Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robyn Harding. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robyn Harding. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 23 września 2019

Robyn Harding "Jej piękna twarz"



Autor: Robyn Harding
Tytuł: Jej piękna twarz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 360
Gatunek: thriller psychologiczny







Dwie przyjaciółki i dwie tajemnice. I jedno pytanie- czy ludzie rzeczywiście mogą się zmienić?

“Jej piękna twarz” to opowieść subtelna, ale w tej delikatności i kobiecej lekkości nie brakuje mroku i niepewności. Podczas lektury czuć, że każda strona została nasycona negatywnymi emocjami, a panująca cisza jest jedynie kwestią pozorów. Atmosfera ogarniającego stopniowo niepokoju i uczucie, że Harding może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie sprawiają, że od powieści nie sposób się oderwać.

Autorka szybko daje nam do zrozumienia, że bohaterki umiejętnie skrywają tajemnice, których odkrycie wywróciłoby ich życie do góry nogami. Mówi się, że ludzi poznajemy całymi latami, a ich reakcje w stresujących sytuacjach pozwalają rzeczywiście ich poznać. Takie stwierdzenie świetnie sprawdza się w tym przypadku, kiedy powieściowe postacie muszą radzić sobie w nieprzyjemnych okolicznościach i każdego dnia zastanawiać się, czy ich sekrety nie ujrzą światła dziennego.

Nowa książka Robyn Harding to najlepszy dowód na to, że w thrillerze wcale nie musi się bardzo dużo dziać, żeby wzbudzić u czytelnika obawy. Mogę nawet powiedzieć, że w tej powieści akcja rozwija się niespiesznie i momentami, aż ciężko uwierzyć, że przy tym wolnym tempie może być tak interesująca. A jednak autorka wie, jak zaskoczyć czytelnika, czekając aż do ostatniego momentu, by całkowicie zmienić bieg akcji i uświadomić nam, że niczego nie możemy być pewni.


„Jej piękna twarz” to mocno psychologiczne spojrzenie na przedstawione bohaterki. Harding zbudowała je w sposób niebanalny, pozwalając, by podejmowane przez nie decyzje miały nieprzewidywalny charakter. Podążając ich tropem wielokrotnie przekonujemy się, że nie warto z góry nic zakładać, szczególnie, że autorka chowa w rękawie kilka asów- kart w decydujący sposób wpływających na przebieg tej rozrywki.

Mam wrażenie, że napięcie w tej powieści zostało przypisane bohaterkom i ich zachowaniu, a nie samym wydarzeniom. To ich kroki najmocniej działały na moją wyobraźnię i dawały mi do myślenia. To ich decyzje sprawiły, że spojrzałam na nie w inny sposób, a w mojej głowie pojawiło się wiele pytań, na których odpowiedzi musiałam szukać nie na książkowych stronach, ale w swoim życiu i swoich zasadach.

Książka została napisana niezwykle lekko, stanowiąc najlepszy przykład na to, że świetny styl autora może zadośćuczynić drobnym mankamentom. „Jej piękna twarz” czyta się tak dobrze, że szkoda jest ją odłożyć przed dobrnięciem do finału, a i ten wyszedł autorce całkiem interesująco.

Za przesłanie książki do recenzji pięknie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
  

czwartek, 16 sierpnia 2018

Robyn Harding "Złe towarzystwo" [recenzja przedpremierowa]



Autor: Robyn Harding
Tytuł: Złe towarzystwo
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 360
Gatunek: literatura współczesna








Harding napisała powieść przewrotną i zastanawiającą, podkreślająca prawdę kryjącą się w powiedzeniu, że „Znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono”. Wydawało się, że Sandersowie mają wszystko. Pieniądze, wymarzony dom, szacunek społeczeństwa, grzeczne dzieci. Tymczasem jeden wieczór, chwila nierozwagi, chęć zaimponowania innym, potrzeba udowodnienia dojrzałości i samodzielności, zmieniają ten sielankowy obraz na zawsze. Autorka w zaskakująco realistyczny sposób pokazuje dramat rodzinny, który rozgrywa się na naszych oczach. Stajemy się uczestnikami, próbujemy zrozumieć decyzje poszczególnych bohaterów, pospiesznie czytamy, by przekonać się, czym zostaniemy jeszcze zaskoczeni.

Bo ciężko oprzeć się przekonaniu, że Harding zachowała co nieco dla siebie. Kolejne rozdziały to nowe szczegóły, zwroty akcji, atmosfera niepewności. Autorska tworzyła niepokojący klimat, czerpiąc z dramatyzmu wydarzeń, rodzinnych tajemnic i gęstych niedopowiedzeń. I mimo że lektura wspaniale wpisuje się w gatunek obyczajowy, to cała ta otoczka mocno przypomina subtelny kobiecy thriller. Bohaterzy powieści gubią się w narastających problemach, błędnymi decyzjami sprowadzając na siebie coraz większe kłopoty. Staramy się wniknąć w ich psychikę, nie mając pewności, co ona tak naprawdę skrywa. Czekamy, by przekonać się, do czego są zdolni, by sprawdzić ich wytrzymałość, a przygotowując się jednocześnie na ostateczność.

„Złe towarzystwo” nie pozwoliło mi na zaczerpnięcie tchu. Fakt, że autorka podzieliła książkowe rozdziały sprawiedliwie między poszczególnych bohaterów, sprawił, że moje zaciekawienie wzrosło, tym samym podkręcając jeszcze tempo lektury. Ta powieść to dramat wielowątkowy, a każda z postaci stanowi istotny element tego przedstawienia. Dzięki temu, że możemy poznać perspektywę wielu bohaterów, ich problemy stają się nam bliższe, a towarzyszące lekturze emocje ani na chwilę nie opadają. Szczególnie, że wśród obecnych ciężko doszukać się niewinnych…

Harding przedstawiła to rodzinne zamieszanie w sposób bardzo realistyczny. Umiejętnie oddała tę skomplikowaną naturę relacji między krewnymi, poczucie osamotnienia, problem ze znalezieniem sojuszników w sytuacji bez wyjścia. Świat jej bohaterów zawalił im się na głowę, całe ich życie zmieniło się z dnia na dzień, a rozwiązanie problemu nie było wcale takie oczywiste. Tę niepewność, desperację, wrogość czuć na książkowych stronach. Ta gęsta atmosfera otula nas podczas lektury. Charyzma bohaterów, ich być albo nie być, walka o przetrwanie- te elementy nie pozwalają odłożyć powieści ani na moment.


Książka autorstwa Harding przyniosła mi wiele czytelniczej satysfakcji. Odnalazłam się w świecie bohaterów, poczułam towarzyszące im emocje, zrozumiałam, o jak wysoką stawkę toczy się ta gra. Czytało mi się przyjemnie, szybko, na jednych oddechu. Autorka pisze mądrze, wykorzystuje tematy ważne, ale nie można jej odmówić lekkości stylu, który świetnie te trudne kwestie odciąża. Nie mam żadnych wątpliwości, że powinniście po tę powieść sięgnąć.



Gdyby ktoś zapytał mnie o ulubioną książkową serię, bez wahania wskazałabym na „Kobiety to czytają!”. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek czuła się rozczarowana po lekturze powieści klubowych, które dostarczają emocji, skłaniają do refleksji, nie pozwalają na obojętność. Krótko mówiąc- czytają się właściwie same. Tym razem nie mogło być inaczej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.