piątek, 15 stycznia 2021

Louise Candlish "Tuż za ścianą"

 


Autor
: Louise Candlish

Tytuł: Tuż za ścianą

Wydawnictwo: Muza

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 416

Gatunek: thriller psychologiczny




Spokojna okolica, cudowni mieszkańcy, rodzinne popołudnia. Lowland Way było ich kawałkiem raju, dopóki do domu numer  1 nie wprowadził się on.

Ciężko jest oprzeć się chęci porównywania, szczególnie, gdy poprzedni tytuł autorki zapisał się w pamięci jako intrygująca, przewrotna i mocna lektura. Ciężko również w takim przypadku nie oczekiwać wysokiego poziomu i fabuły przynajmniej tak samo dobrej. Jak wiele wspólnego ma „Tuż za ścianą” z „Na progu zła”?

Najnowsza książka Candlish to opowieść raczej spokojna i niespieszna. Wydarzenia rozgrywają się w niej powoli, a więcej miejsca zdecydowanie poświęca się emocjom i refleksjom bohaterów niż zwrotom akcji czy niespodziankom. To jeden z tych tytułów, które mogą zaskoczyć, nie powiedziałabym natomiast, by to zaskoczenie miało spektakularny charakter. Jaka zatem jest ta powieść? Na czym się skupia? Czy może zatrzymać? To zależy czego się od niej oczekuje.

„Tuż za ścianą” to historia o mocnym tle obyczajowym, skupiona na odczuciach przedstawianych postaci, zmieniających się emocjach, ukrywanych cechach charakteru. Patrząc na to pod tym kątem nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autorce zależało przede wszystkim na warstwie psychologicznej. I nie ma w tym absolutnie nic złego, ciekawie pokazała bowiem zmiany zachodzące na spokojnej ulicy, drobne sekrety, rewolucję w sąsiedzkich stosunkach. To wszystko składało się na niepowtarzalną atmosferę zwiastującą ciszę przed burzą.

Szkoda mi jedynie tego, że ta burza nie była bardziej gwałtowna i nie przyniosła więcej zniszczeń. Dość łagodnie obeszła się bowiem z mieszkańcami Lowland Way, a i jej konsekwencje nie były przesadnie burzliwe. Przyjemnie patrzyło się na stopniowo ewoluujący chaos i oceniało decyzje bohaterów, wolałabym natomiast, by na stronach powieści pojawiło się więcej krwi, zbrodni i niespodzianek. „Tuż za ścianą” jest dla mnie pod tym względem zbyt spokojne i grzeczne.

Ważny dla rozwoju fabuły okazał się wybór miejsca rozgrywanej akcji. Spokojne przedmieścia Londynu, idealni sąsiedzi, leniwe niedziele. Takie miejsce i taki klimat tylko się proszą, żeby w nich namieszać, coś zepsuć i zostawić kilka rys na ich idealnej powierzchni. I z wielką przyjemnością z każdą kolejną stroną przekonywałam się, że tak naprawdę nic idealnego tam nie ma, bo ideały nie istnieją.

Autorka znakomicie poradziła sobie również z sylwetkami bohaterów, ukazując to, co przez długi czas próbowali ukryć i zatuszować, a co wyszło na światło dzienne w najgorszym momencie. „Tuż za ścianą” to w końcu opowieść o tym, do czego ludzie są zdolni w kryzysowych sytuacjach i propozycja dla czytelnika, by spróbował postawić się na ich miejscu.  

Nowa książka autorki okazała się dla mnie nieco zbyt spokojna. Lubię mocniejsze klimaty, bardziej zdecydowane zwroty akcji i brutalniejsze rozwiązania. Tutaj natomiast mamy do czynienia raczej z subtelnym, kobiecym thrillerem czy też lekkim kryminałem. A Ty, drogi czytelniku, jakie klimaty bardziej cenisz? 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

6 komentarzy:

  1. Ja również lubię mocne klimaty, ale nie ukrywam, że mimo wszystko ta powieść bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie kobiece thrillery, myślę, że spodobałaby mi się ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście książka zapowiada się na bardzo emocjonującą. Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin :)

    https://bezksiazkiwtytule.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie czytałam żadnego thrillera psychologicznego, ale swoją recenzją narobiłaś mi ochoty na Tuż za ścianą. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo go przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey dear! Loved your post and allready followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3

    www.pimentamaisdoce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak myślałam, coraz więcej thrillerów psychologicznych, które wcale nimi nie są.. człowiek się nastawi na coś mocniejszego a tu klops ;)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)