poniedziałek, 27 listopada 2023

Kate Morton "Tajemnica domu Turnerów"

 


Autor
: Kate Morton

Tytuł: Tajemnica domu Turnerów

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 544

Gatunek: literatura piękna 




Kate Morton to jedna z tych autorek, po których książki sięgam w ciemno, bez chwili wahania czy zastanowienia, z ogromnym zaufaniem i z wielką nadzieją. Przeczytałam wszystkie powieści tej pisarki i przekonałam się, że jest ona niezastąpiona i niezrównana w kwestii tworzenia kobiecych historii. Jeśli podobnie jak ja lubicie literaturę obyczajową z najwyższej półki, która wzbudza ogromne emocje, skłania do myślenia i przyjemnie zaskakuje, po prostu musicie poznać ten tytuł.

W powieści Morton bieżące wydarzenia wspaniale przenikają się z przeszłością. Dwie perspektywy czasowe to świetny sposób na opowiadanie zawiłych, niepokojących i sekretnych rodzinnych historii. „Tajemnica domu Turnerów” przedstawia losy kilku pokoleń tytułowej rodziny, lata wypełnione milczeniem, niedopowiedzeniami i domysłami. W przeszłości historia rodziny została naznaczona krwią. Choć wydaje się, że wiadomo, co rzeczywiście się wydarzyło, tak naprawdę tajemnica tego mrocznego rozdziału dopiero czeka na odkrycie.

Śladem sekretów swoich przodków podąża Jess. Kobieta pragnie dowiedzieć się więcej na temat wydarzeń z przeszłości i zrozumieć, jak doszło do tragedii. Podczas lektury towarzyszyła mi ogromna ciekawość, jak rozwinie się fabuła książki. Podążałam za główną bohaterką z wielką uwagą i dużym zainteresowaniem, szukając odpowiedzi na swoje pytania i licząc, że wkrótce rozwieją się wszystkie wątpliwości.

Sekrety rodziny Turnerów okazały się dla mnie na tyle intrygujące, że nie mogłam oderwać się od lektury. Na czas jej czytania łatwo zapominałam o swoich sprawach i obowiązkach, zajmując pozycję detektywa amatora, który z kubkiem herbaty i ciepłym kocem przygląda się wydarzeniom. Morton stworzyła skomplikowaną, dopracowaną i dojrzałą historię, która wzbudziła we mnie niemniej emocji, niż towarzyszące mi na co dzień kryminały i thrillery. W swojej kobiecej książce postawiła na rodzinną tajemnicę, która okazała się niepokojąca i mroczna, ale przez to jeszcze bardziej interesująca i angażująca.

Najlepsze powieści obyczajowe nie mogą się obejść bez towarzystwa intrygujących bohaterów. Autorka dobrze o tym wie i przedstawia czytelniczkom grono niebanalnych i charakternych postaci. Mimo że to Jess gra tutaj pierwsze skrzypce, to wszystkie kobiety z rodziny Turnerów odegrały wspaniała role. Uwielbiam takie pełnokrwiste, żywe i barwne kobiece bohaterki, które nie tylko wywołują silne uczucia, ale także sprawiają, że czytelnik stawia się na ich miejscu i zastanawia, jakie decyzje podjąłby w podobnych okolicznościach.

Charakterystycznym elementem dla twórczości Kate Morton jest też znakomity styl. Autorka pisze lekko, przyjaźnie i z przekonaniem. Widać, że wie, co chce przekazać na stronach powieści i z pewnością siebie przelewa słowa na papier. Choć jej książki są słusznych rozmiarów, to nie sposób się przy nich znudzić czy zmęczyć. Wydaje się bowiem, że czytają się one same, a zapisane strony niepokojąco szybko uciekają.

„Tajemnica domu Turnerów” to znakomita historia, którą mogę bez mrugnięcia okiem polecić wszystkim czytelniczkom. Jestem przekonana, że każda z Was da się porwać tej opowieści i z przyjemnością sięgnie po inne książki Morton. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

czwartek, 23 listopada 2023

Sarah Thompson "Co zrobiłaby Wednesday"

 


Autor
: Sarah Thompson

Tytuł: Co zrobiłaby Wednesday?

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 128

Gatunek: poradnik/ literatura młodzieżowa 



Po głośnym serialu netflixa postać Wednesday Adams stała się ogromnie popularna. Nie usłyszałam ani jednej negatywnej opinii na temat tej kreacji. Wręcz przeciwnie. Kobiety na całym świecie pragnęły wyglądać jak ona, zaczęły się podobnie czesać, ubierać a nawet tańczyć. Tym razem za sprawą krótkiego poradnika napisanego z przymrużeniem oka, mamy okazję, by przekonać się „Co zrobiłaby Wednesday”.

Książka Thompson to lekcja asertywności, która ma dość niestandardową formę. W dziewięciu rozdziałach autorka przedstawia sugestie, rady i pomysły, jak postępować, by być sobą i czuć się dobrze. Być może brzmi to trochę przewrotnie czy przesadnie, ale pomysł autorki jest naprawdę interesujący i niecodzienny. Pozwala spojrzeć na poruszane tematy i kwestie z innej perspektywy.

