wtorek, 30 czerwca 2020

CZERWCOWE LEKTURY NA ZDJĘCIACH

Czy możecie uwierzyć, że to już koniec czerwca? Ja nie potrafię. Czas leci niesamowicie szybko. Na szczęście w towarzystwie dobrych lektur :)


W czerwcu sporo czasu poświęciłam także tytułom zalegającym od dawna na półkach, ale tych nie recenzowałam i nie fotografowałam.

A jaki był Wasz czytelniczy czerwiec?

środa, 24 czerwca 2020

Marcel Moss "Pokaż mi"



Autor: Marcel Moss
Tytuł: Pokaż mi
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 382
Gatunek: thriller








To miała być tylko zabawa. Chwila oderwania się od codziennej monotonii. Ale „Pokaż mi” naprawdę go wciągnęło. Z dnia na dzień coraz bardziej angażował się w zadania zlecane przez erotyczną aplikację, zatracając się w wirtualnym świecie i pragnąc poznać tajemniczą Królową. Kim ona jest? Czy zabierze go do nieba czy zamieni jego życie w piekło?

Choć słyszałam już sporo ciepłych słów pod adresem Marcela Mossa i jego twórczości, nieco obawiałam się tego spotkania. Niestety wciąż podchodzę do polskich autorów kryminałów i thrillerów z dystansem i zasadą ograniczonego zaufania. Wielokrotnie przekonałam się, że nie potrafią oni sprostać moim wymaganiom i wysoko postawionej poprzeczce. Tym większym zaskoczeniem okazała się dla mnie lektura tej książki.

Co mnie zainteresowało jeszcze zanim zaczęłam zagłębiać się w świat powieściowych bohaterów? Fabuła. To dla niej byłam gotowa zaryzykować. Tajemnicza aplikacja, wpływ technologii na nasze życie, ścieranie się świata rzeczywistego z wirtualnym. Nie dość, że tematy ciekawe, to jeszcze tak aktualne i w mojej ocenie także świeże i jeszcze nie przegadane. Szczypta erotyzmu również dodawała całości pikanterii i kierowała moją uwagę w nieco inną stronę (na co dzień nie czytam romansów i erotyków).

Przy „Pokaż mi” spędziłam kilka godzin. Zaczęłam wczesnym rankiem, po śniadaniu, i tak się zaczytałam, że zastała mnie pora obiadowa. Książka nie traciła rozmachu, sporo się działo, łatwo było poczuć napięcie, a próba zrozumienia zachowania głównego bohatera czyniła powieść jeszcze bardziej interesującą. Moss stworzył niepokojącą intrygę, w którą Łukasz wikłał się coraz mocniej z każdym kolejnym rozdziałem. Podczas lektury czułam targające nim emocje, widziałam zmiany zachodzące w jego zachowaniu, nawarstwiające się problemy i błędne decyzje.


Nieprzewidywalne wydarzenia i zwroty akcji uzupełnione zostały warstwą psychologiczną. Bohater książki zmienia się na naszych oczach, jego uczucia mocno działają na czytelnika. Jednak nie tylko on okazał się dla mnie niespodzianką. Tajemnicę stanowiła także Królowa erotycznej aplikacji. Do końca nie wiedziałam, kto krył się za tą postacią. Kreację bohaterów również oceniam bardzo pozytywnie, wydali mi się autentyczni i szczerzy.

Na każdym kroku widać, że Moss czuje się znakomicie w swojej roli, wspaniale się bawiąc przy tworzeniu fabuły. Przeskakuje między wątkami i płaszczyznami czasowymi, zaskakując i zwiększając czytelnicze zainteresowanie. Sprawia, że chcemy przyjąć rolę detektywów i na własna rękę dopasować wszystkie fragmenty układanki. Zachęca, by postawić się na miejscu bohaterów książki i wraz z nimi podejmować decyzje. Dobrym pomysłem i lekkim stylem popycha nas od jednej strony do drugiej, pokazując, jak dużo ma do zaoferowania.

„Pokaż mi” to książka, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Pozytywnie mnie zaskoczyła i narobiła mi apetytu na więcej. Stanowiła świetne źródło rozrywki i bazę dla wielu przemyśleń. Chętnie sięgnę po kolejne powieści autora. W końcu udowadnia, że i na rodzimym rynku można znaleźć takie mroczne perełki.   

