Autor: Vidar Sundstol
Tytuł: Obrączka diabła
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 320
Gatunek: thriller/ kryminał
Noc przesilenia wiosennego przed trzydziestu laty już
zawsze będzie kojarzyła się mieszkańcom Telemarku z zaginięciem młodej badaczki
folkloru. Kolejne zaginięcie sprawia, że miejscowi powracają pamięcią do
tamtych wydarzeń. Napięcie rośnie. Co właściwie wydarzyło się przed laty? Czy
te dwa wydarzenia mają ze sobą coś wspólnego?
Uwielbiam kryminały i thrillery. Nigdy nie czuję
przesycenia klimatem grozy, mrokiem ukrywającym się na dnie ludzkiej duszy,
atmosferą napięcia, zwrotami akcji i skomplikowanymi zagadkami, do których
rozwiązania dążę wraz z bohaterami powieści. A jednak rosnąca liczba
przeczytanych powieści, które należą do tych gatunków, sprawia, że coraz
rzadziej czuję zaskoczenie, coraz mniej emocji towarzyszy mi podczas lektury, a
sama fabuła niezbyt często zaskakuje mnie oryginalnością czy nietypowymi
rozwiązaniami.
Sięgając po „Obrączkę diabła” nie czułam żadnych obaw,
bowiem przynależność tej powieści do serii Gorzka czekolada, stanowiła dla mnie
gwarancję książkowej jakości. Wielokrotnie zaczytywałam się w tytułach do niej
należących i jeszcze nigdy nie ogarnęło mnie rozczarowanie. Tym razem nie mogło
być inaczej. Największy atutem powieści to oparcie fabuły na dawnych
wierzeniach. Mroczne tradycje, tajemnicze rytuały, zagadki związane z kultem
świeckich bóstw- te elementy złożyły się na sukces książki. Taka tematyka
pozostawia autorowi spore pole manewry, pozwala wdzięcznie łączyć historyczne
fakty (o czym Sundstol pisze w podziękowaniach) z popisami wyobraźni. W tym
przypadku wyszło to naprawdę znakomicie.
Od początku zdajemy sobie sprawę, że w opowieści tej
kryje się wiele sekretów, które zajmująco łączą ze sobą dawne wydarzenia i
bieżące sprawy. Duszny klimat małej miejscowości, mieszkańcy znający się od
lat, pilnie strzeżone tajemnice, a przede wszystkim zagadkowe zaginięcia… to
tylko początek tego, co autor proponuje nam w swej powieści. Zupełnie
przepadłam między stronami wypełnionymi zarysem tych dziwnych tradycji, pragnąc
jeszcze mocniej zaangażować się w ten niepokojący świat tajemniczych rytuałów.
Takie sekciarskie zapędy zawsze robią na mnie duże wrażenie, nie tylko wpływają
na wyobraźnię, ale także mnożą kolejne pytania i budzą wciąż nowe refleksje.
Książkę czyta się zaskakująco szybko i wyjątkowo
przyjemnie. Napięta atmosfera, nowe wątki i zwroty akcji sprawiają, że bez
problemu wnikamy w tę opowieść całą czytelniczą duszą. Obecność tradycji,
odwołanie się do religii, interesujące ze względów historycznych miejsca, a
także wątki wciąż powracającego rytuału sprawiają, że całość jest interesująca
i zaskakująca. To historia, w którą łatwo się zaangażować i choć niektóre
sprawy rozwiążemy zanim autor ujawni nam wszystko w finale, nie stanowi to
dużego problemu i nie sprawia, że lektura staje się przez to mniej ciekawa.
Podoba mi się, w jaki sposób autor poprowadził akcję
książki. Odpowiednio dozował napięcie, ujawniał kolejne szczegóły, powracał do
wydarzeń z przeszłości, a także zachęcał czytającego do podążania tropem
zbrodni. Bez wątpienia, duże znaczenie w budowaniu tej historii odegrali główni
bohaterzy. Nie mogło zabraknąć silnego męskiego ramienia w postaci byłego
policjanta, pracującego od wielu lat w charakterze detektywa. Interesujące
urozmaicenie stanowiła jednak dla mnie osoba bibliotekarki lubującej się w
kryminałach. Sympatyczny, dopasowany duet.
„Obrączka diabła” to powieść, której warto poświęcić
kilka godzin. Można dla niej zaryzykować wieczór albo dwa. Takie klimaty
świetnie sprawdzają się w przypadku kolejnych chłodnych wieczorów.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.