Autor: Melinda Leigh
Tytuł: Proś o wybaczenie
Wydawnictwo: Editio Black
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 380
Gatunek: kryminał
Młoda prokurator, Morgan Dane, próbuje ułożyć sobie
życie po tragicznej śmierci męża. Kobietą wstrząsa informacja, że opiekunka jej
dzieci została brutalnie zamordowana, a o jej zabicie policja podejrzewa
przyjaciela rodziny. Po czyjej stronie powinna stanąć Morgan?
„Proś o wybaczenie” to pierwsza część kryminalnego
cyklu z Morgan Dane, młodą prokurator. Każdy wstęp do nowej serii potrzebuje
przybliżenia postaci głównych bohaterów, głębszego pochylenia się nad ich
życiem oraz nawiązywanymi relacjami i zgromadzonymi doświadczeniami. W
najnowszej powieści Melindy Leigh nie zabrakło tych elementów. Autorka postarała
się, by czytelnicy mieli możliwości zbliżenia się do Morgan i wyrobienia sobie
opinii na jej temat.
Muszę przyznać, że to taka postać, której niewiele
można zarzucić. Silna, interesująca, na życiowym zakręcie, ambitna, lojalna,
pracowita, rodzinna… Wachlarz jej zalet jest wprost imponujący. Nie dziwi więc,
że bohaterka ta wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Podążając jej tropem,
uważnie śledząc jej poczynania i oceniając trafność podejmowanych przez nią
decyzji, chętnie angażujemy się w akcję powieści, próbując połączyć elementy
rozsypanej układanki na własną rękę. A wbrew pozorom nie jest to wcale zadanie
łatwe.
Choć od początku utwór autorstwa Leigh czytało mi się
bardzo dobrze, nieco się obawiałam, że postać mordercy nie okaże się dla mnie
niespodzianką. Miałam wrażenie, że wyboru po prostu należy dokonać pomiędzy
przewijającymi się kolejno podejrzanymi, a nie do końca widziałam w tej roli
żadnego z nich, choć autorka umiejętnie wskazywała na nich palcem.
Niespodzianka na końcu sprawiła, że lista zalet powieści się wydłużyła.
Na plus można autorce zapisać oczywiście interesująco
poprowadzone śledztwo. Na akcję powieści składa się kilka wątków, które razem
świetnie się przeplatają i dobrze uzupełniają. Interesującym pomysłem okazało
się wielowymiarowe poszukiwanie podejrzanego, ukazujące prace prawników,
prokuratorów oraz policjantów. Taka mieszanka sprawia, że całość nabiera
charakteru, staje się bardziej dynamiczna i ujmująca.
Nie ukrywam, że wolę bardziej skomplikowane i bardziej
krwawe historie, nie zmienia to jednak faktu, że powieść okazała się
interesująca i zajmująca. Leigh stworzyła dopracowany kryminał, w którym ciężko
doszukiwać się niedociągnięć czy pomyłek. Akcja powieści rozwija się dość
szybko, sporo się dzieje, kolejnych podejrzanych nie brakuje, zakończenie
okazuje się sporym zaskoczeniem. A całość uzupełniona została o fragmenty z
pobytu podejrzanego w więzieniu oraz refleksje sprawcy. Sporo miejsca zostało
poświęcone także wątkowi romantycznemu, który łagodzi akcję i sprawia, że książka
może się okazać dobrym wyborem dla osób, które na co dzień stronią od podobnych
powieści.
Co ważne, autorka ma lekki i przyciągający styl. Jej
historię czyta się szybko i przyjemnie. Nie dłuży się, a czytelnik nie ma
poczucia straconego czasu.
„Proś o wybaczenie” to subtelny kobiecy kryminał.
Nieprzekombinowany, nie ociekający krwią, nastawiony na rozwiązanie zagadki, a
nie zaszokowanie czytelnika. Ta książka zdecydowanie może się podobać.
Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Editio Black.
Dobrze, że nie ma rozlewu krwi. 🙂
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po takie "kobiece" kryminały - mam wrażenie, że często skupiają się bardziej na fabule i postaciach, niż na "gore", a taki trend ostatnio widzę w tym gatunku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Jak widzę słowo "subtelny" w odniesieniu do kryminału, to zaczynam się wahać. Ale, w sumie nie zawsze musi być hiper mrocznie. :)
OdpowiedzUsuń