Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Heather Morris. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Heather Morris. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 stycznia 2020

Heather Morris "Podróż Cilki" [recenzja przedpremierowa]




Autor: Heather Morris
Tytuł: Podróż Cilki
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 400
Gatunek: literatura współczesna










Po trzech latach w Auschwitz, została uznana winną współpracy z wrogiem i skazana na piętnaście lat łagru. Jak wiele potrafi znieść człowiek, by przetrwać?

“Podróż Cilki” to kontynuacja znakomitej powieści “Tatuażysta z Auschwitz” autorstwa Heather Morris. Choć w drugiej części autorka skupia się na ukazaniu losów innej osoby, to nie zabrakło tu tych samych wspaniałych elementów, które pozwoliły mi docenić wysiłki Morris poprzednim razem.

Nowa książka autorki opowiada o niezwykłej kobiecie, o której wspominała czytelnikom już wcześniej. Tym razem akcja książki została zbudowana wokół wydarzeń, w których wzięła ona udział. Cilka to silna i charyzmatyczna bohaterka, ale dla czytelników staje się jeszcze bardziej interesująca za sprawą tego, w jaki sposób przedstawiono jej dzieje. Morris połączyła wątki dotyczące pobytu kobiety w Auschwitz (i znane nam już dzięki „Tatuażyście…”) z latami, jakie bohaterka spędziła na syberyjskiej zsyłce.

Temat ten okazał się dla mnie niezwykle zajmujący. Mam wrażenie, że niewiele się o tym mówi i tak naprawdę niewiele pisze. A i ja sama specjalnie nie dążyłam do tego, by więcej tych informacji zgromadzić. Śledząc rozwój opisywanych w powieści syberyjskich wydarzeń, miałam okazję nieco lepiej zrozumieć, jak wyglądał system funkcjonowania tamtego miejsca. Autorka oddała jego charakter z wielką precyzją, bardzo obrazowo, pozwalając, by każdy czytelnik zrozumiał, jak taka zsyłka rzeczywiście wyglądała.


Postać Cilki zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie ukrywam, że nie zawsze mogłam zrozumieć podejmowane przez nie decyzje, z pewnością jednak zasłużyła na miano bohaterki. Podczas lektury towarzyszyły mi żywe emocje, a każdy kolejny krok bohaterki sprawiał, że odbierałam go osobiście, wciąż pamiętając, że mowa o autentycznych wydarzeniach. Uważam, że historia tej kobiety musiała zostać opowiedziana i jestem wdzięczna Morris za to, że się do tego przyczyniła.

Książka została napisana przekonująco i emocjonalnie, z wielkim szacunkiem dla życia ukazywanych postaci. Podczas lektury czuć duże przygotowanie autorki i ogrom wykonanej przez nią pracy. Z pewnością niełatwo pisze się o takich sprawach, bazując na relacjach innych ludzi, materiałach źródłowych i wszystkich złych rzeczach, o jakich się słyszało. Niemniej jednak autorka zdobyła się na wielki trud i to widać.

„Podróż Cilki” to intrygująca i cenna książka. Można o niej powiedzieć wiele dobrego, ale to jedna z tych powieści, które zasługują, by po nie sięgnąć i samemu się przekonać, w czym tkwi ich wartość. Ja zaczęłam nowy rok od tej lektury i Wam również radzę nie zwlekać. Nawet jeśli nie mieliście okazji poznać pierwszej części.  

Za przesłanie książki do zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

niedziela, 8 grudnia 2019

Heather Morris "Tatuażysta z Auschwitz"




Autor: Heather Morris
Tytuł: Tatuażysta z Auschwitz
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura faktu 







“Tatuażysta z Auschwitz” to powieść opowiadająca o Lale Sokołowie, który spędził trzy lata życia w Auschwitz. W tym czasie pracował jako tatuażysta, ryzykował pomagając innym oraz zajmując się nielegalną wymianą towarów, kilkakrotnie otarł się o śmierć oraz poznał miłość swojego życia.

Postać Lale zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ten młodziutki mężczyzna nie tylko wspaniale odnalazł się w tych nieludzkich okolicznościach, ale także na miarę swoich możliwości przysłużył się innym. Każda kolejna strona to historia odważnego i dobrego mężczyzny, który postanowił przeżyć za wszelką cenę, dając świadectwo tego, co niesłusznie spotkało tak wielu ludzi.

Morris napisała swą debiutancką powieść na podstawie odbywanych latami rozmów z Lale. To, o czym mężczyzna nie chciał mówić przez całe swoje życie, postanowił potraktować jako swoiste rozliczenie na końcu swej ścieżki. Kiedy już gotowy był dołączyć do swojej zmarłej żony, postanowił podzielić się smutną, ale również niezwykle piękną i wartościowa historią.


Strony książki zostały pokryte nie tylko informacjami zaczerpniętymi z jego życia. To w dużej mierze także emocje i uczucia. Taka mieszanka stanowi niezwykłe połączenie, jakiemu po prostu nie sposób się oprzeć. Magnetyzuje czytelnika, nie pozwala oderwać się od lektury, nie wymaga przystanków. Co ciekawe, to jedna z tych książek, których względnie niewielka objętość skrywa potężne wnętrze. Przede wszystkim zaś jednak to sposób, by podkreślić, że w tych nieludzkich czasach ludzie także potrafili znaleźć nieco miejsca na miłość. Czasami to ona pozwalała im przeżyć.

Widać, że Morris bardzo zaangażowała się w tę historię. Napisała ją z dużym szacunkiem i oddaniem, pozwalając czytelnikowi lepiej poznać realia obozu i przybliżając szereg interesujących postaci. Lale chętnie podzielił się swoimi wspomnieniami, nie zapominając ani o najlepszych rzeczach, jakie go spotkały w Auschwitz, ani o najgorszych. W powieści nie brakuje szczegółowych opisów, które budzą żywe emocje, a wyrazistość obrazów, jakie pojawiają się przed naszymi oczami, przez długi czas nie pozwala wymazać ich z pamięci.

„Tatuażysta z Auschwitz” to smutny pamiętnik z tragicznych wydarzeń, które miały miejsce wcale nie tak dawno temu, a jednak zdają się powoli być zapominane. Dobrze, że takie historie powstają, że dba się o to, by wciąż były świeże w umysłach czytelników. To bardzo ważne.  

Do przeczytania książki zainspirował mnie portal www.czytampierwszy.pl.