* Akredytacja 10/05/2020

środa, 17 czerwca 2020

Harlan Coben "W głębi lasu"




Autor: Harlan Coben
Tytuł: Wgłębi lasu
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 432
Gatunek: kryminał







O morderstwie na obozie młodzieżowym nigdy nie zapomniano. Szczególnie mocno wydarzenia tamtej nocy uderzyły w prokuratora Paula Copelanda. Nikt nie wie, co tak naprawdę przydarzyło się jego siostrze. 20 lat później ktoś usiłuje ponownie nagłośnić te wydarzenia…

“W głębi lasu” to wspaniały przykład na to, że Coben po prostu nie zawodzi. Spod jego pióra kolejno wychodzą coraz to lepsze historie, które wciąż zaskakują pomysłem, rozwojem fabuły i zakończeniem. Coben to jeden z moich ulubionych autorów. Wiem, że za każdym razem mogę mu zaufać, a wspólne spotkania zawsze są przyjemne i komfortowe. Nie inaczej było tym razem.

Świeżo wydana powieść prowadzi nas tropem dwóch spraw, które wzajemnie się przeplatają. Pierwsza dotyczy procesu sądowego, wywołuje mnóstwo emocji i przykuwa uwagę za sprawą mrocznego oblicza zaangażowanych w nią postaci. Druga natomiast to sprawa morderstwa sprzed lat, która co jakiś czas wraca niczym bumerang. Tym bardziej szokująca, że nie do końca wyjaśniona i związana z głównym bohaterem książki. Podoba mi się, kiedy autor oprócz głównego wątku realizuje jeszcze poboczny, niemniej interesujący, bardzo doceniam takie rozwiązania.

Siła tej powieści tkwi w dobrze ukrytych sekretach i tajemnicach. Od początku można wyraźnie poczuć, że bohaterzy mają sporo do ukrycia, że tłumią w sobie coś więcej, niż zwyczajne niedopowiedzenia. Kłamstewka i półprawdy, które miały pomóc, z czasem tylko ciągnęły ich w dół niczym przywiązane do szyi kamienie, oferując poczucie winy i konieczność życia z ryzykiem, że prawda pewnego dnia jednak wyjdzie na powierzchnię. Przeszłość znakomicie próbuje zdominować teraźniejszość, a trupy z szafy wysypują się hojnie i często. Taki sposób rozwijania fabuły w thrillerach najbardziej pasuje do moich oczekiwań i nadziei.


„W głębi lasu” to jedna z lepszych książek Cobena. Mocna, mroczna i nieprzewidywalna. Łatwo za nim podążać i zaangażować się w czytaną historię, próbując samemu zrozumieć wszystkie fakty. Autor, nakłaniając nas do myślenia i kombinowania, niechętnie i boleśnie powoli zdradza kolejne fakty, momentami sprawiając, że całość staje się jeszcze bardziej skomplikowana i zaskakująca. Zazwyczaj podczas lektury thrillerów i kryminałów typujemy mordercę i w głowie już widzimy finał, ale tym razem zadanie to jest utrudnione. Ta opowieść okazuje się o wiele głębsza i bardziej niepokojąca, niż można by przypuszczać.

Na sukces tej historii składają się także wyraziste sylwetki bohaterów. Ich autentyczność i ludzkie oblicze zostają dobitnie podkreślone przez błędne decyzje i ukrywane sekrety. Autor nie idealizuje ich i nie usprawiedliwia. Zostawia trochę miejsca na nasze przemyślenia i oceny.

W swoich książkach Coben łączy wspaniałe pomysły i świetny styl, które sprawiają, że podczas lektury każdy z nas chciałby umieć czytać szybciej, byle tylko poznać zakończenie i zrozumieć, co zostało nam przedstawione. To kolejna intrygująca i mroczna opowieść o tym, że najgorsza prawda może być lepsza od kłamstwa. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
   

środa, 10 czerwca 2020

John Grisham "Dzień rozrachunku"




Autor: John Grisham
Tytuł: Dzień rozrachunku
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 512
Gatunek: literatura współczesna 







Ten dzień nie zapowiadał żadnej tragedii. Pete Banning wstał wcześnie, zjadł śniadanie z siostrą, przejrzał dokumenty i przywitał się z pracownikami. Następnie z zimną krwią zastrzelił miejscowego pastora. Na wszelkie pytania odpowiadał, że nie ma nic do powiedzenia…

Mam nadzieję, że twórczości Johna Grishama nie trzeba już nikomu polecać. Jeśli jednak ktoś jeszcze nie przekonał się o zaletach powieści tego mistrza, to z przyjemnością zaproponuję, by swoją przygodę zaczął właśnie od tej książki. „Dzień rozrachunku” to fantastyczna, wielowątkowa historia, która nikogo nie pozostawi obojętnym.

