie.

„Wicierz” to historia dobrze przemyślana i dobrze napisana. W wolnym czasie prawdopodobnie sięgnę po wcześniejsze części cyklu kryminalnego z podkomisarzem Lwem.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prozami.