niedziela, 13 marca 2016

Natalia Rogińska "Pokalane poczęcia" [recenzja przedpremierowa]




Tytuł: Pokalane poczęcia
Autorka: Natalia Rogińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 304





Dziecko. Niesamowita istotka, która dopełnia tradycyjny obraz rodziny. Mały człowieczek, który odmienia życie każdej kobiety na zawsze. Ktoś, kto odgrywa niesamowitą rolę w naszej codzienności. Bohaterki tej książki to kobiety, które dzieli wszystko- podejście do życia i związku, temperament, wiek, a łączy chęć posiadania potomstwa. Co potrafią zrobić, żeby osiągnąć swój cel? Ile są w stanie zaryzykować, a ile poświęcić? I czy dziecko faktycznie je uszczęśliwi?

Mam wrażenie, że w ostatnim czasie tematyka macierzyństwa pojawia się w literaturze zaskakująco często. Dylematy i rozterki matek przeplatają się w problemami kobiet, które dopiero chciałyby nimi zostać. Choć może nie powinno to dziwić, w końcu to prawdziwie życiowy temat, idealnie skłaniający do refleksji wszystkie kobiety, zarówno te, które już dążyły poznać uroki macierzyństwa, jak i te, którym dopiero się to marzy. Szczerze przyznam, że kolejna książka tak ściśle skupiająca się na tym temacie, nieco mnie odstraszała, ale świadomość, że to najnowsza powieść w klubie „Kobiety to czytają” zwyciężyła. Postanowiłam zaryzykować.

A zaczęło się tak…

Ireneusz Skrobak, to intrygujący lekarz ginekolog, znany ekspert w sprawie kobiecej problematyki prokreacyjnej. W swoim różowym gabinecie przyjmuje niewiasty w różnym wieku i na różnym etapie rozrodczym. Bardzo przyjemnie czytało mi się jego relacje i komentarze, raz zabawne i przenikliwie, innym razem trochę mniej uprzejme, co nie zmienia faktu, że w ten sposób autorka książki pokazała nam pierwszy etap w tej wymarzonej podróży do dziecięcych narodzin. Najbardziej podobała mi się jednak możliwość skonfrontowania wizji bohaterek wynikających z relacji Skrobaka z rzeczywistością wypełniającą kolejne rozdziały.

„Czasem sobie myślę, że zupełnie nie kumam kobiet, a im głębiej je studiuję, tym głębsza jest moja niewiedza”.

W każdym z nich Rogińska skupiła się na innej kobiecej historii. Podążając za nią poznajemy wspaniałe bohaterki, tak bardzo różniące się od siebie nawzajem, jak tylko można to sobie wyobrazić. Niektóre z nich polubiłam od razu i gorąco im kibicowałam w tym dążeniu do spełnienia marzeń. Inne obdarzyłam nieco mniejszą sympatią, co nie znaczy, że nie rozumiałam ich problemów i dramatów. Autorce udało się pięknie i mądrze przedstawić świat macierzyństwa, rządzący się czasem okrutnymi zasadami. Żadnej z tych kobiet nie ominęły przeszkody, a szczęście rzadko było na wyciągnięcie ich ręki, ale dzielnie walczyły, bo były pewne tego, że dziecko wniesie w ich życie radość, nadzieję i spełnienie.

„Narodziny dziecka- absolutna magia. To, co dzieje się w sercu matki, ilekroć trzyma w ramionach dziecko, które jeszcze przed kilkoma chwilami było częścią jej ciała, a odtąd stawało się namacalne wszystkimi zmysłami, to absolut”.

Każda z tych historii jest zupełnie inna od poprzedniej i ciężko szukać w nich podobieństw. Nie da się ukryć, że autorce udało się przemycić dodatkowo kilka innych, niezwykle ważnych kwestii. Wśród nich znalazło się min. zapłodnienie in vitro, możliwość wynajęcia surogatki, wychowywanie dziecka przez pary homoseksualne, czy próba złapania mężczyzny na dziecko. Co więcej, oprócz tematów związanych stricte z macierzyństwem, nie zabrakło też tych, równie mocno intrygujących i przyciągających kobiece pokolenia- trudnych relacji rodzinnych, niełatwych związków, wartości przyjaźni i miłości, czy wiary w siebie i zawodowej realizacji.

„Współczesne kobiety dość często świadomie decydują się na pozostanie solo na całe życie. Stare panny to kobiety, które nie tylko nie odnalazły drugiej połówki, ale też żadnego alternatywnego scenariusza na życie, poza „zostaniem czyjąś żoną”.

Równie mocno podobał mi się pomysł na zakończenie, a przy okazji zespolenie tych historii. Na początku kobiety połączył lekarz, czuwający nad ich ciążami i służący radą w innych kwestiach. Na końcu zaś spotykamy się z nimi ponownie na porodówce. Rewelacja. Fantastyczny pomysł, spajający wszystkie opowieści i nadający książce wrażenie dopracowanej i kompletnej.

Moje pierwsze spotkanie z Rogińską było wyjątkowe. Niezwykle emocjonalne i pouczające, ale przy tym lekkie i niosące nadzieję. Poznałam świat, w którym melancholia i refleksyjność przeplatają się ze spełnieniem i małymi radościami dnia codziennego. Dowiedziałam się, jak pełniej być kobietą.   

Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 


16 komentarzy:

  1. To jest dla mnie pozycja numer jeden z moich marcowych premier, która na dodatek premierę swoją ma w moje urodziny :D To jest znak! ;)
    Pozdrawiam,
    Daria z krainaksiazkazwana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, że ostatnio sporo jest książek o tematyce starań o dziecko i wyzwań macierzyństwa. Zgromadziłam już kilka tytułów, dlatego póki ich nie przeczytam, nie planuję kupować podobnej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka musi być bardzo przyjemna, a zarazem wzruszająca i ujmująca. Chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już mam tę książkę na Kindlu, zabieram się za nią niedługo ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę zapytać gdzie ją dorwałaś? Nie potrafię nigdzie jej znaleźć...

      Usuń
  5. Przyznam szczerze, że pierwszy raz teraz czytam o tej książce, jednakże szczerze mnie zainteresowała, bowiem idealnie trafia w mój gust czytelniczy. Będę ją miała zatem na uwadze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie mówimy tak! Chcemy ją przeczytać :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam powieści poruszające tematykę macierzyństwa, więc kiedy tylko ujrzałam zapowiedź tej książki, wiedziałam, że to coś dla mnie. Jestem niemal w połowie i niebawem ukaże się moja recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę na czytniku, ale muszę się do niej mentalnie przygotować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie dostałaś książkę na Kindle? Nie mogę jej nigdzie znaleźć, co więcej, na stronie nie zanosi się na to, żeby była dostępna w ebooku :(

      Usuń
  9. Jestem w trakcie czytania i na razie mi się podoba :) tylko ten Irek - masakra!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie przeczytam, jak na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A o tej książce jeszcze nie słyszałam, a Ty jak zwykle swoją znakomitą recenzją narobiłaś mi wielkiej ochoty! I, co ja mam zrobić, skoro czas jest moim wrogiem w ostatnim czasie? Musiałabym zrezygnować z recenzenckich, żeby nadrobić zaległości... jestem totalnie rozdarta! Ale tę książkę muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Komentowałam ten post i kilka innych jakiś czas temu, jednak komentarzy swoich nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)