Najnowsza książka Grishama zaskoczyła mnie za sprawą połączenia ze sobą różnych tematów. Z jednej strony śledzimy sprawę morderstwa i próbujemy zrozumieć motywy, jakie towarzyszyły zabójcy. Z drugiej podążamy za głównym bohaterem obserwując wydarzenia, które doprowadziły go do ostateczności. Na chwilę przenosimy się w czasy II Wojny Światowej, przez moment żyjemy w Ameryce zdominowanej przez segregację rasową. A gdyby klimat nie był wystarczająco intensywny i refleksyjny, to uzupełniono go sekretami i tajemnicami.

Niedopowiedzenia  oraz półprawdy wytyczyły ścieżkę, którą z wielką przyjemnością kroczyłam poznając książkową fabułę. Rozpierała mnie ciekawość i nie mogłam doczekać się, aż poznam powód, dla którego szanowany obywatel dokonał morderstwa. A Grisham wcale się nie spieszył, by cokolwiek zdradzić, pogłębiając napięcie i zwiększając zainteresowanie. Choć wydawało mi się, że w dużej mierze rozgryzłam tę zagadkę, okazało się, że przeceniłam swoje umiejętności, a zakończenie wprawiło mnie w osłupienie.


Nie mogę powiedzieć, by któryś z opisywanych tematów i realizowanych wątków okazał się dla mnie bardziej interesujący od pozostałych. Grisham bardzo umiejętnie łączy bowiem tematy, raz po raz wykazując się pomysłowością i świetnym stylem. Trzeba również zaznaczyć, że w przypadku tej powieści takie połączenie wątków okazało się prawdziwą bombą. Całość zaskakiwała, poruszała i dawała do myślenia, nie pozwalając się nudzić.

Pisarz przedstawił mi również wyrazistych i charyzmatycznych bohaterów. Takie postacie zawsze zostają z czytelnikiem na dłużej, a podejmowane przez nie decyzje mocno działają na wyobraźnię. Główny bohater tej historii zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Mimo że nie zawsze mogłam zrozumieć, co nim kierowało i nie z każdym pomysłem byłam skłonna się zgodzić, to jestem pewna, że losy tej postaci porównywać będę z bohaterami kolejno czytanych książek.

„Dzień rozrachunku” to powieść, o której łatwo napisać i powiedzieć dobre rzeczy. Jestem nią tak zauroczona, że mogłabym jeszcze długo wyliczać wszystkie zalety i pozytywy. Nie chcę jednak przez przypadek zbyt wiele zdradzić. Sięgnijcie po nią i przekonajcie się, jak wspaniałym autorem jest Grisham. Zobaczcie, jak fantastycznie łączą się w jego książkach pisarskie doświadczenie, życiowa wiedza i lekkość przelewania myśli na papier. Gorąco polecam. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Julie Clark "Ostatni lot"




Autor: Julie Clark
Tytuł: Ostatni lot
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 448
Gatunek: thriller psychologiczny







Każda z nich zmaga się z własnymi demonami i szuka ucieczki, która wydaje się nieprawdopodobnym rozwiązaniem. Przypadkowe spotkanie na lotnisku i chwila rozmowy dają im możliwość, o jakiej nawet nie śniły. Czy przewrócą całe życie do góry nogami i poświęcą, to co znajome dla niepewnej przyszłości?

“Ostatni lot”, to książka, w której łatwo się zagubić. Zapomnieć o własnym świecie, obowiązkach i problemach, na ten czas stając się jedną z bohaterek czytanej historii. Ja przeczytałam ją jednego dnia, nie mogąc pozwolić sobie na dłuższe oczekiwanie w celu poznania zakończenie i wszystkich tajemnic związanych z fabułą. I z przyjemnością w tym miejscu zaznaczę, że nie mam do Julie Clark żadnych uwag i zastrzeżeń, wszystko mi się podobało.

Autorka stworzyła fabułę nie tylko interesującą, ale także bardzo angażującą. Historia dwóch kobiet magnetyzuje czytelnika od samego początku, a rozwój wydarzeń sprawia, że nie ma chęci zrezygnować z ich poznania i odłożyć książki przed poznaniem finału. Kolejne rozdziały przedstawiają życiorysy kobiet, których życie różniło się diametralnie. Każdy z nich natomiast był szalenie zajmujący i dający do myślenia. Ciężko było mi wybrać faworytkę i to w jej stronę skierować większość ciepłych uczuć.


