Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 listopada 2024

Harlan Coben "Pomyśl dwa razy"

 


Autor
: Harlan Coben

Tytuł: Pomyśl dwa razy

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 383

Gatunek: kryminał/thriller  




Odkąd pamiętam uwielbiam książki Harlana Cobena. Każda kolejna opowiada znakomitą, zaskakującą i niepokojącą historię, wspaniale prezentując wszystkie elementy, które powinien zawierać pierwszoligowy thriller czy soczysty kryminał. „Pomyśl dwa razy” to nowa książka i nowa gwarancja znakomitej czytelniczej rozrywki. Choć lata mijają, Coben nie osiada na laurach i wciąż zachwyca swoich czytelników.

Nowy tytuł autora to dwunasta już część przygód Myrona Bolitara. Świetnej, dopracowanej i przewrotnej serii kryminalnej. Możliwość ponownego spotkania się z cenionymi  i lubianymi bohaterami przyniosła mi dużą przyjemność. Coben stworzył bowiem w tej serii plejadę fantastycznych, barwnych i różnorodnych postaci, obok których po prostu nie można przejść obojętnie. Sama sympatia byłaby jednak niewystarczająca, by utrzymać czytelnicze zainteresowanie, o czym autor dobrze wie.

Może właśnie dlatego nie oszczędza książkowych bohaterów, raz za razem wikłając ich w trudne wybory i sytuacje bez wyjścia? W każdej z powieści stanowiących część serii kładzie im na barkach nowe ciężary i bezlitośnie rzuca im kłody pod nogi. A jak oni radzą sobie z przeciwnościami losu? Wspaniale, choć często dochodzi do rozlewu krwi. Mimo że „Pomyśl dwa razy” to już dwunasta książka dotycząca Myrona Bolitara i jego przyjaciół, wciąż nie czuję znudzenia czy przesytu. Ten cykl dalej kojarzy mi się z dobrą zabawą i przyjemną rozrywką.

Od początku ukazywania się tej serii bohaterom wiele się przydarzyło. Dzięki pomysłom Cobena każdy z nich dużo przeszedł. Podoba mi się, że autor pozwala sobie na przypominanie czytelnikom wydarzeń z przeszłości, odświeżając im w ten sposób pamięć. Z drugiej zaś strony taki zabieg świetnie sprawdza się w przypadku osób, które przygodę z tymi bohaterami dopiero zaczynają. Retrospekcje i powroty do wydarzeń sprzed lat zagwarantują, że niczego nie pominą i nic im nie umknie.

Mimo że rozprawianie o bohaterach książki to czysta radość, nie można zapominać, że to zaledwie jedna z zalet tej historii. A trzeba przyznać, że tym razem Coben wyjątkowo się postarał, oferując czytelnikom skomplikowaną zagadkę na najwyższym poziomie. Poświęciłam jej rozwiązaniu dużo czasu, uwagi i koncentracji. Założyłam, że skoro poznałam tak wiele książek kryminalnych i thrillerów, to szybko się uporam ze śledztwem i wytypuję podejrzanego. Tymczasem nic bardziej mylnego.

Autor oddał w ręce czytelników niepokojącą, przewrotną, pełną napięcia i budzącą obawy opowieść, w której nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać. Można poświęcić jej wiele wieczorów i wiele przemyśleń, ale zwyczajnie nie jesteśmy w stanie samodzielnie rozgryźć przygotowanej przez autora zagadki. Coben kluczy, zmienia bieg akcji, stawia wiele znaków zapytania, wskazuje różnych podejrzanych. Wydaje się świetnie bawić. A my bawimy się razem z nim.

Nie bez powodu tak lubię i szanuję tego autora. Bardzo łatwo jest go wychwalać i znajdywać mocne strony jego historii. Nie ma natomiast do czego się w tym przypadku przyczepić. Bardzo polecam ten tytuł.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

poniedziałek, 30 września 2024

Lisa Gardner "Kochać mocniej"

 


Autor: Lisa Gardner

Tytuł: Kochać mocniej

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 432

Gatunek: kryminał/ thriller




Uwielbiam czytać książki autorstwa Lisy Gardner, a jeszcze bardziej lubię o nich pisać, myśleć i rozmawiać. Wszystkie tytuły, które poznałam do tej pory bez wątpienia zasługują na uznanie, ciepłe słowa i pochwały. Autorka zdecydowanie wie, jakie elementy powinny składać się na mroczną, niepokojącą historię i potrafi zadbać, by nigdy żadnego z nich nie brakowało.

Jedną z części składowych, niezbędnych dla takiej powieści, jest klimatyczna atmosfera ciągłego napięcia i oczekiwania. Kiedy wiadomo, że coś się wydarzy, ale nie można mieć jeszcze pewności, w którą stronę autor poprowadzi książkowe wydarzenia. Spokój przed burzą, która z pewnością będzie gwałtowna i zaskakująca. „Kochać mocniej” odzwierciedla taki właśnie klimat. Duszny, nieprzyjemny i niecierpliwy. Sugerujący, że na stronach książki wiele się wydarzy, a przy tym dość spokojny i niespieszny. Gardner dobrze wie, w jaki sposób utrzymać zainteresowanie czytelnika i jak pogłębić jego ciekawość.

Śmiało można powiedzieć, że autorka się z nami bawi. Dawkuje informacje i stopniowo ujawnia kolejne fakty. Daje do zrozumienia, że czeka nas wiele niespodzianek, ale nie stara się nas zaskoczyć tu i teraz. Ma czas i wie, w jaki sposób go wykorzystać. Skłania nas do myślenia i wyciągania wniosków. Zachęca, by równolegle z nią prowadzić własne śledztwo. Pozwala nam zakładać, że wiemy, co się wydarzyło. A następnie niszczy naszą pewność siebie. Rozbija w pył założenia i przekonania. Odwraca akcję o 180 stopni i pokazuje całość w zupełnie nowym świetle.

Każda powieść Gardner jest jak mroczny prezent, skrywający niepokojącą niespodziankę. Nie inaczej sytuacja ma się z jej najnowszym tytułem. „Kochać mocniej” angażuje, niepokoi, wpływa na psychikę i gra na emocjach. Daje czytelnikowi o wiele więcej niż oczekuje i wymaga, oferując dopracowaną, kompletną i przewrotną opowieść, której lektura przynosi olbrzymią przyjemność, a wspomnienie zostaje w głowie na bardzo długo. Czytałam ją spokojnie, przez kilka dni, w oczekiwaniu i zainteresowaniu, samej sobie dawkując napięcie i zwyczajnie ciesząc się tym tytułem i nie chcąc, by się skończył.

„Kochać mocniej” daje czytelnikowi możliwość kolejnego spotkania z D.D.Warren. Ta silna, bystra, pewna siebie i pracowita pani detektyw stanowi idealny przykład tego, że można napisać dobry kryminał czy thriller, w którym to kobieta odegra pierwszoplanową rolę. Brakuje mi więcej takich książek i więcej szans dla kobiecych bohaterek. Z drugiej strony jednak oprócz spotkań z lubianymi i cenionymi postaciami, Gardner proponuje czytelnikom zupełnie nowe, świeże i dynamiczne postacie, które robią niemniejsze wrażenie, niż główna bohaterka.