„Co zrobiłaby Wednesday” to książka, przy której łatwo myśli się o trudnych sprawach. Przeznaczona dla młodzieży, lekka i przyjemna w odbiorze, ma jednak sporą wartość merytoryczną, skłania do refleksji i znalezienia odpowiedzi na kryjące się w naszych wnętrzach pytania. Podczas lektury bowiem, sugerując się działaniami Wednesday, zaczynamy się zastanawiać, co możemy zrobić my sami.

Thompson w tej nietypowej książce stawia nam młodą Adamsównę za przykład. Odważna, bystra i pewna siebie dziewczynka może być dobrym wzorem i znakomitym punktem odniesienia. Wednesday to także symbol inności i różnorodności. Książka zdaje się powtarzać, że przecież „inny nie znaczy gorszy”. Z pewnym dystansem, przymrużeniem oka, pół żartem i pół serio. Ale jednak.

Warto wspomnieć, że na uznanie zasługuje nie tylko pomysł, ale także wykonanie. Krótka, lekka, nieduża, podręczna książeczka aż się prosi, żeby mieć ją przy sobie, na dobre i na złe. Spojrzeć, pomyśleć, uśmiechnąć się. Przypomnieć sobie przed snem lub przy herbacie. Myślę, że bardzo dobrze sprawdzi się również w charakterze podarunku. Polecam!  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

Toluse Olorunnipa, Robert Samuels "Nazywa się George Floyd"

 


Autor
: Toluse Olorunnipa, Robert Samuels

Tytuł: Nazywa się George Floyd

Wydawnictwo: Marginesy

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 496

Gatunek: literatura faktu 




Sprawą Floyda żył cały świat. Podejrzane okoliczności jego śmierci, ciemny kolor skóry mężczyzny i mocne zarzuty wysuwane wobec policjanta, który przekroczył swoje uprawnienia. Te kwestie przełożyły się na aktualny, interesujący oraz chwytliwy temat, który przez wiele miesięcy wywoływał ogrom emocji, burzliwych reakcji i stanowił dobre tło dla dyskusji i działań.

Może to dziwne, ale mnie ta sprawa jakby ominęła. Nie szukałam informacji, nie drążyłam, a moją głowę zajmowały inne rzeczy. Ze względu na wielką sympatię dla literatury faktu i zainteresowanie ważnymi biografiami postanowiłam jednak zmierzyć się z tym tytułem i zrozumieć, co rzeczywiście się wydarzyło, poznać sprawę, przemyśleć, wyciągnąć wnioski.

Tym, co w dużej mierze zasługuje na uznanie, jest o wiele szersze spojrzenie na problemy ciemnoskórych ludzi w Ameryce. Autorzy na stronach swojego tytułu cofają się bowiem wiele lat wstecz, by uzmysłowić nam, co przeżywali oni w tym kraju potencjalnych możliwości. W ten sposób, strona po stronie, odkrywamy smutne, rażące i haniebne karty światowej historii.

Olorunnipa i Samuels pochylają się nad bardzo trudnymi kwestiami i bardzo niewygodnymi tematami, nazywając rzeczy po imieniu i nie chowając się za żadnym tabu. Kolejne rozdziały publikacji uświadamiają nam, jak toczyły się losy czarnoskórych mieszkańców Ameryki. Obserwujemy wykorzystywanie, niewolnictwo, ubóstwo. Patrzymy na dyskryminację rasową. Zagłębiamy się w politykę i prawo. I rzeczywiście trzeba powiedzieć sobie wprost, że naprawdę to były ciężkie i okrutne czasy.

Łatwo nie miał także George Floyd. Marzący o sportowej karierze młody mężczyzna wychował się w getcie. Każdego dnia towarzyszyło mu zmęczenie, brak pieniędzy, bliskość narkotyków, problemy w nauce. Patrzyłam na jego determinację, oceniałam podejmowane decyzje, usiłowałam go zrozumieć. Autorzy publikacji nie nakłaniają nas do zajmowania stanowiska, czy wydania wyroku. Nie zachęcają, żeby Floyda darzyć sympatią czy rozgrzeszać.

Olorunnipa i Samuels sportretowali człowieka z krwi i kości. Z jego silnymi stronami, ale też ułomnościami. Podoba mi się, że nie próbowali go usprawiedliwiać i wybielać, ale pokazali go w całej okazałości, z błędami, upadkami, złymi pomysłami i kiepskimi decyzjami.

„Nazywa się Floyd” to książka bardzo trudna. Poruszająca wiele ciężkich tematów. Nieprzyjemna podczas czytania. Nawet wypracowany styl i dojrzała narracja nie były w stanie ulżyć mi podczas lektury. Ten typ literatury obciąża czytelnika, działa na wyobraźnię, zmusza do myślenia, oferuje nieprzyjemną wiedzę. Ale jest przecież tak ważny i potrzebny. To wspaniale, że takie pozycje ukazują się na książkowym rynku.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.