Clark wykreowała swoje bohaterki na zasadzie kontrastu. Ich życie całkowicie się różniło i choć pozornie wszystko było w porządku, to każda z nich marzyła, by zacząć od nowa. Obydwie okazały się silne i odważne, a ich poczynania i decyzje śledziłam z wielkim zainteresowaniem. Autorka naprzemiennie oddawała im pierwszy plan, poświęcając trochę miejsca każdej z nich, a tym samym stopniując napięcie i wzmacniając moje zainteresowanie tą opowieścią.

Istotnym zabiegiem w powieści okazało się także dzielenie perspektywy czasowej. Przeszłość i teraźniejszość walczyły ze sobą o moją uwagę, a ja sama nie wiedziałam, które z tych wydarzeń przyciągają mnie bardziej. Bardzo lubię takie rozwiązanie. Dzięki niemu całość staje się bardziej tajemnicza i zajmująca.

Autorka nie podała nam wszystkiego na tacy. Umiejętnie stworzyła iluzję, że do samego końca nie możemy być pewni, co jeszcze się wydarzy i co już miało miejsce. Dzięki temu rozwiewa przesadną pewność siebie znawców mocnych klimatów i subtelnie bawi się z nimi w kotka i myszkę, sugerując różne rozwiązania.

„Ostatni lot” bardzo przypadł mi do gustu. Historia była świeża, rozwój fabuły potrafił mnie utrzymać przy książce, a zakończenie zaskoczyło. Doceniłam także warstwę obyczajową powieści, umożliwiającą lepsze poznanie bohaterek i wczucie się w ich problemy oraz przemyślenie własnych. To hipnotyzująca, kobieca opowieść, którą chętnie Wam polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza. 

czwartek, 4 czerwca 2020

Ewa Przydryga "Bliżej niż myślisz"



Autor: Ewa Przydryga
Tytuł: Bliżej, niż myślisz
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 320
Gatunek: thriller psychologiczny








Właścicielka pensjonatu, Nika Werner, twierdzi, że była świadkiem morderstwa. W pokoju domniemanej ofiary nie ma jednak żadnych śladów jej obecności, a nagranie z kamery zniknęło. Co wydarzyło się tamtej nocy? Czy Nika może być pewna tego, co widziała?

“Bliżej, niż myślisz” to ciekawe połączenie elementów charakterystycznych dla thrillera oraz wątków obowiązkowych w przypadku literatury obyczajowej i psychologicznej. Autorka nie żałowała miejsca ani tym pierwszym, ani tym drugim, pozwalając, by naprzemiennie obejmowały one prowadzenie w rozwijającej się fabule. I wszystkie te elementy zgrabnie się połączyły, choć momentami odnosiłam wrażenie, że zbyt wiele uwagi zostało poświęcone głównej bohaterce.

Nika Wermer ma bardzo trudną przeszłość. Los jej nie oszczędzał, a kolejne nieszczęścia zdawały się tylko czekać na najbardziej nieodpowiedni moment. Problemy osobiste i koszmarne doświadczenia odbiły się na psychice kobiety i często do niej wracają we wspomnieniach i refleksjach. Choć Przydryga skonstruowała tę postać w sposób interesujący i obdarzyła ją bogatym życiorysem, to moim zdaniem zbyt często te wydarzenia wysuwały się na pierwszy plan, lekko stopując rozwój wydarzeń i podbierając nieco napięcia.


Nie jest mi łatwo ocenić główną bohaterkę. W dużej mierze dlatego, że miejscami jej zalety przekształcały się w wady. Okazała się zbyt ciekawska i przesadnie dociekliwa, co niekoniecznie wyszło jej na dobre. Przyjemnie natomiast dodać jej kilka punktów za sprytne łączenie faktów i wykazanie się intelektem. Jak już podkreśliłam, Nika miała trudne życie i może to wpłynęło na jej skomplikowany charakter. Nie jest to postać, którą polubimy przy pierwszym spotkaniu, dzięki temu jednak wywoła w nas więcej emocji.

W kwestii kryminalnej dzieje się natomiast sporo. Widać, że autorka przemyślała fabułę książki oddanej w ręce czytelników i trudno doszukać się w niej niedociągnięć. Mimo że akcja nie rozkręca się w szalonym tempie, to kolejne rozdziały przynoszą ze sobą tajemnice i ofiary. „Bliżej, niż myślisz” to najlepszy przykład tego, że przeszłość lubi o sobie przypominać, a przed błędami trudno jest uciec. Oprócz atmosfery napięcia towarzyszącej opisywanym wydarzeniom, nie zabrakło również miejsca na refleksje.