Najnowsza książka tej znakomitej autorki, podobnie jak jej poprzedniczki, po prostu mnie zachwyciła. Uwielbiam powieści Gardner i chętnie je chwalę, ale uwierzcie mi- nie robiłabym tego, gdybym nie miała ku temu powodów. Autorka ma znakomity styl, bogatą wyobraźnię i potrafi wykorzystywać znane i lubiane motywy. Działa na umysł i emocje czytelnika, skłania do myślenia, angażuje w lekturę. Sprawia, że jesteśmy w stanie na czas lektury zapomnieć o własnym świecie. Podczas czytania liczy się tylko ona i jej historia. Serdecznie polecam, zarówno ten tytuł, jak i wszystkie pozostałe książki podpisane jej nazwiskiem.     

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

środa, 25 września 2024

Anders Roslund "Zaufaj mi"

 


Autor: Anders Roslund

Tytuł: Zaufaj mi

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 416

Gatunek: kryminał




“Zaufaj mi” to już jedenasta część cyklu kryminalnego z Ewertem Grensem. Choć z tym bohaterem przeżyłam zaledwie trzy książkowe przygody, to zdążyłam całkowicie zadurzyć się w autorze i jego pomysłach. Anders Roslund jest bowiem pisarzem interesującym nie tylko pod względem genialnej wyobraźni ale też bardzo odważnym za sprawą wybieranych tematów.

W najnowszej książce autor przypomina, że nie ma dla niego kwestii tabu, a powieść kryminalna jest odpowiednim miejscem, by pokazać, jak wiele zła może wyrządzić człowiek. Na stronach tego nowego tytułu przeplatają się zbrodnie w klasycznym rozumieniu tego słowa, ale też takie, które wymierzone są w kobiety. Brutalność, przemoc, prostytucja, a także sprzedaż organów stanowią silną, mroczną i pełną napięcia mieszankę, będącą idealnym uzupełnieniem dla krwi przelanej w tej książce.

Zdecydowanie nie jest to historia dla osób o słabych nerwach. Roslund bowiem nie ma żadnych hamulców. Pokazuje bohaterów z najgorszej strony, a robi to w sposób realistyczny i przekonujący. Można by pomyśleć, że mamy do czynienia z brutalnym reportażem. Pomysł autora i jego realizacja mają bowiem przerażająco prawdziwy charakter. Mimo że większość z nas nie spotkała się na co dzień z takimi zbrodniami, to gdzieś głęboko mamy przecież świadomość, że one naprawdę istnieją i że są miejsca, gdzie zło odgrywa pierwszoplanową rolę. A to jest szalenie przerażające.

„Zaufaj mi” to tytuł, który działa na wszystkie zmysły. Pochłania, angażuje, straszy, skłania do myślenia. Nie mogłam oderwać się od tej lektury, choć kolejne rozdziały coś we mnie niszczyły. Na swoim czytelniczym koncie mam przeczytanych wiele kryminałów i thrillerów, więc temat przemocy i okrucieństwa nie jest mi obcy, a jednak książka Roslunda bardzo mnie poruszyła. Autor bowiem precyzyjnie i z doświadczeniem gra na uczuciach czytelników. Odwołuje się do naszego człowieczeństwa, by zniszczyć to, które jest udziałem bohaterów.

Z niesłabnącym zainteresowaniem pokonywałam kolejne strony i rozdziały, by przekonać się, co jeszcze przygotował pisarz. Nie miałam wątpliwości, że czeka na mnie wiele niespodzianek i zwrotów akcji. Chciałam móc czytać szybciej, by poznać rozwój fabuły i emocjonować się wielkim finałem. Z drugiej zaś strony pragnęłam opóźnić moment, gdy zakończę tę ekscytującą przygodę. Czy znacie to uczucie? Towarzyszyło mi podczas całego okresu czytania.

Warto by również wspomnieć kilka słów na temat głównego bohatera. Jaki jest Ewert Grens? Nietypowy, nieobliczalny, niedzisiejszy. Oddany pracy, zaangażowany, bystry, konsekwentny i zdeterminowany. Więcej wad czy zalet? Więcej słuszności czy problemów? Musicie ocenić te kwestie samodzielnie. Nie da się ukryć, że to bohater, obok którego nie można przejść obojętnie. Wzbudził we mnie mnóstwo różnorodnych emocji. Bardzo pasował do roli, jaką wyznaczył mu autor.

„Zaufaj mi” to kolejny znakomity tytuł w dorobku autora. Mogłabym o nim wiele powiedzieć, ale nie chcę, żeby to było za dużo. Dajcie mu szansę. Poczujcie emocje. Spójrzcie inaczej na współczesny kryminał. Bardzo polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

sobota, 7 września 2024

Lisa Gardner "Wszędzie cię widzę"

 


Autor
: Lisa Gardner

Tytuł: Wszędzie cię widzę

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 456

Gatunek: thriller/kryminał 




Lisa Gardner to jedna z moich ulubionych autorek. W jej historiach znajduję wszystkie elementy, które moim zdaniem są niezbędne w przypadku powieści kryminalnych lub mrocznych thrillerów. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek mnie zawiodła czy rozczarowała. Z dużą radością przyjęłam fakt pojawienia się nowych serii Gardner w ofercie Wydawnictwa Albatros. Jedną z nich jest cykl poświęcony Frankie Elkin.

„Wszędzie cię widzę” to trzecia część serii związanej z tą postacią. Od samego początku zapałałam do niej olbrzymią sympatią. Elkin nie jest bohaterką, którą można pokochać od pierwszej strony. Ma za sobą trudną przeszłość, wiele złych decyzji, walkę z nałogami. Gardner przedstawia nam ją w sposób realistyczny, uczciwie i konsekwentnie podkreślając jej upadki i słabości. A jednak szybko ją polubiłam. Za normalność, odwagę, konsekwencję i siłę. Zbyt rzadko w mrocznych opowieściach pojawiają się błyskotliwe i mądre kobiety. A ona zdecydowanie do nich należy.

W tej serii uparta i niepokorna Frankie zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych. Tym razem przyszło jej zmierzyć się z niezwykle trudną, ale też nietypową sprawą. W tej grze pojawiają się znane osoby, duże pieniądze i egzotyczne miejsce. Ale też znane i lubiane motywy mrocznych książek, takie jak zemsta, przemoc, obsesja. Gardner umiejętnie łączy wszystkie te kwestie, oferując nam interesującą, świeżą, a przy tym niepokojącą opowieść. Wraz z nią przenosimy się na zabójczo piękne Hawaje, które stanowią wspaniałe tło dla wyobraźni i talentu pisarki.

Pomysł zbudowania książkowej fabuły w takim miejscu od początku zyskał moje uznanie. Niezwykle przyjemnie podążało mi się tropem bujnej przyrody, rzadkich zwierząt i nietypowych warunków klimatycznych. Autorka sprawiła, że poczułam, jakbym naprawdę znalazła się na Hawajach. I pokazała, że raj również może mieć swoje złe strony i niedoskonałości. Gardner bardzo dobrze oddała klimat odosobnienia i niepewności, które towarzyszyły grupie losowych osób, wspólnie pracujących nad luksusowym i ekologicznym projektem na dzikim i oddalonym atolu.

