Autor: Jens Henrik Jensen
Tytuł: Zanim zawisły psy
Wydawnictwo: Editio Black
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 448
Gatunek: kryminał/thriller/ powieść sensacyjna
Oxen lubi samotność i swojego psa. Dawniej bohater
wojenny, dziś zamknięty w sobie biedak. Mężczyzna zupełnie nieoczekiwanie
zostaje wciągnięty w podejrzaną sprawę, z miejsca stając się głównym
podejrzanym. Jak potoczą się jego losy? Oxen to sprawca czy ofiara?
“Zanim zawisły psy” to pierwsza część nowego
kryminalnego cyklu z Nielsem Oxenem, byłym żołnierzem duńskich sił specjalnych.
Początki serii zawsze budzą wielką ciekawość czytelnika, także i w tym
przypadku nie mogło być inaczej. Sięgając po książkę zastanawiałam się przede
wszystkim, ile na temat głównego bohatera zdradzi nam autor i czy to, co
zostanie nam przedstawione, ukaże go w pozytywnym świetle czy wręcz przeciwnie.
Podczas lektury nieustannie nasuwały mi się porównania do Jacka Reachera,
bohatera znanego z powieści Lee Childa, jednak nie mogłam mieć o to do Jensena
pretensji, bowiem jest to jedna z moich ulubionych postaci literackich.
Oxen wydaje się osobą dość skrytą i tajemniczą, o czym
szybko mamy okazję się przekonać. Otaczająca go mgiełka niepewności i sekretna
aura bardzo przypadły mi do gustu, a w połączeniu z zaskakującą przeszłością
otrzymujemy prawdziwa bombę. Były żołnierz walczy ze wspomnieniami, jednak nie
poddaje się im. Cechuje go niezwykła siła i niebywała determinacja, a w rękawie
chowa on niejednego asa. Taka charakterystyka postaci robi duże wrażenie. I
choć bohater może momentami wywoływać mieszane uczucia, ja szczerze go
polubiłam i chętnie powróciłabym do niego przy okazji kolejnych powieści
autora.
Rozpoczynając lekturę spodziewałam się soczystego,
mocnego kryminału. Ten gatunek szczególnie sobie cenię, dlatego też do każdej
reprezentującej go powieści podchodzę z dużymi oczekiwaniami. Dość szybko przekonałam
się, że „Zanim zawisły psy” to książka raczej międzygatunkowa, łącząca w sobie
elementy charakterystyczne dla kryminału, thrillera i powieści sensacyjnej. Takie
zestawienie szczerze mnie zaintrygowało i rozbudziło moje zainteresowanie. Nie
miałam do autora przesadnego żalu, że odebrał mi nieco krwawej rozrywki na
rzecz śledztwa prowadzonego przez byłego żołnierza, niepokojącej atmosfery, garści
tajemnic i zawirowań politycznych.
Taka gatunkowa mieszanka sprawiła, że powieść okazała
się dla mnie dużym zaskoczeniem, a może raczej prawdziwą niespodzianką. Chętnie
zagłębiałam się w kolejne szczegóły, zastanawiając się, na czym autor oparł
swój pomysł. Bo choć podczas lektury możemy odnieść wrażenie, że sprawa jest
dość oczywista, to jednak z ujawnieniem wielu faktów autor cierpliwie czeka do
końca. Napięcie i tajemnice szczególne dla thrillera, rzetelne śledztwo
poprowadzone jednak z innej strony, nieco kryminalnej brutalności i męska siła
charakterystyczna w przypadku powieści sensacyjnej- te elementy nie pozwolą nam
się nudzić.
Szczerze powiem, że czytało mi się powoli, ale nie
mogę powiedzieć, że opornie. Skomplikowana sprawa, kolejne szczegóły, zwroty
akcji i wątek polityczny sprawiły, że nie była to powieść, którą czytało się
jednym tchem. A jednak czytało się dobrze, niespiesznie, w oczekiwaniu na
kolejne niespodzianki.
„Zanim zawisły psy” to książka w moim odczuciu bardzo
udana. Świetna sylwetka głównego bohatera, interesująca zagadka, ciekawe tło
wydarzeń i dopracowany styl autora składają się na wartościową i niebanalną
całość.
Osoby zainteresowanie przeczytaniem tego tytułu zapraszam na stronę editio.pl.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Editio Black.