Powieść została napisana lekko i przyjemnie, o ile lekko można o takich wydarzeniach pisać. Przydryga ma dobry styl, umiejętnie operuje słowem, potrafi zachęcić czytelnika, by na dłużej został z jej opowieścią.  Pierwszoosobowa narracja wzmacnia czytelnicze zainteresowanie i pozwala mocniej się zaangażować.

„Bliżej niż myślisz” to powieść,  w której można się zaczytać. Dająca do myślenia i manipulująca umysłem czytelnika. Co tak naprawdę wydarzyło się tej nocy? Czy to morderstwo czy tylko omamy?

Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza.

wtorek, 2 czerwca 2020

Violetta Krasnowska "Będziesz siedzieć"




Autor: Violetta Krasnowska
Tytuł: Będziesz siedzieć
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura faktu







O polskim wymiarze sprawiedliwości powiedziano już sporo. Zazwyczaj jednak są to słowa mocne i brutalne, opinie głośne i niekorzystne. Ciężko się z tym nie zgodzić po przeczytaniu książki „Będziesz siedzieć”.

W swojej publikacji Violetta Krasnowska przedstawia czytelnikom kilka spraw, z których każda kolejna wydaje się bardziej szokująca od poprzedniej. Na stronach powieści poznajemy ofiary systemowych błędów. Ludzi, którzy spędzili za kratkami całe lata. Niewinnych tracących życie i zdrowie z powodu błędów, niedociągnięć, przeoczeń.

Wielokrotnie spotkałam się z przekornym  stwierdzeniem, że więzienia są pełne niewinnych. A jeśli naprawdę tak jest? Jak wielu ludzi marnuje w zakładach zamkniętych najlepsze lata, ale nikt nigdy nie usłyszy ich historii? Tym lepiej, że książkowe sprawy ujrzały światło dzienne. Może kogoś to czegoś nauczy, zmobilizuje do lepszej pracy, skłoni do zastanowienia się kilka razy przed wydaniem wyroku.

Choć temat jest niewątpliwie chwytliwy, to wydaje się, że o niewielu spośród podobnych historii jest głośno. Nic dziwnego, bowiem zawsze wypadałoby wówczas wskazać winnego. Nie tylko kogoś, kto zbrodnię rzeczywiście popełnił, ale także tych, którzy wskazali palcem na kogoś, kto na to nie zasłużył. Bo oni także są zbrodniarzami- ci, którzy ferują wyroki.


„Będziesz siedzieć” to zbiór takich kontrowersyjnych spraw. To opowieść o niewinnych w zakładach zamkniętych. Próba zrozumienia, jak coś takiego mogło się wydarzyć. Autorka książki analizuje kolejno kilka przypadków, głośno i bez zahamowań omawiając wszystkie elementy, które doprowadziły książkowe postacie do więzienia. Nie ukrywam, że podczas lektury sama nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Lista błędów rozszerzała się w zaskakującym tempie, a bardzo trudno było usprawiedliwić ich popełnienie.

Widać, że Krasnowska włożyła w tę publikację nie tylko czas i energię, ale także emocje. Bardzo dobre przygotowanie idzie w parze w dużym poruszeniem, którego nie sposób pominąć w takich przypadkach. Autorka opisała wszystkie historie szczegółowo, zwracając uwagę czytelnika na najważniejsze elementy. Jej opowieści przypominają dobre thrillery. Niestety, oparte na faktach.

Takie książki ciężko się czyta. Bo zawsze pojawia się taka smutna refleksja, że te krzywdy wyrządzili ludziom inni ludzie. Co w tym przypadku jest najgorsze? Nieprofesjonalizm, zakłamanie, lenistwo, opieszałość i brak empatii. To błędy, często świadome, osób, które powinny wartość życia ludzkiego znać najlepiej i o szacunku dla drugiego człowieka pamiętać.

Podczas lektury nasunęło mi się wiele pytań. Jak żyć po czymś takim? Czy każdy z nas może czuć się zagrożony? Czy powinniśmy mieć dowody na poparcie naszej niewinności? Może wydaje się, że wyolbrzymiam, ale oni też byli niewinni, a skończyli w więzieniu.

Bardzo mocny tytuł. Dużo informacji. Mnóstwo refleksji.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.

poniedziałek, 1 czerwca 2020

MAJOWE LEKTURY NA ZDJĘCIACH

Maj przyniósł ze sobą wiele pięknych dni, a wraz z nimi możliwość czytania w plenerze. Czy może być coś lepszego? :)



A jaki był Wasz maj?