Dramat rozgrywający się w takim miejscu mrocznie mnie zauroczył, przyciągając i zatrzymując za sprawą grona intrygujących osobowości. Gardner postarała się, by wywołały one w czytelnikach mnóstwo różnorodnych uczuć i przekonanie, że każdy z nich może mieć coś na sumieniu. Autorka pogłębiła napięcie za sprawą psychologicznych sztuczek, które nie pozwalały mi aż do samego końca zrozumieć, kto jest w tej historii sprawcą, a kto ofiarą. Bawiła się ze mną przez cały czas trwania lektury, raz po raz udowadniając, że nie będę w stanie wygrać tego meczu. A jednak, choć nie dopasowałam wszystkich elementów samodzielnie i nie znalazłam rozwiązania przed finałem, bawiłam się wspaniale.

„Wszędzie cię widzę” to książka, w której łatwo się zaczytać. Interesująca tematycznie, świetnie przemyślana i dobrze napisana. A przy tym nieco inna, z elementem nowości i świeżości. Myślę, że mogłaby spodobać się zarówno sympatykom autorki, jak i nowym czytelnikom. I w żadnym wypadku nie przejmujcie się tym, że to już trzecia część cyklu. Autorka nie zostawi Was z niepewnością i pytaniami. Serdecznie polecam ten tytuł.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

środa, 22 maja 2024

Antti Tuomainen "Teoria bobra"

 


Autor
: Antti Tuomainen

Tytuł: Teoria bobra

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 368

Gatunek: kryminał 




“Teoria bobra” to już ostatnia (niestety) część przygód aktuariusza Henriego Koskinena, który w wyniku serii niefortunnych zdarzeń zostaje właścicielem parku przygody. Choć zazwyczaj nie sięgam po podobne książki, zakładając, że humor nie pasuje do thrillerów czy kryminałów, z czystej ciekawości sięgnęłam po tę dziwną i przewrotną trylogię Tuomainena i ani przez chwilę nie żałowałam.

Fiński autor nie oszczędzał głównego bohatera. Odkąd Henri został ściśle związany z miejscem, w którym rządzą dzieci, nie miał ani chwili spokoju. Ogromne długi, niezadowoleni pracownicy, zaskakujące wypadki i nieliczący się z nikim i niczym rywale, a do tego niespodziewana miłość w pakiecie z małą dziewczynką… Henri zdecydowanie nie miał łatwo. Wszystkie trzy części to ogrom kłopotów, przypadków i niespodzianek, przez które nasz bohater brnie niczym przez ogromne finlandzkie zaspy, powoli ale konsekwentnie i z uporem.

Aktuariusz, zajmujący się jeszcze niedawno karierą w towarzystwie ubezpieczeniowym, został wystawiony przez autora na wielką próbę. Tuomainen zrzucił mu na barki ogrom ciężarów, z którymi Henri próbuje się uporać za pomocą matematyki i logiki. Tak, jak w dwóch poprzednich częściach serii, tak i w tym przypadku, nie sposób się przy nim nudzić. Z wielką przyjemnością i niesłabnącą ciekawością podążałam za nim krok w krok, usiłując zrozumieć i pokonać wszelkie przeciwności.

„Teoria bobra” to taki lekki i sympatyczny kryminałek. Choć na stronach książki zostaje przelane sporo krwi, całość ma humorystyczne zabarwienie i służy czystej czytelniczej rozrywce. Oprócz humoru mamy tutaj sporą dawkę absurdu, dystansu i ironii. Tuomainen łączy wszystko w przewrotny i szalony sposób, ale ten pomysł i styl mają w sobie dużo uroku i budzą sympatię. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że przez długi czas będę jeszcze wspominać Henriego i jego przygody z uśmiechem na twarzy.

Mimo że akcja książki rozgrywa się w zimnej Finlandii, a śnieg niemalże przesypuje się z jednej kartki książki na kolejną, to opowieści o tym nietypowym bohaterze zdecydowanie rozgrzała moje serce. Choć bawiłam się znakomicie (znowu), to jednak przez cały czas trzymałam kciuki, by autor przestał w końcu rzucać głównemu bohaterowi kłody pod nogi. Henri wzbudził we mnie tyle uznania i sympatii, że po prostu życzyłam mu wszystkiego najlepszego i wierzyłam, że ostatnia część trylogii musi zakończyć się szczęśliwie.

„Teoria bobra” to znakomite zakończenie dla tej serii. Utrzymująca poziom poprzednich książek, zabawna, intrygująca i przewrotna. Pokazująca przemianę, jaka dokonała się w głównym bohaterze i całym jego otoczeniu. Odpowiadająca na wszystkie pytania i rozwiewająca wątpliwości. Po prostu fantastyczna. Mam nadzieję, że Tuomainen jeszcze nie raz mnie zaskoczy i że rzeczywiście sympatycy tej serii, ze mną na czele, doczekają się jej ekranizacji.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

czwartek, 9 maja 2024

Antti Tuomainen "Paradoks łosia"

 


Autor
: Antti Tuomainen

Tytuł: Paradoks łosia

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 416

Gatunek: kryminał 




“Paradoks łosia” to druga część ujmującej, przewrotnej, dziwnej, sprytnej oraz zabawnej trylogii kryminalnej. Szczerze mówiąc nigdy nie powiedziałabym, że tego typu historia może tak bardzo przypaść mi do gustu, ale przygody aktuariusza, który przejmuje zarządzanie parkiem przygody naprawdę mnie przekonały. Nie mogłam się doczekać, by sprawdzić, co jeszcze Tuomainen przygotował dla swojego głównego bohatera, a tym samym dla nas.

Skoro książka nosi zaszczytne miano kryminalnej, nie mogło zabraknąć w niej trupa. Nie mamy w tym miejscu jednak do czynienia z gęstą i brutalną, starannie zaplanowaną i okraszoną determinacją intrygą. To raczej wypadek przy pracy! Okazuje się bowiem, że taki niewinny park przygody, przez który przechodzą spore pieniądze, przyciąga nie tylko głośne i spragnione rozrywki dzieci, ale także czarne charaktery. A z tymi bandziorami wszelkiej maści radzić musi sobie matematyk.

Po części ze względu na naszego głównego bohatera, książka ta staje się raczej w pewien subtelny sposób niepokojąca niż mroczna i brutalna. Aktuariusz Henri radzi sobie bowiem bardziej opierając się na działaniu mózgu niż sile własnych rąk czy wrodzonej agresji, której akurat nie posiada. „Paradoks łosia” to przedziwna i przewrotna walka tegoż nietypowego bohatera, który to jest zupełnie niepodobny do książkowych postaci poznanych przeze mnie wcześniej.

Henri Koskinen naprawdę mnie zaskoczył pod wieloma względami. Szalenie polubiłam tę niecodzienną postać, sprawiającą wrażenie, jakby nie radziła sobie zbyt dobrze z niczym, co nie opiera się na działaniach matematycznych. Jego rozwiązania, oparte na rozumie, a jednak przewrotne i nieco absurdalne, zapewniły mi sporą satysfakcję czytelniczą, dużą dawkę rozrywki oraz szeroki uśmiech. Polubiłam tego niepasującego do parku przygody matematyka i liczyłam, że w końcu wszystko pójdzie po jego myśli, a staranne obliczenia w pewnym momencie rzeczywiście się przydadzą i pozwolą mu ocalić park przygody.

