Autor: Elisabeth Carpenter
Tytuł: Tylko matka
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 352
Gatunek: thriller
Elisabeth nigdy nie zwątpiła w swojego syna. A
przynajmniej nie 17 lat temu, gdy skazano go za morderstwo. Dziś, gdy Craig
wyszedł na wolność, a kolejna dziewczyna została uznana za zaginioną, serce
matki zostaje złamane kolejny raz. Czy pomyliła się w swojej ocenie? Czy Craig
rzeczywiście jest winny zarzucanych mu czynów?
“Tylko matka” to historia o mocnym przesłaniu,
skłaniająca do refleksji i budząca wiele emocji. Fabuła zbudowana została wokół
relacji skazanego za morderstwo Craiga i jego rodzicielki, bez zastrzeżeń
wierzącej w jego niewinność. Taki temat okazał się dla mnie szalenie
interesujący i choć nie wszystko w tej powieści idealnie zagrało, to jednak
poruszane kwestie bardzo mną wstrząsnęły. Wiem, jak wiele moja mama jest w
stanie dla mnie zrobić i takie porównania nasuwały mi się podczas lektury.
Czy dzieci zawsze będą w naszych oczach niewinne? Czy
chętnie je wybielamy, w imię miłości łagodząc wszelkie przewinienia? Czy w
obronie dziecka można zapomnieć o sobie i całkowicie się zatracić? Trudne
pytania, bo i treść książki nie jest przecież łatwa. A czy znajdziemy na nie
odpowiedzi w czasie czytania? Przekonajcie się. I sprawdźcie, czy Wasze
odczucia podczas czytania będą podobne do moich. Czy Wy też poczujecie niepokój
spowodowany tym niebezpiecznym oddaniem matki i czy choć raz spróbujecie
postawić się na jej miejscu.
Mam wrażenie, że emocje pogłębia także miejsce
osadzenia akcji powieści. Matka Craiga postanowiła zostać w rodzinnym mieście i
każdego dnia radzić sobie z nienawiścią jego mieszkańców. Autorce świetnie
udało się oddać emocje towarzyszące nie tylko tej bohaterce, ale także
pozwoliła nam spojrzeć na sprawę z innych perspektyw oddając głos
dziennikarzowi i mordercy.
Bardzo podoba mi się zabieg podzielenia czytelniczej
uwagi pomiędzy kilku bohaterów poprzez naprzemienne oddawanie im pierwszeństwa
w kolejnych rozdziałach. Dzięki temu zwiększa się zainteresowanie powieścią i
pogłębia zaangażowanie czytających. Co ciekawe, w ten sposób autorka przybliża
nam także poszczególne postacie, sprawiając, że nasze odczucia wobec nich mogą
się zmieniać wraz z rozwojem akcji.
„Tylko matka” zrobiła na mnie dobre wrażenie, co
niestety nie zmienia faktu, że nie wszystko w tym przypadku ułożyło się po
mojej myśli. Przede wszystkim pierwsza część książki jest według mnie zbyt
spokojna, za bardzo nastawiona na przedstawienie sytuacji i przemyślenia, a za
mało na rozwój akcji. Dzięki temu zabrakło napięcia, a ciekawy temat stracił
swoją iskrę. Można by jeszcze nad tym popracować. Ze względu na omawiane
kwestie cieszę się jednak, że ta powieść trafiła w moje ręce. Takie tematy
zawsze warto doceniać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Jestem ciekawa tej książki i również będę ją czytała, jednak trochę niepokoi mnie ten brak napięcia. 😊
OdpowiedzUsuńChyba mimo wszystko spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej matczynej perspektywy tutaj. Myślę, że mimo Twoich zastrzeżeń spróbuję się zmierzyć z książką, choć nie będę się nastawiała na zbyt wiele.
OdpowiedzUsuń