Tytuł: Bezludna wyspa
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 440
Gatunek: literatura młodzieżowa
Bezludna wyspa. Grupka (nie)przypadkowych rozbitków. Wakacje,
których nigdy nie zapomną.
Choć coraz rzadziej sięgam po książki młodzieżowe, są
takie tytuły i tacy autorzy, dla których chętnie robię wyjątek. Bardzo ciepłe
wspomnienia pozostawiła po sobie powieść STAGS, dlatego też ciężko było mi
przejść obojętnie obok nowej propozycji M. A. Bennett. Akcja powieści osadzona
na bezludnej wyspie kusiła niemiłosiernie, pozostawiając dużo miejsca dla
wyobraźni oraz dają autorce dużą szansę wykazania się. Czy sprostała temu
wyzwaniu?
Podobnie, jak w przypadku poprzedniej książki, tak i
tym razem, całość miała nieco nieprawdopodobny charakter. Niezaludnione miejsce,
nie wiadomo gdzie, z nie do końca określonym celem pobytu. Mimo że brzmi to
bardzo zachęcająco, to jednak trochę nierealistycznie. Moim zdaniem natomiast,
gdybyśmy zawsze polegali jedynie na tym, co autentyczne i życiowe, to sporo
dobrej literatury mogłoby nas ominąć. Dlatego to, co innych może odstraszyć,
mnie jedynie przyciągnęło niczym magnes.
Bardzo podoba mi się, w jaki sposób autorka przedstawiła
pobyt na wyspie oraz poprzedzające go wydarzenia. Na początku nieco dłużył mi
się ten początek, przede wszystkim dlatego, że nie do końca rozumiałam, czemu
właściwie miał on służyć. Kolejne rozdziały natomiast rozwiały moje wątpliwości
i pięknie poskładały wszystko w spójną i dopracowaną całość. Nie pamiętam,
kiedy ostatnio miałam do czynienia z podobnym miejscem osadzenia książkowej
akcji, więc moje poparcie dla autorki zaczęło rosnąć już przy tej okazji. Najważniejsze
jednak, że plusów w tej powieści doszukałam się więcej.
„Bezludna wyspa” nie pozwoli się czytelnikowi nudzić. Pobyt
bohaterów w tym tajemniczym miejscu niesie ze sobą wiele możliwości i
niespodzianek. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co wydarzy się na stronach
powieści oraz jak zachowają się przedstawione nam postacie. Choć pierwsza część
książki pozwala sobie nieco wyobrazić i wyrobić opinię na ich temat, to rozwój
akcji diametralnie zmienia ich postępowanie, a podejmowane przez nich decyzje
wielokrotnie zaskakują. Ani trochę nie przesadzę, kiedy powiem, że bohaterzy
zmieniają się na naszych oczach, zaczynają inaczej postrzegać siebie i innych.
A ta gromadka to również niezła gratka. Bennett
postarała się, by dobrać ich na zasadach przeciwieństwa, a takie rozwiązanie
sprawia, że całość ma charakter mocno nieprzewidywalny, bowiem nietypowe okoliczności
zdecydowanie wpływają na ich osobowości. A to z kolei kształtuje nasze
wyobrażenia i odczucia. Kiedy już poznamy ich lepiej, a ich problemy i lęki
przestaną być dla nas tajemnicą, wówczas wszystko co wcześniej myśleliśmy
gwałtownie się zmieni, a całość nabierze dość przewrotnego charakteru.
Mam wrażenie, że dość często powieści młodzieżowe mają
lekki, a może nawet trochę banalny wydźwięk. Ale nie tutaj. Autorka zrobiła na
mnie spore wrażenie pomysłem i jego realizacją, a pozytywne wrażenia zostały
pogłębione przez interesujące zakończenie. Pierwszoosobowa narracja i przyjazny
czytelnikowi styl sprawiły, że opowieść stała się jeszcze przyjemniejsza i
bardziej dająca do myślenia.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Jeśli będę miała możliwość przeczytać tę książkę, to na pewno to zrobię. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam w wolnej chwili, ostatnio coś się rozsmakowałam w młodzieżówkach
OdpowiedzUsuńDużo sprzecznych opinii czytam o tej książce. A to, że naiwna, niedopracowana, a to, że głęboka i z przesłaniem. Sama nie wiem co sądzić. Myślę jednak, że odpuszczę lekturę, choć fabuła na swój sposób mnie zaciekawia.
OdpowiedzUsuń