sobota, 12 maja 2018




Autor: Jodi Picoult
Tytuł: W naszym domu
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 696
Gatunek: literatura współczesna 







Jacob wygląda jak zwyczajny nastolatek. Od małego cierpi jednak na zespół Aspergera. Przeszkadza mu odgłos gniecionego papieru, doskwiera nadwrażliwość na światło, do każdego dnia przypisał odpowiedni kolor, który obowiązuje zarówno w ubiorze, jak i podczas przygotowywania posiłków. Wiele zwyczajnych szczegółów prowadzi go do ataku, potrafi zachowywać się agresywnie, potrzebuje szczególnego traktowania. Kiedy więc padają na niego podejrzenia w sprawie zabójstwa Jess, jego nauczycielki, mama chłopca wie, że jego szansę na obronę są niewielkie. Co wydarzy się podczas procesu?

Powieści Picoult darzę niesłabnącym uwielbieniem już od dobrych kilku lat. Ogromna dawka emocji, jakie zapewnia, interesująca tematyka realizowana w sposób, do którego nie można mieć zastrzeżeń, pełnowymiarowi bohaterzy, tak ludzcy i przypominający nam samych- to elementy charakterystyczne jej książek. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam i z każdym kolejnym utworem utwierdzam się w przekonaniu, że niemożliwym jest, by tak dzień nastąpił.



Gdyby ktoś zapytał, która spośród jej powieści zrobiła na mnie największe wrażenie, nie potrafiłabym odpowiedzieć, choć szczególnym sentymentem darzę tytuł „Krucha jak lód”. Po lekturze utworu, o którym napiszę Wam teraz, moje uczucia są mieszane i może to właśnie on wysunie się na prowadzenie. To, co ujęło mnie przede wszystkim, to niezwykła, bardzo emocjonalna i zrealizowana perfekcyjnie fabuła. Bardzo cenię książki o tematyce chorobowej, ale tym razem Picoult przeszła samą siebie, sprawiając, że zwyczajnie zaparło mi dech.

Nieco się tej lektury obawiałam, głównie ze względu na jej objętość. Niecodziennie mam okazję oraz chęć zmierzyć się z 700-stronicowym utworem. Przyznam szczerze, że takie grubaski często mnie przerażają, kojarzą mi się bowiem z niepotrzebnym rozwlekaniem tematu. Czy znacie jednak to uczucie, kiedy każde zdanie powieści wydaje Wam się dokładnie na swoim miejscu? Kiedy nie zmienilibyście ani jednego słowa? Wszystko zostało perfekcyjnie przemyślane i spisane, a żaden szczegół nie budzi wątpliwości? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na te pytania, po prostu musicie sięgnąć po powieść „W naszym domu”.

W tym utworze Picoult zwraca baczną uwagę na zespół Aspergera. Zanim zaczęłam lekturę książki moja wiedza na ten temat była dość skromna, choć już po przeczytaniu muszę przyznać, że raczej znikoma. Te 700 stron pozwoliło mi poznać ten temat lepiej. Uświadomić sobie, jak wielkie wyzwanie stanowi to schorzenie nie tylko dla chorującego, ale i dla całej jego rodziny. Autorka namalowała słowami przepiękny, wielobarwny obraz ludzi, którzy marzyli o innej przyszłości. Jej postacie zostały zmuszone by walczyć, każdego dnia, wciąż od nowa. A walka ta nigdy nie była i nie będzie wyrównana.

Temat ten okazał się dla mnie na tyle interesujący, że lektura upłynęła mi szybko i przyjemnie. Szczególnie, że zespołowi Aspergera towarzyszyło w powieści wiele innych, bardzo istotnych kwestii. Rodzicielskie poświęcenia, przerastające człowieka obowiązki, potrzeba chronienia najbliższych, czas na miłość, konieczność posiadania przyjaciela… Te tematy nigdy nie nudzą i zawsze się sprawdzają, stanowiąc doskonałe uzupełnienie i sprawiając, że lektura staje się bardziej emocjonalna, poruszająca i głęboka.

Podczas czytania bardzo przywiązałam się do bohaterów. Ich sylwetki składają się sprawiedliwie z wad i zalet, cechy pozytywne przełamane zostały przez ludzkie przywary. Skupiając się na nich, nie sposób nie docenić realizmu sytuacyjnego i rzeczywistego stylu kreowania rzeczywistości. Dlatego też bardzo mnie cieszy, że autorka każdemu z nich oddała w tej historii głos, sprawiając, że kolejne rozdziały podzieliła pomiędzy poszczególne postacie. W tej opowieści wszyscy zasługują na miejsce pierwszoplanowe, ich problemy się są mniej lub bardziej istotne.



Picoult zaskoczyła mnie podczas lektury wielokrotnie. Wspaniale zrealizowała fabułę, w doskonały sposób przygotowując się do pisania i gromadząc niezbędną wiedzę, zarówno o chorobie chłopca, przebiegu procesu sądowego i konkretnych szczegółach z dziedziny kryminalistyki. W całość tchnęła ogrom emocji, które czuje się właściwie na każdej stronie i w każdym zdaniu.




Nie mogę uwierzyć, że ta książka tak długo czekała na swoją kolej. Ponownie uświadomiłam sobie bowiem, że widząc na okładce nazwisko tej autorki, mogę zaufać jej w ciemno- zawsze się sprawdza.   
  

9 komentarzy:

  1. Jedna z piękniejszych powieści jakie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twórczość tej autorki. Zawsze sięgam po jej książki z ogromną ciekawością i zainteresowaniem, tę książkę czytałam już bardzo dawno temu i niezmiernie mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książki Autorki! :)
    Muszę nadrobić. :)


    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam już za sobą kilka książek autorki :) Tej akurat nie czytałam, jeszcze przede mną ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki tej autorki. Ten tytuł też miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Również bardzo lubię powieści Picoult. Przeczytałam ich kilka i na tę chwilę moja ulubiona to "Dziewiętnaście minut". "W naszym domu" też chętnie poznam, bo znając talent Picoult, wiem, że czeka mnie emocjonująca lektura oraz dawka wiedzy na temat chorób i zaburzeń, o których nie mam pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie moja ulubiona autorka! Książkę oczywiście czytałam i mam jak się okazuje, cały czas mam ją w głowie! Polecam wszystkie pozostałe pozycje! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię tę autorkę :) Może się skuszę na lekturę tego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Picoult jest rewelacyjna! Muszę sięgnąc po jakąś kolejną jej powieść...

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)