wtorek, 5 września 2017

Czarne charaktery




Autor: Wojciech Kuczok
Tytuł: Czarna
Wydawnictwo: Od deski do deski
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 260
Gatunek: literatura współczesna








Beata- żona i matka jego dzieci. Kilkanaście lat po ślubie. Utyła. Przestała na niego działać. Maryśka- młoda, ładna, ambitna, zakochana do szaleństwa. Nigdy nie wyobrażał sobie, ze jego wybór doprowadzi do tragedii.

Uwielbiam historie prawdziwe lub oparte na faktach, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok „Czarnej”. Opowieści o ludzkich błędach, wielkich namiętnościach, złych wyborach i jeszcze gorszych ludziach. Historii napisanej przez samo życie.


Wojciech Kuczok pisze naprawdę fantastycznie. Stworzona przez niego powieść intryguje od pierwszych stron. Głęboka, zaskakująca, pełna pasji. I opowiedziana w sposób, do którego ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Pięknie operuje słowem, potrafi pisać lekko o rzeczach niełatwych, sprawnie prowadzi czytelnika od rozdziału do rozdziału, sprawiając, że szybko zaczynamy się od jego pióra uzależniać, że ciężko nam się oderwać do samego końca.



Ja nie potrafiłam z tej historii zrezygnować. Starałam się przerywać lekturę tylko wtedy, kiedy musiałam. Emocje czytelników zostały na mnie przelane, a ich świat stał się na chwilę moim światem. Co ciekawe, tak naprawdę to przecież opowieść o miłości. Nieposkromionej, dominującej, silniejszej niż wszystko inne. Ale jednak miłości, która odgrywa w tej opowieści rolę pierwszorzędną. Ja takich nie lubię. Unikam. Trzymam się od nich z daleka. Ale tym razem nie umiałam. Wspaniały styl, umiejętność wczucia się w sytuację bohaterów, wyzwolenie emocji w czytelniku- te elementy sprawiły, że ta opowieść nabrała zupełnie innego charakteru, wciągnęła mnie niczym najlepszy thriller.

Bo może trochę tak było. W powietrzu czuć było tragedię. Każde ich spotkanie do niej prowadziło. Ten zapał, namiętność, niezdrowa siła tego uczucia. Z każdym kolejnym rozdziałem narastało napięcie, budziły się nowe wątpliwości i pytania. Czuć było, że coś w końcu wydarzyć się musi! Że to nie może pozostać bez echa. I nie pozostało. Coś się wydarzyło. Przelała się czara goryczy, ludzkich słabości, zawiedzionych nadziei i straconych szans. Wiele w tym utworze prawdy, realizmu, uczuć, których nie można tak po prostu wymyślić. Z kart powieści wylewa się samo życie. Nie można by jednak tego dostrzec, poczuć i pochwalić, gdyby nie ten styl. Tak dojrzały, dopracowany, zaangażowany w tę historię.

Kuczok przedstawia dzieje ludzi faktycznie żyjących, a co najważniejsze, oni żyją także w jego utworze. Łatwo wyczuć ich bolesny realizm, szaloną szczerość, niejednoznaczne pobudki. Podejmowane przez nich decyzje są zrozumiałe i dość uzasadnione, a wybory choć nie budzące aprobaty, to jednak w pewien sposób oczywiste. Bo pojawia się w nich to co ludzkie- chęć podążania za sercem i namiętnością, odpuszczanie sobie, uleganie słabościom. Autor ożywił ich swoją wyobraźnią, ale prawdziwość tej historii zdaje się odrzucać twórczą inwencję. Jego umiejętność oddania ludzkich charakterów robi wielkie wrażenie.




Kartki powieści zapisane zostały tematami popularnymi i dość powszechnymi. Miłość, przyjaźń, relacje rodzinne, samotność, pieniądze... Nic niebanalnego. Z drugiej strony czy można mieć o to do niego pretensje? Przecież o tym właśnie opowiada życie, na nich się opiera.






Wojciech Kuczok dobrze wie, jak opowiedzieć historię, by przekazać to, co w niej najważniejsze, a przy tym zainteresować czytelnika. A jego opowieść z pewnością zostaje z nami na dłużej.

Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski.


10 komentarzy:

  1. Z Twojej recenzji wnioskuję, że jest to naprawdę wartościowa lektura, a takich w życiu każdego człowieka nigdy nie powinno być za wiele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się taka minimalistyczna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również stronię od książek, w których miłość gra pierwsze skrzypce, ale ta publikacja to coś innego. Tutaj mamy do czynienia z historią zbudowaną na prawdziwych zdarzeniach, ludziach żyjących gdzieś obok nas. Na dodatek kunszt pisarza również zachęca. Mnie to wystarczy, by sięgnąć po "Czarną".

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię prozę Kuczoka i chętnie sięgnę po ,,Czarną".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś przeczytałam dwie książki Kuczoka. "Senność" nie przypadła mi do gustu, ale "Gnój" bardzo się podobał. Z chęcią poznam "Czarną" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała. Chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O Kuczoku słyszałam dużo dobrego, choć nie miałam jeszcze przyjemności zapoznania się z jego powieścią. Nie wiem tylko, czy sięgnę akurat po tę konkretną - taka tematyka strasznie zużywa mnie psychicznie, choć nie przeczę, ze Twoja recenzja zachęca...

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć. Ostatnio miałem okazję czytać recenzję tej właśnie książki, przygotowaną przez Monikę Ochędowską. Po lekturze jej tekstu wiem już, że "Czarną" sobie daruje ;) Troszkę szkoda, że nie pokusiłaś się o liczbowe podsumwoanie książki - miałbym wtedy pełniejszy obraz Twoich wrażeń. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki tego wydawnictwa kuszą mnie od dłuższego czasu. "Czarna" mnie interesuje, chociaż wcześniej miałam wątpliwości czy rzeczywiście chcę po nią sięgnąć. Po Twojej recenzji jestem bliższa stwierdzenia, że mogłaby mi ta pozycja przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się interesująco, chętnie sięgnę po książkę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)