„Paradoks łosia” to książka, którą trzeba potraktować z przymrużeniem oka oraz humorem. Od początku wiele się w niej dzieje a akcja ani na chwilę nie zwalnia tempa. Nie sposób się przy niej nudzić czy męczyć, ale warto pamiętać, żeby nie traktować jej całkiem na poważnie. To lekki, przyjemny tytuł, który kojarzony powinien być raczej z rozrywką i relaksem, bo choć interesujący i błyskotliwy to jednak prosty i niewymuszony.

W „Paradoksie łosia” znalazłam rozwiązania, które kojarzyłam już z pierwszej części trylogii. Swoje umiejętności pisarskie i dobre pomysły autor kolejny raz przełożył na poczynania i przygody głównego bohatera, zaskakujące zwroty akcji, nietypowe niespodzianki oraz przyjazną narrację. Nie jestem pewna, czy to taki typ książki, która mogłaby skraść wszystkie czytelnicze serca, ale ja ani przez chwilę nie zawaham się, by sięgnąć po kolejną część przygód matematycznego geniusza. Serdecznie polecam. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

niedziela, 31 marca 2024

John Grisham "Lista sędziego"

 


Autor
: John Grisham

Tytuł: Lista sędziego

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 416

Gatunek: thriller prawniczy/ kryminał 




John Grisham to jeden z moich ulubionych pisarzy. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zawiodła się na jego twórczości, dlatego też po każdy kolejny tytuł jego autorstwa sięgam w ciemno. Nie inaczej było zatem z nową książką pisarza. Prowadzona olbrzymią ciekawością i przekonaniem o gwarantowanej satysfakcji zabrałam się za lekturę „Listy sędziego”.

Uwielbiam postacie seryjnych zabójców. Ze względu na wyobraźnię oraz inteligencję idealnie wpisują się w mocne i niepokojące oblicze książek kryminalnych. Jedną z takich postaci niewątpliwie jest sędzia Bannick. Powszechnie znany i szanowany, od 10 lat zajmujący ten niezwykle ważny urząd. Pod maską uprzejmego, grzecznego i dobrze wychowanego kulturalnego mężczyzny kryje się jednak ktoś zupełnie inny. Sędzia Bannick bowiem w wolnym czasie rozlicza się z przeszłością, a raczej z ludźmi, którzy z różnych powodów zasługują według niego na śmierć.

Postępowanie sędziego, jego motywy, sposoby działania, element zaskoczenia- wprost nie mogłam się oprzeć historii zbudowanej wokół tej postaci. Niemniej interesująca od sędziego Bannicka okazała się Lacy Stolz działająca w komisji badającej etykę sędziów. Silne, odważne, bystre i zdecydowane kobiety wspaniale sprawdzają się w przypadku często zdominowanych przez męskich bohaterów książek kryminalnych i thrillerów. W tym przypadku Grisham stawia naprzeciw siebie sędziego mordercę oraz ceniącą etykę i moralność prawniczkę. Czyż nie brzmi to ekscytująco?

Fabuła powieści zaintrygowała mnie już od pierwszych rozdziałów. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam rozwój akcji pragnąc czym prędzej przekonać się, co zaplanował dla swoich czytelników Grisham. Ten pościg za mordercą nacechowany został wspaniałymi, typowo kryminalnymi elementami. W książce nie brakuje napięcia i zaskoczenia. Klimat przeładowany jest od niepokojących emocji. Czytelnicy mogą liczyć na niespodzianki i zwroty akcji. A bohaterzy nie tylko świetnie wpisują się w całość, ale także są niezwykle interesujący sami w sobie.

„Lista sędziego” dostarczyła mi wspaniałej rozrywki. Podczas lektury, w czasie której towarzyszyła mi ulubiona herbata i ciepły koc, przypominałam sobie, za co tak mocno cenię książki. Nowa powieść Grishama nie tylko podziałała na moją wyobraźnię i skłoniła do myślenia, ale też dostarczyła prostej przyjemności płynącej z czytania i spędzania czasu nad słowem pisanym. Ta książka nie byłaby jednak aż tak dobra, gdyby nie lekkość pióra autora i umiejętność przelewania myśli na papier.

Jak już wspomniałam na początku tekstu, Grisham nigdy mnie nie rozczarował. I nie wydaje mi się, by było to w ogóle możliwe. „Lista sędziego” to kolejny znakomity tytuł w kolekcji tego autora. Wspaniały kryminał, ale też niezła gratka dla osób choć trochę zainteresowanych tematyką prawniczą. Moim zdaniem każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Albatros. 

niedziela, 10 marca 2024

Gareth Rubin "Dom klepsydry"

 


Autor
: Gareth Rubin

Tytuł: Dom klepsydry

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 448

Gatunek: kryminał 




Uwielbiam kryminały i thrillery. Nigdy nie odmawiam mrocznej i niepokojącej historii. Niestety lata spędzone w podobnych klimatach sprawiły, że coraz lepiej radzę sobie z rozwiązywaniem książkowych zagadek i coraz trudniej mnie zaskoczyć. „Dom klepsydry” w dużej mierze zwrócił moją uwagę za sprawą swojej nietypowości. 

Rubin zaoferował bowiem swoim czytelnikom dwie historie zamknięte w jednej powieści. Z jednej strony obserwujemy rozwój wydarzeń na maleńkiej wyspie Ray. Z drugiej strony natomiast przyglądamy się pełnym napięcia dziejom rodziny Tooke’ów, zamieszkujących słoneczną Kalifornię. Historie te można poznawać osobno ale cały majstersztyk utworu polega na tym, że wzajemnie się uzupełniają. Mamy w tym przypadku do czynienia z tak zwaną tetbeszką.

Nie kojarzę, bym wcześniej miała przyjemność przeczytać kryminał wydany w takiej formie. Z wielkim zdumieniem i niemniejszą ciekawością kilkakrotnie obracałam książkę, zastanawiając się, w jaki sposób rozpocząć tę specyficzną czytelniczą przygodę. Pierwsza z przedstawionych historii podobała mi się tak bardzo, że przedwcześnie zaczęłam obawiać się, że ta druga może jej nie dorównać. Jednak już po kilku przeczytanych rozdziałach kolejnej opowieści przekonałam się, że jest niemniej interesująca i zajmująca niż jej poprzedniczka.

Rubin postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, ale wspaniale poradził sobie z realizacją tego tematu. Czytelnicze wyzwanie pokazało, że autor nie tylko posługuje się piękną fantazją i dobrym stylem, ale również potrafi przelać swoje myśli na papier w taki sposób, by zainteresować czytelnika. Obydwie opowieści zrobiły na mnie duże wrażenie, łącząc w sobie wszystkie elementy, które powinny znaleźć się w dobrym kryminale i pełnym napięcia thrillerze.

Na stronach książki poznajemy dwa zupełnie różne, ale w podobny sposób interesujące, miejsca akcji. Mimo że więcej je łączy niż dzieli, to ponura atmosfera, klimat niepokoju i intrygująca zbrodnia umieszczają je na wspólnym miejscu na mrocznym podium. Podczas lektury potrafiłam wyobrazić sobie, że znajduję się w każdym z nich i poczuć emocje towarzyszące książkowym bohaterom.

