sobota, 31 października 2020

Daphne du Maurier "Rebeka"

 


Autor
: Daphne du Maurier

Tytuł: Rebeka

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 448

Gatunek: literatura współczesna 




Młoda, niedoświadczona i biedna. Starszy, z dużym bagażem doświadczeń i zasobnym portfelem. On i Ona. Uczucie, jakie nie powinno się zdarzyć. Sekrety, które nie mogą ujrzeć światła dziennego.

O czym tak naprawdę jest Rebeka? Wydaje się, że na to pytanie bardzo łatwo odpowiedzieć, a jednak niekoniecznie. Ta popularna opowieść kryje w sobie bowiem o wiele więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Bo nie o wielki romans tutaj chodzi i nie o uczucie młodej, zagubionej dziewczyny do dojrzałego mężczyzny. A przynajmniej nie tylko. Powieść ta pozwala czytelniczkom dostrzec o wiele więcej, o ile poświęcą jej odpowiednią ilość czasu i uwagi.

Dość długo ja również pozwalałam sobie na uproszczenie i nie dostrzegałam wagi tej książki. Czytałam, a lektura ta była przyjemna, a jednocześnie trochę płaska i bez polotu. Być może wynika to z faktu, że pierwsza część opowieści jest dość spokojna, a wydarzenia nabierają rozpędu z czasem. I dopiero wówczas można zrozumieć, że człowiek w stosunku do tej historii się pomylił, a wszystko, co do tej pory w książce znaleźliśmy lub też nie, to tylko cisza przed burzą. Oczywiście, mogłoby dziać się więcej, myślę jednak, że druga część powieści i zakończenie rekompensują ten spokój i łagodność początkowych stron.

„Rebeka” nie jest książką, która spodoba się każdemu. Czytelnicy oczekujący gwałtownych zwrotów akcji, wielkich uniesień i niedających zasnąć emocji zdecydowanie nie zauroczą się tą opowieścią. Z kolei Ci, którzy czytają cierpliwie, potrafią szukać między wierszami, lubią piękne miejsca akcji i doceniają starsze opowieści, odnajdą w niej to coś. Właśnie to w dużej mierze sprawiło, że doceniłam powieść du Maurier. Niespieszna i nieco leniwa narracja, skupienie się na psychologii postaci, cenne przedstawienie tła wydarzeń i ponadczasowość opowieści, w której kwestie poruszane wiele lat temu wciąż są aktualne i budzą emocje- taka mieszanka nieco zawróciła mi w głowie i sprawiła, że dostrzegłam w tej książce coś wyjątkowego.

Bardzo ciężko było mi uwierzyć, że ten utwór powstał w 1938 roku. I nie sam temat mam na myśli, ale też styl autorki, który jedynie miejscami pozwala sądzić, że to starsza powieść. „Rebekę” czyta się lekko i płynnie, można by pomyśleć, że napisano ją niedawno. Zazwyczaj sięgając po książki sprzed lat, łatwo zauważyć różnice w wykorzystanym słownictwie i zwrotach, ale tutaj ta granica naprawdę miejscami zanika, co też było dla mnie bardzo ważne. Często niestety z klasyką nie jest mi po drodze, a tu taka niespodzianka.

Jak już wspomniałam, ta książka to coś więcej niż fatalny romans. To subtelne, ale emocjonalne i działające na wyobraźnię, połączenie tematów, które jest nie tylko interesujące, ale również ponadczasowe. Nieco nieprawdopodobny wątek miłosny uzupełniono o piękną przemianę głównej bohaterki, tajemnice ukryte przed wścibskimi oczami oraz przyjaźń, która zniesie naprawdę wiele. I mimo że kwestie te nie są przesadnie odkrywcze czy nietypowe, to całość naprawdę może się podobać.

„Rebeka” była w moich oczach dość wymagająca. Ale po kilku dniach z tą książką nie żałuję poświęconego jej czasu. Chętnie porównam książkową historię z kinowym odpowiednikiem i przekonam się, jakich emocji dostarczy.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

3 komentarze:

  1. Czasami się zdarza, że redaktorzy nieco uwspółcześniają starodawne języki, co by czytelnik lepiej zrozumiał. Może też tak było w przypadku "Rebeki"? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę dać jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)