Tytuł: Północ w Everwood
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 416
Gatunek: fantastyka
Marietta pragnęła jedynie tańczyć. Nie tak to jednak
miało wyglądać. Powiadają, by uważać, czego człowiek sobie życzy…
Gdyby ktoś mnie zapytał, o czym jest fabuła książki “Północ
w Everwood”, nie potrafiłabym krótko i zwięźle odpowiedzieć. Autorka bowiem w
umiejętny, dojrzały i interesujący sposób połączyła ze sobą wiele kwestii,
proponując czytelnikowi dopracowaną i dobrze napisaną historię. Kwestie istotne
dla literatury obyczajowej zostały w tym przypadku połączone z mroczną i pełną
napięcia nutką, pozostawiając jednak pierwsze miejsce dla baśni i elementu
fantasy.
Podążając za Kuzniar przenosimy się do bajowej krainy,
która wywiera niesamowite wrażenie. Dające do myślenia opisy, działające na
wyobraźnię miejsca, magia zapachu i koloru. Podczas lektury bardzo łatwo to
wszystko poczuć, zobaczyć i usłyszeć. Słodycz i gorycz tej opowieści wydają się
opuszczać książkowe strony i otaczać czytelnika. Moim zdaniem przedstawienie
Everwood jest największą zaletą powieści. Mocne, wiarygodne, spójne, działające
na wszystkie zmysły. Coś wspaniałego.
Lektura zdecydowanie jednak nie jest zbyt przesłodzona
i cukierkowa. Warstwy lukru i czekolady nie zakryły bowiem okrucieństwa,
brutalności i słabości. Choć opowieść przede wszystkim sprawia wrażenie bajki
dla dorosłych, a magiczne wątki wygodnie się w niej rozgościły, to nie brakuje
w niej sporej dawki realizmu i tematów, których obecność w prawdziwym życiu
jest właściwie obowiązkowa. Skomplikowane relacje rodzinne, walka o marzenia,
konieczność podejmowania trudnych decyzji, źle ulokowane uczucia. Dla wielu z
nas brzmi bardzo znajomo, prawda?
Od początku w książce wiele się dzieje. Ani przez
chwilę nie pomyślałam, by powieść odłożyć lub zrobić sobie od niej przerwę. Mroźny
klimat i świąteczne tło okazały się dobrym wyborem na wakacje. Książka towarzyszyła
mi w trakcie leniwych urlopowych dni i świetnie się sprawdziła. Kolejne rozdziały
przyniosły zmianę tematyki i dynamiki, ale moim zdaniem było tylko ciekawiej. Jestem
bardzo pozytywnie zaskoczona tym, w jaki sposób Kuzniar poprowadziła swą
opowieść, jak ładnie wszystko zaplanowała i zrealizowała.
Bardzo korzystnie w książce wypadają także kreacje
postaci. Autorka postarała się zarówno przy tworzeniu charakterystyki głównej
bohaterki, jak i osobowości drugiego planu. W historii przeplatają się dobre i
mroczne dusze, zupełnie jak w prawdziwym życiu. Nie zawsze jednak można od razu
rozpoznać, kto stoi po której stronie. I w tej kwestii zatem można znaleźć
sporą dawkę realizmu i autentyczności.
Kuzniar ma lekki, przyjemny i wypracowany styl. Całość
czyta się dobrze i szybko. Nie doszukałam się żadnych fałszywych nutek czy
zgrzytów w opisach i dialogach.
„Północ w Everwood” to przekonująca i zapadająca w
pamięć opowieść. Spędziłam z nią bardzo miło czas. Nie mam jej nic do
zarzucenia. Dobrze sprawdzi się w tych chłodnym czasie. Nikomu nie zaszkodzi
odrobina magii i fantazji.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Mnie jakoś ta książka nie kusi.
OdpowiedzUsuń