W kwestii przedstawionych postaci Rubinowi również nie można niczego zarzucić. W pierwszej historii główną rolę odgrywa młody lekarz, w drugiej zaś początkujący aktor. Obydwaj bohaterzy wykazali się bystrością umysłu, dużą przenikliwością i umiejętnością łączenia faktów. Obydwaj również przeprowadzili znakomite amatorskie śledztwa, które w niczym nie odbiegały od tych prowadzonych przez profesjonalnych detektywów, a nawet czyniły historie jeszcze bardziej interesującymi.

Obydwie opowieści ukazały także nietypowe i skomplikowane zbrodnie oraz sekrety rodzinne. Wspaniale bawiłam się próbując samodzielnie wszystko połączyć, choć udało mi się to z mało satysfakcjonującym rezultatem.

Pełna napięcia lektura i wszystkie jej aspekty przyniosła mi wiele przyjemności i pozwoliła wspaniale spędzić czas. Chciałabym, żeby wszystkie publikowane kryminały i thrillery mogły być tak dobre jak „Dom klepsydry” Rubina.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

poniedziałek, 8 stycznia 2024

Harlan Coben "Już mnie nie oszukasz"

 


Autor
: Harlan Coben

Tytuł: Już mnie nie oszukasz

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 384

Gatunek: kryminał 




Harlan Coben to jeden z moich ulubionych autorów. Wielu czytelników zarzuca mu powtarzalność i przewidywalność, ale ja nie mogę się z tym zgodzić. A nawet jeśli rządzi się tym wszystkim jakiś schemat, to nie przeszkadza on w odbiorze, nie zmniejsza przyjemności i satysfakcji z lektury, nie czyni Cobena gorszym pisarzem. Wciąż pozostaje on wspaniałym i utalentowanym twórcą, a jego historie przekonują miliony czytelników na całym świecie.

„Już mnie nie oszukasz” to subtelny kobiecy thriller. Autor przedstawia nam historię Mai, której mąż został zamordowany na jej oczach. Była oficer sił specjalnych jest natomiast przekonana, że widziała mężczyznę na nagraniu z domowej kamery, zarejestrowanym poprzedniego dnia. Co tak naprawdę się wydarzyło? Czy Maya padła ofiarą zmęczonego umysłu i stresu pourazowego, czy ktoś manipuluje nią w tak okrutny sposób?

Poznając kolejne rozdziały książki próbujemy samodzielnie znaleźć odpowiedzi na towarzyszące nam pytania i rozwikłać powieściową zagadkę. Nie jest to natomiast zadaniem prostym. W tym tytule bowiem autor pozwala sobie na psychologiczne gierki, wodząc za nos zarówno główną bohaterkę, jak i swoich czytelników. Myli tropy, wprowadza nowe wątki, zaciera granicę między prawdą a złudzeniem. Podczas lektury nie jesteśmy pewni, co tak naprawdę się wydarzyło, a co tylko nam się wydawało.

Przy budowaniu akcji autor wspaniale wykorzystał psychologiczny ton, pokazując, że może on stanowić świetną bazę dla zbudowania mrocznej i klimatycznej opowieści. Zmącony umysł często daje bowiem jeszcze większe możliwości, niż wyrafinowana zbrodnia czy przelana krew, a Coben zdaje się wiedzieć o tym najlepiej i w pełni wykorzystywać potencjał tego rozwiązania. Autor stawia sobie wysoko poprzeczkę, ale bez problemu jej dosięga, nie zaliczając przy tym potknięcia czy upadku.

Podczas lektury nie byłam pewna, co rzeczywiście się wydarzyło. Mimo pełni zaangażowania, wzmożonej koncentracji i poświęconego czasu nie potrafiłam uporządkować tej układanki. Pozornie dość prosta historia wydawała się komplikować na moich oczach, a rodzinne sekrety okazały się barierą nie do pokonania. Momentami przestawałam szukać i zastanawiać się nad tym, czerpiąc przyjemność z lektury i pojawiających się w niej wątków obyczajowych, będących dobrym uzupełnieniem dla całości.

Ta pozycja nie spotkałaby się z tak ciepłym odbiorem, gdyby nie znakomita sylwetka głównej bohaterki. Maya Stern to odważna, bystra i charakterna kobieta, która potrafi zawalczyć dla siebie i dla swojej rodziny. Uwielbiam pełnokrwiste i silne bohaterki, udowadniające, że mroczne i klimatyczne historie dobrze do nich pasują.

„Już mnie nie oszukasz” to kolejna znakomita książka w dorobku Cobena. Serdecznie polecam Wam wszystkie powieści autora. Jestem przekonana, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

piątek, 22 września 2023

Anders Roslund "Słodkich snów"

 


Autor
: Anders Roslund

Tytuł: Słodkich snów

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 416

Gatunek: kryminał 




Ewert Grens trafia na ślad zaginionych kilka lat wcześniej dziewczynek. Odkrywane tropy prowadzą go wprost do siatki pedofilskiej. Czy uda mu się uratować dzieci?

“Słodkich snów” to już dziesiąty tom kryminalnej serii z Ewertem Grensem. Choć nie miałam jeszcze okazji poznać wszystkich tytułów, to już te ostatnie przeczytane książki uświadomiły mi, że rzeczywiście warto dać szansę autorowi. Odważne pomysły, dobry styl, bogata wyobraźnia i psychologiczne tło- elementy, które znalazłam w tej powieści powinny być obowiązkowe w przypadku każdego thrillera i kryminału.

Uwielbiam książki, w których dużo się dzieje, a mroczny klimat wzbogacony jest szerokim rozlewem krwi. To takie niepokojące i brutalne kryminały wybieram najczęściej. Roslund udowodnił mi jednak tym tytułem, że mocny, nieprzyjemny, poruszający i obrzydliwy temat potrafi zadziałać na zmysły jeszcze mocniej niż ogrom zbrodni. Bo zbrodnia w jego wykonaniu ma zupełnie inny, bardziej dogłębny, psychologiczny i wyrafinowany wymiar. Podczas lektury czułam mnogość emocji, których cała gama zadziałała na mnie o wiele intensywniej niż działania najlepszych zabójców.

Szwedzki autor zabiera nas na wyprawę śladami okrutnych pedofilów, którzy w celu zaspokojenia swoich potrzeb, realizacji fantazji i rozprawienia się z instynktami, są zdolni do wszystkiego. Wchodzimy na ścieżki dark webu, szukamy ich błędów, próbujemy poznać tożsamość. Wybór takiego tematu jest odważny, ale też stawia przed autorem olbrzymie wyzwanie. Roslund poradził sobie z nim znakomicie, bardzo autentycznie przedstawiając problem pedofilii i ten brudny świat.

