sobota, 2 grudnia 2017

Ameryka z banków strony




Autor: Marek Wałkuski
Tytuł: To jest napad!
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 336
Gatunek: literatura faktu 







Uwielbiam oglądać filmy, których akcja skupia się wokół napadów na bank. Towarzyszące temu emocje, intrygujące plany, niespodziewane zwroty akcji- te elementy mocno oddziałują na moją wyobraźnię. Nigdy jednak nie pomyślałam, że o napadach mogłabym poczytać. Aż do momentu, kiedy otrzymałam możliwość poznania książki „To jest napad!”.


Zabierając się za lekturę tej powieści nie do końca zdawałam sobie sprawę na co się piszę. Bo chyba tak naprawdę nie mogłam być świadoma, że w moje ręce trafi powieść tak dopracowana i przemyślana, w której każdy element ma swoje miejsce, a każdy rozdział składa się na intrygującą i fascynującą całość. Tymczasem Wałkuski zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie.





Lojalnie uprzedzę, że tej powieści nie czyta się szybko, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Mnogość szczegółów, wątki historyczne, tematy „uzupełniające”- to wszystko sprawia, że przeczytanie książki zajęło mi więcej czasu niż przewidywałam. Nie znaczy to bynajmniej, że czyta się źle albo że mam do autora żal. Wręcz przeciwnie. Stopniowałam sobie emocje, poświęciłam więcej uwagi kwestiom rzeczywiście mnie interesującym, skupiłam się nie gnając na złamanie karku, a także dłużej mogłam cieszyć się lekturą.

Wałkuski stworzył książkę zupełnie inną na tle każdego dnia wydawanych nowości. To frapujący reportaż, który całkiem wiernie oddaje klimat kina akcji, a momentami przypomina książki o podłożu historycznym. To kawałek historii przedstawiony z zupełnie zaskakującej strony, opowieść o światowym mocarstwie poprowadzona wokół tematów, które mogą być dla czytelnika zaskoczeniem, a jednak składają się przecież na istotny fragment rozwoju tego kraju.


Autor podzielił powieść na kilka części. Obecność niektórych z nich, jak np. fragmenty dotyczące amerykańskiej waluty i jej rozwoju, okazała się dla mnie dużą niespodzianką, a jednak po zakończenie lektury byłam zdziwiona, w jaki sposób te tematy połączył, jak ładnie to wszystko zagrało. A przyznać muszę, że mimo wszystko nie spodziewałam się takiej dociekliwości i takiego przygotowania.




Napady na amerykańskie banki dzięki Wałkuskiemu możemy poznać z różnych perspektyw. Autor opowiada nie tylko o ciekawszych i bardziej znanych napaściach. On także przedstawia motywację rabusiów, wnika w ich psychikę oraz pokazuje ich jako ludzi z krwi i kości. W tej książce ciężko doszukać się jedynie wyrachowanych, brutalnych czy złych bohaterów. Niektórzy działali w słusznej sprawie i choć niekoniecznie obrali dobrą drogę, to jednak naprawdę kierowały nimi ważne względy.

Wałkuski oferuje nam ciekawą mieszankę. Najważniejsze napady, najbardziej znani rabusie, najciekawsze porażki- to tylko kilka elementów. Oprócz nich czytelnik może liczyć na krótki poradnik dla rabusia, szereg ciekawostek, trochę technologii, a także sporo interesujących zdjęć i rysunków.




Autor pisze bardzo ciekawie, widać, że nie zdecydował się na ten temat przypadkowo. Jego styl jest lekki, miejscami humorystyczny. Czyta się dobrze, przy okazji poznając Amerykę z nieco innej strony.









Jak już kilkakrotnie wspomniałam, jestem pod dużym wrażeniem tej lektury. Bardzo lubię reportaże, ale chyba jeszcze nigdy nie trafiłam na temat tak oryginalny i pomysłowy. Świetna robota, Panie Marku!  

Za możliwość poznania reportażu dziękuję Wydawnictwu Editio.

14 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, ale recenzja bardzo ciekawa.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również lubię reportaże, więc chętnie przeczytam tę książkę. Naprawdę mnie nią zainteresowałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, bo jest o temacie całkowicie randomowym i odległym dla nas :)
    Jestem zainteresowana, chcę poznać styl autora!
    Jakie to ciasteczka na zdjęciach? Sama piekłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam w Anglii i tutaj te ciasteczka są bardzo popularne w każdym sklepie :)

      Usuń
  4. Takiego reportażu nie czytałam, a brzmi zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo powoli przekonuje się do reportażu, a odnoszę wrażenie, że ten tytuł z pewnością pozwoliłby mi spojrzeć na ten gatunek jeszcze bardziej przychylniejszym okiem ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie historie, więc na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie o napadach filmów mamy na pęczki, a w literaturze prawie nic. No chyba że ja nie miałam okazji na taki temat natrafić. Ciekawa tematyka, więc chętnie sięgnę po powieść by się przekonać, czy wrażenia będą podobne do tych, które wywołuje kino o podobnej fabule.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamietam ze gdzies jzu o niej czytala m iwidze tutaj spokojnie wywazona recenzje lae rowniez pochlebna :) Dlatego mam wrazenie ze gdzies ja zlapie :D tzn ksiazke! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Ameryke <3 chcialabym tam kiedys poleciec. Na dodatek humor. Juz mi sie ta ksiazka podoba!
    Pozdrawiam i obserwuje <33
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnogość szczegółów, wątki historyczne, tematy „uzupełniające”- to wszystko niestety mnie zniechęca do zapoznania się z powyższą lekturą, dlatego jednak spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytuje reportaży, więc raczej się nie skuszę na powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie ta historia nawet zaciekawiła!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nasze męskie oko jest pod wrażeniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)