środa, 21 listopada 2018

Agata Kołakowska "Pokrewne dusze"




Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: Pokrewne dusze
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 496
Gatunek: literatura współczesna







Dwie kobiety po trudnych przejściach. Jedna z nich szuka pomocy, druga próbuje jej udzielić. A może na odwrót? Może obydwie szukają odpowiedzi na swoje pytania i próbują zmierzyć się z przeszłością? Może potrafią pomóc sobie nawzajem? Co ukrywają?

W “Pokrewnych duszach” Agata Kołakowska znakomicie łączy elementy charakterystyczne dla powieści obyczajowej z tymi, których obecności znacznie bliżej do thrillera psychologicznego. Obok siebie występują więc trudne tematy, jakie zostają przepracowane na stronach powieści, sprawy, o których nie sposób zapomnieć, świetnie zarysowane sylwetki bohaterów, głębokie pochylenie się nad przeszłością i próba udowodnienia, że niełatwo się od niej uwolnić, a przede wszystkim tajemnice i sekrety pragnące wydostać się na światło dzienne. Takie zestawienie zwyczajnie musiało się udać, sprawiając, że najnowsza powieść autorki nie ma sobie równych.

Z jednej strony czytelnik dostaje szansę, by poznać historię kobiecą na najwyższym poziomie. Poruszającą, mądrą, dojrzałą, wypełnioną doświadczeniem i mocnymi przeżyciami. Autorka nie porusza się wobec kwestii sprawiających wrażenie obowiązkowych w literaturze dla kobiet, nie próbuje przyciągnąć nas romansem, nie doszukamy się u niej płomiennych uczuć. Zamiast tego natomiast oferuje dopracowaną opowieść, która skusi od pierwszych stron, a nie pozwoli się oderwać aż do końca. Kołakowska udowadnia, że taki typ powieści nie musi być płaski i przewidywalny.

Z drugiej strony autorka subtelnie przykuwa czytelniczą uwagę dzięki motywom obowiązkowym dla kobiecego thrillera. Bardzo zgrabnie operuje napięciem, budując je przy pomocy tajemnic z przeszłości, małych niedopowiedzeń czy większych przemilczeń. Skrywane sekrety, stopniowo i niespiesznie, zostają odsłonięte przed czytelnikiem, raz po raz zachęcając jednak, by zmierzyć się z nimi na własną rękę i spróbować dowiedzieć się, co Kołakowska w tej historii ukryła, czego nie powiedziała, a co zachowała na później.

„Pokrewne dusze” to powieść dosyć mroczna, a na jej niepokojący klimat składa się szereg elementów, które razem sprawiają, że podczas lektury rozpiera nas niebezpieczna wręcz ciekawość. Dość ciężka atmosfera zbudowana została w oparciu o skomplikowane charaktery bohaterek, ceniące sobie tajemniczość, a z czasem, pod wpływem nieprzewidzianych okoliczności, pokazujących drugie oblicze. Tło dla ich poczynań stanowi gabinet psychologiczny, pensjonat na maleńkiej wyspie oraz proza rzeczywistości, którą łatwo manipulować i dopasowywać do swoich celów. Sekrety dodają historii mocy, pogłębiają klimat nieprzewidywalności i stawiają przed czytelnikiem kolejne znaki zapytania.

Największe wrażenie zrobiła na mnie psychologiczna sfera tej powieści. Umiejętność wczucia się w sytuację bohaterek, pochylenie się nad towarzyszącymi im problemami, odnalezienie związku między przeszłością, a tym, co jest tu i teraz, a także mądre umotywowanie ich działań. Pod tym względem Kołakowska zaskakiwała mnie cały czas. Dawno nie miałam okazji poznać bohaterek tak zaskakujących, niebanalnych i niecodziennych. Ich charaktery zostały dopracowane z każdej strony, nawet najmniejszy szczegół nie pozostał w tym przypadku bez znaczenia. Autorka przelała na nie mądrość, doświadczenie, życiowość, sprawiając, że stały się autentyczne i realne.


Ta historia stała się jeszcze lepsza dzięki poprowadzonej intrygująco i ujmująco narracji. Kołakowska pisze lekko, potrafi zaciekawić, umie zatrzymać. Kolejne rozdziały stają się tym ciekawsze, że pokazują trochę teraźniejszości, a trochę przeszłości, które idealnie się uzupełniają i ładnie ze sobą igrają. Autorka zgrabnie dobiera słowa, nie przedłuża opowieści zbędnymi wątkami, pozwala w tej historii się zatracić.




„Pokrewne dusze” zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Do tej pory poznałam tylko jeden tytuł, który wyszedł spod pióra Kołakowskiej i choć przypadł mi do gustu, to nie spodziewałam się, że może ona stworzyć tak zadziwiającą i niepokojącą opowieść. Dopiero teraz widzę, jak duży potencjał posiada, jak wiele razy może nas jeszcze zachwycić.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

6 komentarzy:

  1. Już w momencie zapowiedzi chciałam przeczytać tę książkę, ale teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji, już nie mogę doczekać się, kiedy wreszcie to nastąpi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. DO książki przyciąga mnie nazwisko autorki oraz okładka, a teraz i recenzja. Mam ją w planach, a jakże.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej psychologicznej warstwy. Bardzo lubię takie mroczne, niebezpieczne powieści!

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. coś czuję, że ta książka wpadnie w moje ręce

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Oho, widzę jakaś nowość Kołakowskiej! Muszę zamówić do biblioteki, panie u mnie szaleją za jej książkami.. Też muszę w końcu z ciekawości po jakąś sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)