W kryminalne oprócz wartościowych pomysłów i solidnego tła, liczą się także intryga, tajemnica i śledztwo. Tych elementów również w powieści nie zabrakło. Akcja książki toczy się wokół zaginięcia dwóch dziewczynek. Co się z nimi stało? Dlaczego przez tak długi czas nie zostały odnalezione? Czy ktoś wyrządził im krzywdę? Odnalezienie dzieci przysporzyło śledczym wiele problemów. Wymagało czasu, uwagi, wyobraźni, poświęceń i ciężkiej pracy. Podczas lektury miałam wrażenie, że prawdziwe śledztwo mogłoby wyglądać tak, jak to książkowe. Powieściowy realizm i pomysły detektywów wprawiły mnie w osłupienie.

Inspektor Ewert Grens to postać dość niecodzienna. Zaangażowany, pracowity, bystry. Oddany pracy i skłonny do zapłacenia najwyższej ceny. Wspaniały śledczy, genialny detektyw. Ale też trudny we współpracy, burzliwy, wymagający. Jednym słowem- postać budząca wiele emocji, obok której nie sposób przejść obojętnie. Idealnie pasująca do tej mrocznej i niepokojącej historii, ale też intrygująca jako główny bohater książki.

„Słodkich snów” całkowicie mnie omamiło. Siedziałam przy tej powieści jak zaczarowana. Akcja okazała się dla mnie hipnotyzująca, po prostu nie mogłam się oderwać. Czas znacie to uczucie, kiedy na czas lektury rezygnujecie z własnego świata na rzecz tego, który przedstawiony został na książkowych stronach? To jeden z tych przypadków. Serdecznie polecam Wam ten tytuł.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

poniedziałek, 18 września 2023

Przemysław Żarski "Grzęzawisko"

 


Autor
: Przemysław Żarski

Tytuł: Grzęzawisko

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 426

Gatunek: kryminał




Uwielbiam mroczne klimaty, a wszelkiego rodzaju kryminałów czy thrillerów nigdy nie mam dość. Ta pogoń za niepokojącymi historiami i wciąż niezaspokojony apetyt sprawiają, że cały czas szukam, sprawdzam, badam, a ogromna liczba przeczytanych tego typu książek doprowadziła do wzrostu oczekiwań. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem, by temu zaradzić, są nazwiska nieznanych mi wcześniej autorów, którzy mogą wprowadzić nowe pomysły i powiew świeżości. Za sprawą „Grzęzawiska” zapoznałam się bliżej z Przemysławem Żarskim.

Gdybym miała powiedzieć, co stanowi o wartości kryminału, bez wahania odpowiedziałabym, że najważniejsza jest w tym przypadku fabuła. Mam wrażenie, że Żarski zgodziłby się ze mną w tej kwestii. Autor postarał się bowiem, by akcja jego książki już od pierwszych stron intrygowała, angażowała i zatrzymywała. Mocny początek wzbudził we mnie na tyle duże zainteresowanie, że z przyjemnością poznawałam rozwój wydarzeń i cierpliwie czekałam, by przekonać się, co jeszcze Żarski przygotował dla swoich czytelników.

W czasie lektury czułam, że pisarz dobrze wie, co chce przekazać i z lekkością przekuwa swoje pomysły w dobrze napisaną i skonstruowaną opowieść. Wiele lat temu w tej maleńkiej miejscowości zaginął nastolatek. Co się z nim stało? Kto ponosi odpowiedzialność? Czy to jego zwłoki pochowano w „Grzęzawisku”? Pojawiające się w czasie czytania pytania sprawiły, że zapragnęłam znaleźć odpowiedzi na własną rękę. Zastanawiałam się, kombinowałam, łączyłam fakty. Na kilka godzin wcieliłam się w rolę detektywa amatora, sprawdzając tropy i szukając powiązań miedzy postaciami.

Nie da się ukryć, że książki kryminały dają czytelnikowi również możliwość spotkania się z intrygującymi bohaterami. W tym przypadku po jednej stronie barykady stoją przedstawiciele policji, a po drugiej milczący i grzeszni mieszkańcy miasteczka. Łączące ich śledztwo ujawnia jednak o wiele więcej przewinień i krzywd, niż moglibyśmy się spodziewać. Żarski pokazuje nam, że żadna z tych postaci nie ma czystego sumienia, a w szafie trzyma własne trupy. Ciężko jest w związku z tym podzielić bohaterów na dobrych i złych. Każdy ma swoje grzechy i tajemnice. Jak to bywa w prawdziwym życiu.

Duże wrażenie zrobił też na mnie klimat opowieści. Interesująca akcja została osadzona w niedużym miasteczku, w którym wszyscy wydają się znać i patrzeć sobie na ręce. Klaustrofobiczny akcent dodaje całości nuty niepokoju, wywołuje dreszczyk i podtrzymuje niepewność. Mieszkańcy obawiają się o swoje tajemnice. Całkiem zresztą słusznie. Nigdy nie jest bowiem za późno, by zbrodnia spotkała się z karą.

Prawdopodobnie bardzo was zaskoczę, kiedy dodam, że tym, co jednak najbardziej podobało mi się w tej książce jest styl autora. Żarski raz po raz urzekał mnie pięknymi fragmentami, które przypominały mi dzieła znanych pisarek literatury kobiecej. Z wielką przyjemnością dzieliłam się z innymi jego cytatami lub czytałam kilka razy ten sam akapit. To naprawdę niesamowite, że kryminał czy thriller również mogą pokazać, jak wielką wartość ma słowo i mądrze wykorzystać jego możliwości. Jestem pod olbrzymim wrażeniem i czuję nie tylko zaskoczenie, ale też dużą satysfakcję.     

Jak już wspomniałam, do tej pory nie spotkałam się z twórczością Żarskiego. Pewna obawa przed poziomem polskiej literatury kryminalnej sprawia niestety, że czasami omijają mnie różne perełki. Na szczęście tym razem było inaczej i ten interesujący tytuł nie przeszedł mi przed nosem. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.

wtorek, 29 sierpnia 2023

Guillaume Musso "Gdzie jest Angelique"

 


Autor
: Guillaume Musso

Tytuł: Gdzie jest Angelique?

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 336

Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał 




Były policjant po przejściach i młoda wielbicielka muzyki poważnej. Co ich połączy, a co podzieli? Czy razem odnajdą tajemniczą Angelique?

Twórczość Musso bardzo silnie zakorzeniła się w moim książkowym życiu. Odkąd przeczytałam pierwszą powieść jego autorstwa, nie jestem w stanie oprzeć się tej intrygującej przewrotności, zaskakującej wyobraźni i osobliwemu mrokowi skrywającym się na kartkach jego historii. Każda nowa książka, która wychodzi spod jego pióra jest niczym niespodzianka, mały prezent, obok którego nie można przejść obojętnie.

Mogłoby się wydawać, że „Gdzie jest Angelique?” to dość prosta i mało skomplikowana opowieść. Początkowo bowiem fabuła robi wrażenie raczej niewyszukanej, nie oszołamia, nie zachwyca. Nie można dostrzec tego czegoś, co wprowadza w zachwyt i ekscytację. Niepostrzeżenie jednak zaczynamy się angażować. I ani się obejrzymy, a tkwimy w tej historii głęboko- psychicznie i emocjonalnie. Okazuje się bowiem, że w tej książce nic nie jest takie, jakie się wydaje. A Musso subtelnie i bez pośpiechu pokazuje, że  nie jesteśmy w stanie odczytać wszystkiego prawidłowo, dopóki on nie zdecyduje, kiedy przyjdzie na to odpowiednia pora.

