Autor: Jacek Łukawski
Tytuł: Odmęt
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 496
Gatunek: kryminał
Ten dzień nie mógł wyglądać gorzej. Życie dziennikarza
Damiana Wolczuka właśnie wywróciło się do góry nogami, a tu jeszcze wypadek
samochodowy. Z braku lepszego pomysłu mężczyzna postanawia spędzić noc w
niedalekich Chęcinach. Miasteczku, w którym grasuje morderca.
“Odmęt” to historia utkana z małomiasteczkowych
tajemnic. Chęciny bowiem są jednym z takich miejsc, w których wszyscy zdają się
wiedzieć wszystko o wszystkich, a uśmiechy mieszkańców kryją wspomnienie
niezabliźnionych ran, większych i mniejszych żalów, emocji, które nie miały
ujścia i sekretów, jakie po latach mogą wyjść na światło dzienne. Podczas
lektury czułam napięcie charakterystyczne dla takich niedużych miejscowości z
dziwnymi historiami w tle.
Bardzo cenię książki, których akcja zostaje
poprowadzona w takich miejscach. Mam wrażenie, że to gotowy scenariusz na
sukces, oferujący, zarówno piszącemu, jak i czytającemu, niezwykłe możliwości.
Łukawski tę szansę wykorzystał, przedstawiając swoim czytelnikom dobry kryminał. Jego historia
wykorzystuje przemilczenia i niedopowiedzenia oraz intrygujące sekrety, a
uzupełniona zostaje przez miejsce legendy.
Choć akcja książki nie rozwija się błyskawicznie, to
ta niespieszność w poznawaniu kolejnych wydarzeń nie jest przesadnie
kłopotliwa. Można nawet poczuć, że w ten sposób autor stopniuje napięcie,
powoli ujawniając czytelnikom wskazówki, które mogłyby sugerować rozwiązanie,
gdyby Łukawski nie postarał się skomplikować całości. W książce dzieje się
sporo, a co ważniejsze opisywane wydarzenia na pierwszy rzut oka wydaję się
mieć ze sobą niewiele wspólnego. Dzięki temu kwestia znalezienia punktu
wspólnego staje się dla czytelnika priorytetem w czasie tej przygody.
Podczas czytania obraz Chęcin jawił mi się przed
oczami, jak żywy. Autor postarał się, by czytelnik mógł poczuć się gościem
maleńkiej miejscowości. Realistycznie oddał szczegóły charakterystycznych
miejsc i cechy mieszkańców, pozwalając sobie na powroty do wydarzeń sprzed lat.
Takie połączenie działa na wyobraźnię i emocje, ale także dodaje całości
autentyzmu i prawdziwości, pozwala lepiej zaangażować się w czytaną historię.
Całkiem nieźle udało się Łukawskiemu także zarysować
sylwetki bohaterów tej historii. Podobała mi się postać dziennikarza i próba
znalezienia mordercy z jego perspektywy. Takie podejście do tematu wypada
trochę inaczej i bardziej świeżo, niż kolejne ścisłe podążanie tropem
funkcjonariuszy policji.
„Odmęt” to powieść, w której można się zaczytać, ale
wymaga ona od czytelników nieco cierpliwości. Momentami jest nieco przegadana,
a opisy zbyt długie, ale nie dla każdego może to oczywiście stanowić problem.
To bardzo przyjemny kryminalny debiut autora.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.
Mam ochotę sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńTak, też uważam, że sceneria małych miasteczek i małomiasteczkowa mentalność stanowią idealne tło dla takich kryminalnych historii. Trzeba tylko umieć ten potencjał wykorzystać. :)
OdpowiedzUsuń