Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tessa Hadley. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tessa Hadley. Pokaż wszystkie posty

piątek, 1 września 2017

Tak blisko




Autor: Tessa Hadley
Tytuł: Przeszłość
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura współczesna







Czworo rodzeństwa. Rodzinne wakacje. Dom, który pamięta więcej niż oni sami.

Tym, co zaskoczyło mnie w tej powieści najbardziej, jest dość marginalne potraktowanie tytułowej przeszłości. Na kartach powieści dominują bowiem bieżące wydarzenia, bohaterowie skupiają się na tym, co jest tu i teraz, a na powroty do dzieciństwa i tego, co łączyło ich dawniej niewiele już zostało miejsca. Tessa Hadley nieśmiało upycha pewne fragmenty przeszłości przedstawiając nam poszczególnych bohaterów, ale prawdę mówiąc nie znalazło się tego wiele. Kiedy zaczynałam tę lekturę, byłam przekonana, że wydarzenia z dawnych czasów okażą się niezwykle istotne, a tytuł zobowiązujący, ale nie, moim zdaniem nie.

Miałam też duży problem z odnalezieniem się wśród powieściowych bohaterów. Albo raczej z odnalezieniem tego, co można by uznać w nich za istotne. Nie jestem pewna, z czego to wynika. Czy tych postaci pojawiło się zbyt wiele? Czy autorka postawiła sobie poprzeczkę zbyt wysoko? Czy może po prostu powinna popracować nad kreowaniem bohaterów? Żadna z przedstawionych w powieści postaci nie wzbudziła we mnie większych emocji- ani pozytywnych ani negatywnych. Określiłabym je jako poprawne, grzeczne, zachowawcze. Rodzeństwo okazało się zaskakująco do siebie podobne, podobne w gestach, słowach, decyzjach. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że oni po prostu boją się powiedzieć szczerze co myślą, wolą krytykować po cichu, zachować opinie dla siebie.

Spodziewałam się rodzinnych tajemnic, trupów w szafie, skrywanych głęboko żali i niewybaczonych, choć przedawnionych zdarzeń. Ale tych elementów jest w powieści nieznośnie mało. Pokonywałam kolejne strony starając się widzieć więcej, czuć głębiej, a może zwyczajnie znaleźć coś, czego nie ma. Tak naprawdę nie udało mi się zrozumieć, co poróżniło rodzeństwo, a raczej stało się powodem, dla którego próbują maskować panujący między nimi chłód. Nie znalazłam i niestety nie zrozumiałam. Każdy z nich niewątpliwie coś ukrywał, cierpiał często z jedynie sobie znanego powodu, ale wciąż było tego dla mnie za mało. I nie jestem pewna, czy wykorzystanie znajomych tematów, opierających się na takich kategoriach jak miłość, przyjaźń, samotność, choroba- powinno się doceniać czy krytykować. Z jednej strony to właśnie one składają się na nasze życie, z drugiej jak wiele można jeszcze o tym napisać?

Tym, co w tej powieści mi się podobało, jest styl Hadley. Autorka prowadzi narrację powoli, cechuje ją pewna ostrożność, niespieszność, tak jakby była przekonana, że taki model pokazywania tej historii rzeczywiście jest najlepszy. Pisze jednak dojrzale, w sposób dość charakterystyczny. W tym spokojnym, a momentami wręcz ospałym tonie, czegoś się doszukałam. Choć wolę bardziej dynamiczną akcję, nie stanowiło to dla mnie aż takiej przeszkody, nie mogę policzyć tego autorce na minus. Mam wrażenie, że nieprędka, nieco ciężka narracja ma odpowiadać klimatowi, w jakim tę powieść utrzymano.

Uderzyła mnie głęboka samotność bohaterów. To uczucie mnie przytłoczyło, może wręcz znokautowało. Dawno żadna powieść nie podziałała na mnie w ten sposób. Osamotnienia, melancholii, smutku dopatrzyłam się u każdej z książkowych postaci, a szalona ilość tych przygniatających uczuć sprawiła, że sama w pewien sposób straciłam poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. To tak, jakby w tym ludziach samotność zbierała się przez lata, po to, by eksplodować na tle tego pozornie sielankowego spotkania.

W „Przeszłości” za mało jest dla mnie tej obiecanej katastrofy, której właściwie ja sama w ogóle nie dostrzegłam. Akcja płynie boleśnie powoli, bohaterzy zbyt mało się otwierają. Uderza w nas samotność i melancholia, ale to nie wystarczy. A stylem nie można nadrobić wystarczająco.

Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.