Autor: Sarah Bailey
Tytuł: Mroczne jezioro
Wydawnictwo: Editio Black
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 456
Gatunek: thriller
Na brzegu jezioro zostaje znalezione ciało miejscowej nauczycielki aktorstwa. Kobieta była bardzo ceniona i lubiana, wydawało się, że nikt nie życzy jej złego. Kim zatem był sprawca? Co doprowadziło go do ostateczności?
“Mroczne jezioro” to pierwsza część cyklu z detektyw Gemmą Woodstock. Jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach, autorka sporo miejsca poświęciła życiu prywatnemu głównej bohaterki oraz jej przeszłości. Nie ukrywam, że momentami towarzyszyło mi lekkie znużenie tym skupieniem na wątkach romantycznych i związkach Gemmy. Czasami odnosiłam wrażenie, że jest tego za dużo i że przez to całość nabiera bardziej obyczajowego (niż kryminalnego) charakteru. Rozumiem jednak, że to rzecz charakterystyczna dla początków cyklu i w takiej sytuacji nie mam do Bailey pretensji.
Jak już wspomniałam, sporo miejsca w książce zajmuje tematyka relacji pani detektyw z mężczyznami, dawniej i obecnie. Choć nie jestem pewna, czy rzeczywiście było to konieczne w takiej ilości i wydaje mi się, że powieść została przez to mocno złagodzona, to całość czyta się na tyle dobrze, że ciężko mieć poczucie żalu czy straty. Bailey pisze bowiem ciekawie, umiejętnie łącząc poszczególne wątki. Jej pióro pracuje na najwyższych obrotach, zapewniając czytelnikom porcję solidnej rozrywki. Mogę Was zapewnić, że kiedy już rozpoczniecie lekturę, niełatwo się z nią rozstać.
Fabuła powieści rozgrywa się w małym mieście. W miejscu, gdzie wszyscy wydają się wiedzieć wszystko. Mroczne wydarzenia ciągną się cieniem za bohaterami, sekrety z przeszłości i trupy w szafie mają się dobrze. Autorka znakomicie oddała klimat dusznej, małomiasteczkowej atmosfery, która męczy i dręczy powieściowe postacie. W takich warunkach bardzo ciężko coś ukryć. A jednak gdzie tam czai się nieuchwytny zabójca lubianej nauczycielki. Chowa się bardzo dobrze, nie pozwalając sobie na cień podejrzeń.
Bailey prowadzi nas uliczkami małego miasta, wśród czujnych spojrzeń. Choć brzmi to bardzo przewrotnie, wszystkowiedzący sąsiedzi niczego nie dostrzegli. Piękna nauczycielka żyła na obrzeżach społeczeństwa, dbając o prywatność i strzegąc swych tajemnic. W takich okolicznościach nie jest łatwo wpaść na jakikolwiek trop, o czym raz po raz przekonuje się Gemma. Bardzo podoba mi się takie przedstawienie śledztwa, pokazanie jak wiele muszą poświęcić detektywi, by trafić na podejrzanego i zrozumieć jego motywy. Nic nie zostało im podane na tacy, a fabuła w żadnym przypadku nie przypomina przekoloryzowanych telewizyjnych hitów.
Jeśli zaś chodzi o samo morderstwo, to i w tym miejscu ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Sprawa jest początkowo trudna do zrozumienia, ale nie została przesadnie skomplikowana. Wątki świetnie się łączą, a autorka nie zostawia nas z żadnymi pytaniami. Warto docenić, jak dobrała swojego mordercę, pozwalając by przesłanki, którymi się kierował, wzbudziły w czytelniku duże emocje. Ważne miejsce zajmują też sekrety głównej bohaterki, a jej przewinienia z przeszłości poznawane na przemian z głównym tematem, dodają całości charakteru i sprawiają, że staje się bardziej interesująca.
„Mroczne jezioro” to sympatyczna powieść łącząca w sobie dobrze poprowadzony wątek kryminalny z elementami cenionymi w książkach obyczajowych. Całość czyta się szybko i przyjemnie. Podczas lektury czuć, że autorka wiedziała, co chce przekazać czytelnikowi i świetnie sobie z tym poradziła.
Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Editio Black.