Tytuł: Idealne życie Molly
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura współczesna
Niewinna przygoda przyniosła przykre konsekwencje,
przewracając życie Molly do góry nogami. Coś, co wydawało się chwilą słabości,
przerodziło się w prawdziwy koszmar. Niedoszły kochanek stał się bowiem ofiarą
morderstwa, a ona główną podejrzaną.
Bardzo dobrze pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi
podczas lektury poprzedniej książki autorki. „Fatalne kłamstwo” utrzymywało
moje zainteresowanie i podsycało napięcie, prowadząc do fantastycznego finału,
który wciąż przyprawia mnie o dreszcze. Wielkie emocje przerodziły się w duże
oczekiwania i olbrzymie nadzieje pokładane w nowej powieści Keogh.
„Idealne życie Molly” czyta się… idealnie. Przyjemnie,
szybko, lekko. Autorka ma bardzo przyjazny styl, kobieca narracja przekłada się
na możliwość czytania jednym tchem. Kolejne rozdziały i upływające strony wciąż
zaskakują, sprawiając wrażenie, że lektura czyta się sama. Tak dobry styl jest
w stanie wynagrodzić czytelnikowi wszystko i sprawić, że zapomni on o drobnych
niedociągnięciach i wybaczy wszelkie potknięcia. Czy Keogh pozwoliła sobie na
takie słabości?
Myślę, że to kwestia tego, w jaki sposób podejdziemy
do tej lektury. Przyznam szczerze, że nie wzbudziła ona we mnie takiego
napięcia, jak jej poprzedniczka. Nie czułam takiego niepokoju, całość wydała mi
się łagodniejsza i skupiona na bardziej obyczajowych kwestiach. Nie mam o to do
autorki żalu czy pretensji, bo zaoferowała mi dobrze przemyślaną i zgrabnie
napisaną historię kobiecego życia, które mogłoby przypaść w udziale każdej z
nas.
Czy wiesz wszystko o swoim partnerze? Czy znasz jego
sekrety? Czy możesz pokładać w nim nadzieję? A może problem leży w tobie? To ty
jesteś zdolna do podejmowania złych decyzji, kierujesz się instynktami, masz
chwile słabości? Te pytania towarzyszyły mi podczas lektury książki. Uwielbiam,
kiedy czytana historia stanowi dla mnie bazę do snucia refleksji i tło do
poważnych przemyśleń. Życie Molly nie było idealne, ale czyje jest? Kim jesteśmy?
Kto nas otacza? Co może nam się przydarzyć zupełnie nieoczekiwanie?
Podoba mi się, w jaki sposób Keogh poprowadziła tę
historię. Kolejne strony przedstawiają bowiem całkiem autentyczną opowieść,
która naprawdę mnie przekonała. Zwroty akcji, reakcje głównej bohaterki,
mnożące się sekrety- te elementy sprawiły, że całość wydała mi się realistyczna
i podziałała na moją wyobraźnię. Mimo że zabrakło tej nutki napięcia, to nie
mogę powiedzieć, bym straciła przy tej książce czas. Autorka sensownie
połączyła w całość cechy charakterystyczne dla powieści obyczajowej i
subtelnego kobiecego thrillera, wyciągając na wierzch to, co najlepsze w tych
gatunkach.
„Idealne życie Molly” to powieść, w której łatwo
znaleźć coś dla siebie. Przyjemna w odbiorze, dająca do myślenia, stanowiąca
świetną rozrywkę. Naprawdę ciężko się przyczepić. To znakomita propozycja na
chłodne, zimowe wieczory z kubkiem aromatycznej herbaty i ciepłym kocem.
Co dla mnie, moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego rodzaju książki i na ten tytuł mam ogromną ochotę.
OdpowiedzUsuń