Tytuł: Ojczyzna moralnie czysta
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 256
Gatunek: literatura faktu
Mam wrażenie, że niewiele mówi się o HIV. Nieczęsto
też się o tym myśli. Wygodnie odsuwać się siebie takie nieprzyjemne sprawy,
szczególnie, gdy nas nie dotyczą i nie pojawiają się w zasięgu naszego wzroku.
Żurawiecki tymczasem postanowił przyjrzeć się tej kwestii bliżej, zgłębić temat
i opowiedzieć czytelnikom, jak HIV pojawił się na naszym rodzinnym podwórku.
Ja także o tym nie myślałam. Prawdopodobnie dlatego,
że nigdy nie poznałam nikogo, kto byłby nosicielem wirusa. Kiedy natomiast
zobaczyłam tytuł tego reportażu i przeczytałam notę wydawcy, nabrałam pewności,
że to książka dla mnie. Uwielbiam literaturę faktu, interesujące tematy,
możliwość poznania pewnych spraw bliżej. Tym razem mowa jest dodatkowo o
Polsce, co jeszcze bardziej mnie zaintrygowało i zmotywowało do sięgnięcia po
tę pozycję.
Już pierwsze strony książki utwierdziły mnie w
przekonaniu, że ten tytuł zapowiada dobrą lekturę. Ponieważ już na wstępie
miałam okazję, by odrobinę poznać samego autora. Żurawiecki zdradził kilka słów
o sobie, wyjaśnił, dlaczego zwrócił się w stronę takich kwestii. Jego odwaga i
prawdomówność zrobiły na mnie dobre wrażenie i pozwoliły sądzić, że dodatkowo
pogłębią one wartość książki i zwrócą uwagę na istotne sprawy, o których inni
może woleliby nie rozmawiać lub też skryć się za mocnym hasłem, jakim jest
„tabu”.
Dla Żurawieckiego na szczęście nie ma w tym przypadku
wątków zakazanych. Autor opowiada o tym, jak HIV pojawiło się w Polsce, ale nie
robi tego przedstawiając suche informacje i zwyczajne fakty. Na stronach jego
książki pojawiają się konkretni ludzie i autentyczne wydarzenia. Wirusa
poznajemy poprzez sylwetki powieściowych bohaterów i sceny, które lata temu
wstrząsnęły naszym krajem. Taki sposób przekazywania informacji zmusił mnie do
myślenia, skupienia uwagi i rzetelnej lektury, choć nie mogę powiedzieć, by
była to publikacja lekka i przyjemna. Z drugiej strony jednak, nie o relaks przecież
tutaj chodzi.
Żurawiecki postanowił przybliżyć czytelnikom temat
trudny i niewdzięczny, ale też potrzebny, istotny i aktualny. Dzięki niemu
możemy dowiedzieć się chociażby nieco więcej o możliwości zakażenia. Na
stronach książki poznajemy także różnego rodzaju mity i narastające latami
legendy. Śmiało mogę powiedzieć, że „Ojczyzna moralnie czysta” jest zarówno
lekcją życia, jak i niezwykłym zbiorem informacji. Mam wrażenie, że ten tytuł
mógłby nauczyć każdego z nas o wiele więcej, niż inne dostępne materiały.
Zwłaszcza, że autor zrobił niezwykły przegląd
publikacji, wywiadów i artykułów, fantastycznie wykorzystując je i łącząc w
interesujący i przystępny sposób. Styl Żurawieckiego jest znakomity. Odważny,
szczery, ale też nico ironiczny, trochę kąśliwy. Autor nie obawia się wyrażać
swojego zdania, a jego opinie są naprawdę cenne i wartościowe.
„Ojczyzna moralnie czysta” to świetny tytuł, który
ukazuje temat HIV z różnych perspektyw. Drogi czytelniku, jeśli masz odrobinę
odwagi i dobrej woli, to szczerze Ci go polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Jestem ciekawa tej publikacji.
OdpowiedzUsuń