To uwikłanie łączące poszczególnych bohaterów to dla mnie element charakterystyczny dla twórczości pisarza. Poznając przedstawianą nam historię i przyglądając się kolejnym postaciom zaczynamy dostrzegać między nimi siateczkę połączeń, która z czasem nabiera mocy i kształtu, coraz bardziej wyraziście zarysowując fabułę i pogłębiając jej wartość. W tym tytule ten element również się pojawił, by nas zaskoczyć, ale też pogłębić naszą relację z historią, wzmocnić zainteresowanie i skłonić do mocniejszego zaangażowania w czytaną lekturę.

„Gdzie jest Angelique?” to powieść, która nabiera kolorów i charakteru wraz z rozwojem akcji. Na początku Musso dawkuje informacje, subtelnie gra na emocjach i pozwala nam wierzyć, że jesteśmy sprytniejsi od niego. W kolejnych rozdziałach wprowadza natomiast nowe wątki, mroczne sekrety i kolejne postacie. Wraz z rozwojem akcji możemy poczuć się upojeni zadziwiającym koktajlem na bazie niepokoju, tajemnicy i przelanej krwi. Takie połączenie uszczęśliwi, orzeźwi i przywoła uśmiech na twarz każdego sympatyka mroczniejszych historii.

Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to klasyczny kryminał czy dobrze napisany thriller. To raczej przekonująca mieszanka, która czerpie z różnych gatunków i przeróżnych tematów. Na stronach książki spotykają się zbrodnia i kara, miłość i zemsta, pieniądze i intrygi. Motywy, które znamy i lubimy w nowej perspektywie i konfiguracji. Musso oferuje nam wyrafinowaną zagadkę, ale nie poprzestaje na tym. Korzysta z aspektów psychologicznych, wspiera się wartością literatury obyczajowej. Robi wszystko po swojemu, z pewną przewrotnością, ale też zachwycającym balansem.  I uwodzącą pewnością siebie kogoś, kto dobrze wie, co i jak chce przekazać.

Musso znakomicie opowiada historie. Ma dla swoich czytelników mądre pomysły, interesujące zagadki i piękne słowa. W jego opowieściach łatwo się zaczytać i zagubić. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.  

sobota, 22 lipca 2023

Lisa Gardner "Krok za tobą"

 


Autor
: Lisa Gardner

Tytuł: Krok za tobą

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 416

Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał 




Kim jest poszukiwany nastolatek? Jakie zbrodnie zostały mu przypisane? Co łączy młodego mężczyznę i przybraną córkę Quinciego i Rainnie?

Już od długiego czasu Lisa Gardner zajmuje bardzo wysokie miejsce na mojej liście najlepszych autorek kryminałów i thrillerów. Choć najchętniej wciąż sięgam po powieści z serii z detektyw  D.D.Warren, to i inne cykle pisarki zdecydowanie wpisują się w mój gust czytelniczy.

„Krok za tobą” to kolejna opowieść z byłymi profilerami kryminalnymi- Quincym i Rainnie. Inteligentne, doświadczone i zdeterminowane małżeństwo zawsze dostarcza czytelnikom fantastycznej rozrywki. Tym razem sprawa okazuje się o tyle bardziej interesująca, że dotyczy ich osobiście. Prywatne zaangażowanie nadaje całości nieco intymny ton. Pozwala inaczej spojrzeć na bohaterów, nieco lepiej ich poznać, zobaczyć ich z bardziej ludzkiej strony. W najnowszej powieści bowiem na chwilę przestają być profilerami, po to, by przyjąć rolę zmartwionych i zdezorientowanych rodziców trudnej nastolatki.

Ten intymny motyw sprawia, że książka przybiera mocno psychologiczny zarys, a miejscami bardziej przypomina powieść obyczajową niż thriller kryminalny. Gardner poświęca sporo miejsca przeszłości bohaterów, oddaje ich myśli i emocje. Przedstawia ich nam tak realistycznie, jakby mówiła o członkach własnej rodziny i sprawach osobistych. Każdy z nich otrzymuje w książce trochę miejsca dla siebie i może zabrać głos. Naprzemienna narracja wzmacnia zainteresowanie czytelnika i pogłębia wartość przedstawionej historii.

Choć te psychologiczne i obyczajowe wątki często wysuwają się na prowadzenie, nie mogę powiedzieć, bym wyczuła braki w tematach, na których najbardziej mi zależało. Gardner kojarzę jako wspaniałą twórczynię mrocznych, niepokojących i klimatycznych historii, pełnych zwrotów akcji i niespodzianek. Przy każdej książce, która wyszła spod jej pióra, czuję ogromną ciekawość i wielkie emocje. Nie inaczej było tym razem. Autorka znakomicie pokazała poszukiwania podejrzanego, w które zaangażowały się nie tylko służby i główni bohaterzy, ale także tropiciele i osoby postronne, chętne do pomocy. Podążanie ich śladem, szukanie tropów, próba rozwiązania zagadki na własną rękę- te elementy nie pozwoliły mi oderwać się od książki ani na moment.

Gardner specjalizuje się także w rodzinnych sekretach i trupach ukrytych w szafie. „Krok za tobą” to historia czerpiąca z tych motywów. Podczas lektury mamy świadomość, że nie wszystko zostało nam wyjaśnione, zaczynamy dostrzegać, że autorka zachowała pewne informacje dla siebie. Próbujemy poznać sekrety bohaterów, zrozumieć motywy podjętych przez nich decyzji. Obserwujemy powracającą do nich przeszłość. Stawiamy się na ich miejscu. Przekonujemy się w końcu, że mroczne tajemnice i sekrety mogą być wspaniałą bazą do zbudowania dobrego kryminału czy thrillera.

W każdej książce ogromne znaczenie ma styl autora. Kiedy ten potrafi nas zatrzymać za sprawą intrygującej i magnetycznej narracji, to jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć i przymknąć oko na niektóre niedociągnięcia. Wyrazisty, doświadczony i wyważony styl również należy do mocnych stron autorki. Wspaniale się czyta jej historie. Zwłaszcza, że u niej ta narracja nie musi niczego maskować. To po prostu kolejny atut jej twórczości.

Nie pamiętam, żeby historie Gardner kiedykolwiek mnie rozczarowały, zostawiły bez odpowiedzi lub wywołały niedosyt. „Krok za tobą” jest kolejną świetną książką w mrocznym dorobku autorki. serdecznie polecam wszystkie tytuły związane z jej nazwiskiem.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

wtorek, 18 lipca 2023

Elly Griffiths "PS. Dzięki za zbrodnie"

 


Autor
: Elly Griffiths

Tytuł: PS. Dzięki za zbrodnie

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 428

Gatunek: kryminał 




Czy w śmierci uprzejmej starszej pani może być coś niezwykłego? Czy ktoś rzeczywiście śledził Penny? Co oznacza zagadkowa pocztówka z tajemniczą groźbą? Jakie sekrety skrywała konsultantka do spraw zbrodni?

