czwartek, 28 czerwca 2018

Janie Chang "Droga smoczych źródeł"




Autor: Janie Chang
Tytuł: Droga smoczych źródeł
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 424
Gatunek: literatura współczesna 








Kiedy Jialing miała siedem lat, matka zostawiła ja na pastwę losu. Dziewczynka została służącą u nowych właścicieli zamieszkiwanej wcześniej z rodzicielką posiadłości i każdego dnia zmuszona była zmagać się z byciem zazhong- dzieckiem nieposiadającym czystej chińskiej krwi. Jej rosnąca latami tęsknota za matką przypada na trudne czasy pierwszych lat republiki chińskiej.


Z wielką przyjemnością sięgam po tak niebanalne powieści, jak „Droga smoczych źródeł”. Interesujące tematycznie, a przy tym egzotyczne i wyróżniające się na tle książek wydawanych każdego dnia. Spoglądając na okładkę, a następnie rozpoczynając pierwszy rozdział głęboko wierzyłam, że będzie to jeden z najlepszych wyborów czytelniczych ostatnich tygodni. Nie pomyliłam się ani odrobinę.





Chang zabiera nas w niezwykłą podróż, cofając się przeszło sto lat wstecz. Wraz z główna bohaterką powracamy do Chin, których siła zdawała się tkwić w pierwszoplanowej roli tradycji, potędze wiary i przekonaniu, że chiński naród jest najlepszy i niepowtarzalny. Autorka w mocny i zdecydowany sposób odwołuje się do wierzeń kolejnych pokoleń, wplatając w poszczególne wydarzenia elementy charakterystyczne dla ludzi żyjących w tamtych czasach. Odwołanie się do tradycji, ukazanie jej mocnych i słabych stron, zwrócenie uwagi na stereotypy, podkreślenie siły przyzwyczajeń, pewne zacofanie, a przy tym niepokojąca nowoczesność… Połączenie takich kwestii sprawia, że ta powieść zasługuje na miano prawdziwej perełki.

Kilkakrotnie miałam okazję, za sprawą literatury, poznać nieco lepiej system chińskich wierzeń i przyjętych obyczajów. Mimo że wiele z nich mnie szokuje, to jednocześnie są na tyle interesujące, że zwyczajnie lubię do nich wracać. Bandażowanie stóp, konieczność urodzenia męskiego potomka, prawo do poślubienia kilku żon i posiadania kochanek, utrudnienie kobietom dostępu do edukacji, przekonanie, że powinny zajmować się domem- jednym słowem wynoszenie mężczyzny na piedestał i spychanie kobiety na margines. Dla mnie to tematyka bardzo zajmująca i dająca do myślenia, coś, z czym zawsze chętnie się zmierzę. Dlatego też informacje zawarte w książce są dla mnie bardzo cenne, mają niezwykłą wagę.

Pierwszoosobowa narracja pozwala nam lepiej poznać uczucia i refleksje głównej bohaterki. Jialing zmaga się ze sobą i światem na naszych oczach. W kolejnych rozdziałach dojrzewa, akceptuje smutne prawdy, ocenia siebie z różnych perspektyw. Wydaje się, że to tematyka dość popularna, niewnosząca nic nowego, jednak obsadzenie fabuły w „dawnych” Chinach nadaje jej świeżości, wprowadza do opowieści nutę egzotyki. A kiedy dodamy do tego fakt, że dziewczynki nie sposób nie polubić, to otrzymujemy prosty przepis na zgrabną i ujmującą historię.

„Droga smoczych źródeł” to książka bardzo emocjonalna, refleksyjna i oparta na wielu życiowych prawdach. Chang chętnie korzysta z chińskich przekonań i z tamtejszej tradycji, sprawiając, że oferowana przez nią opowieść nie tylko ciekawi, ale również skłania do innego spojrzenia na pewne sprawy. Ta powieść to bogate skupisko interesujących tematów, które mimo upływu lat wciąż są aktualne i na czasie, w dalszym ciągu zaskakują, szczególnie, że Chang podchodzi do nich w bardzo przenikliwy i szczery sposób, nie zachowując przy tym zbędnego dystansu i nie chowając się za żadnym tabu.

Ta książka całkowicie skradła moje serce. Czytałam ją z wielkim zachwytem, ani na chwilę nie mając ochoty się od niej oderwać. To jedna z tych powieści, o których można wiele powiedzieć, ale i tak cały czas towarzyszy nam przekonanie, że o czymś zapomnieliśmy, wciąż coś jeszcze przychodzi nam do głowy, a po czasie z refleksji wyłaniają się kolejne zalety opowieści. Naprawdę warto poświęcić jej czas, jestem pewna, że nikt z was nie poczuje się zawiedziony.   

Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

3 komentarze:

  1. Pierwszy raz czy tam u ciebie o tej książce, ale jestem nia naprawdę zainteresowana. Bardzo dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. To niestety nie moje klimaty, ale sam tytuł bardzo chwytliwy!

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ogromnie ciekawa tej pozycji, zdecydowanie będę na nią polować. Czuję, że na pewno mi się spodoba. :)

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)