“PS. Dzięki za zbrodnie” to druga cześć kryminalnego cyklu z detektyw Harbinder Kaur. Początek serii zrobił na mnie ogromne wrażenie i już przy ostatnich stronach poprzedniej książki byłam przekonana, że sięgnę po kolejne. Tę pewność opierałam przede wszystkim na dwóch mocnych argumentach.

Pierwszy z nich to duże zainteresowanie, którym obdarzyłam główną bohaterkę. Bardzo mi się podoba, kiedy autorzy na pierwszy plan wysuwają kobiety. Wiele razy przekonałam się, że dzięki temu akcja powieści może dodatkowo zyskać na wartości. Niestety wydaje się, że niektórzy pisarze wciąż wątpią w kobiece talenty detektywistyczne. Harbinder Kaur tymczasem łączy wszystkie cechy, które powinny charakteryzować dobrego funkcjonariusza- mądrość, ambicję oraz umiejętność logicznego myślenia i wyciągania wniosków. Ma przy tym również nieco dystansu do siebie i lekko ironiczny styl bycia. Naprawdę można ją polubić.

Drugi mocny argument, przemawiający na korzyść powieści, to wykorzystanie literatury jako tematu przewodniego. Fabuła rozgrywa się w otoczeniu pisarzy, odnosi się do cenionych autorów, wspomina o wydarzeniach związanych ze światem książki. Taki temat nie tylko pogłębia wartość powieści, ale też jest interesujący sam w sobie. Proces tworzenia, umiejętność promocji, walka z konkurencją. Brzmi nie tylko ciekawie, ale też nieco mrocznie.

Choć książka zdecydowanie ma wiele wspólnego ze zbrodnią, to jednak jej strony nie zostały zalane krwią i nie epatują przemocą czy brutalnością. Wydarzenia rozgrywają się w swoim tempie, przy udziale interesujących pomocników pani detektyw i dużym wsparciu kwestii obyczajowych. Śladem mordercy podążamy w całkiem przyjemnym, choć tez nieco dziwacznym gronie, interesując się nie tylko złapaniem sprawcy ale również relacjami zachodzącymi pomiędzy bohaterami i tym, co dzieje się w prywatnym życiu pani detektyw.

Obecność tych lżejszych motywów, jak nutka miłosna, łagodzi klimat książki. Dla mnie nie stanowiło to problemu, pomyślałam nawet, że dzięki temu fabuła może przekonać większe grono odbiorców. Griffiths z wielką sprawnością buduje akcję, wybiera odpowiednie miejsce dla rozgrywających się wydarzeń i umieszcza w nim intrygujących bohaterów, aspirujących do miana detektywów amatorów. Każdy może szukać mordercy. My także.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie nie tylko za sprawą intrygującej fabuły, przewrotnej i wykorzystującej zwroty akcji, ale także dzięki przyjaznemu stylowi autorki. Griffiths pisze tak, że po prostu chce się ją czytać. Lekko, sprawnie, sensownie, a także znajdując równowagę miedzy opisami i dialogami. Wie, co chce przekazać czytelnikom i dąży do tego na kolejnych stronach.

„PS. Dzięki za zbrodnie” to subtelny, kobiecy kryminał. Nie można nazwać go arcydziełem, ale z pewnością sprawdzi się na spokojny wieczór czy letni wyjazd. Może być także odpowiednią propozycją dla osób, które na co dzień gustują w innych gatunkach.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

poniedziałek, 10 lipca 2023

Lisa Gardner "Kanion śmierci"

 


Autor
: Lisa Gardner

Tytuł: Kanion śmierci

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 416

Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał 




Chłodne góry, męczące poszukiwania, długie dni. I oni, wprost na celowniku myśliwego.  

Gardner kojarzę głównie z seria kryminalną, której główną bohaterką jest D.D.Warren. Uwielbiam panią detektyw i z wielką przyjemnością przeczytałam wszystkie książki z jej udziałem. Możliwość poznania kolejnego cyklu, jaki ukazał się spod pióra tak dobrej pisarki, budziła we mnie ogromną ciekawość.

Tym razem podążamy śladem Frankie Elkin, zajmującej się poszukiwaniem zaginionych. Nieustraszona, odważna i bystra kobieta również wzbudziła we mnie dużo pozytywnych emocji, choć szczerze przyznam, że trudno jej wygrać porównania do detektyw Warren, których niestety nie potrafię odpuścić. Niemniej i Frankie szybko polubiłam, w dużej mierze za sprawą jej autentyczności i szczerości. Bohaterka okazała się niezwykle ludzka i doświadczona. Autorka od początku jej nie oszczędzała, ale krzywdy i przykrości ukształtowały jej niezłomną osobowość.

Silny charakter i duża determinacja bez wątpienia były potrzebne, by przetrwać w „Kanionie śmierci”. Sam tytuł powieści brzmi złowróżbnie i nie sugeruje niczego dobrego. Tym razem Gardner zaprasza nas w groźne góry, gdzie wraz z Frankie i innymi bohaterami, poszukujemy zaginionego przed pięcioma laty Tima. Jego rodzina i przyjaciele pragną dowiedzieć się, co stało się z mężczyzną, pochować jego szczątki  i móc w spokoju przeżyć żałobę. Mnie również nie opuszczały pytania i wątpliwości ale wraz z kolejnymi rozdziałami pojawiało się więcej niewiadomych niż odpowiedzi.

Jako ogromna sympatyczka twórczości Gardner, wiem, czego mogę się spodziewać. Niepokojący klimat, zwroty akcji i trupy ukryte w szafie to jedynie kilka elementów charakterystycznych dla jej książek. I tym razem ich nie zabrakło, a śmiało mogę powiedzieć, że pisarka zaoferowała czytelnikom o wiele więcej. Niesprzyjające góry stworzyły idealne tło dla mrocznej historii. Czy zaginiony Tim okaże się jedyną ofiarą? Czy może grupa poszukiwawcza poniesie własne ofiary? Co dzieje się w tych lasach? Dlaczego ktoś sabotuje akcję? Czy niedźwiedzie i węże rzeczywiście stanowią największe zagrożenie dla uczestników wyprawy?

Gardner zbudowała niepokojącą i klimatyczna historię, która mocno angażuje i działa na wyobraźnię. Podczas lektury szukamy rozwiązania na własną rękę, ale wcale nie jest łatwo odkryć wszystkie karty. Autorka myli tropy, sugeruje niewłaściwych podejrzanych, dodaje nowe wątki. Miesza w powieści i w naszych głowach. Choć akcja książki nie rozgrywa się błyskawicznie, to subtelne akty górskiego sabotażu okazały się na tyle intrygujące, że nie mogłam się oderwać od książki. W myśl zasady „jeszcze tylko jeden rozdział” czytałam z pasją, chętnie zapominając o innych rzeczach.

Pisarka ma wspaniały, wypracowany styl, który bardzo dobrze oddaje klimat powieści oraz emocje bohaterów. Dzięki temu fabuła jeszcze bardziej zyskuje na wartości i jeszcze intensywniej przyciąga. Nie sposób odłożyć jej bezrefleksyjnie na półkę.

„Kanion śmierci” to kolejna bardzo dobra książka w dorobku Gardner. Podziwiam i szanuję autorkę oraz ufam jej bez żadnych zastrzeżeń. Serdecznie polecam wszystkie powieści jej autorstwa.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.