Tytuł: Gdzie jesteś, synku?
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 360
Gatunek: thriller psychologiczny
Cecelia i jej rodzina jeździli do tego domku od lat.
Dwa wspólnie spędzone tygodnie z dala od codziennych spraw, obowiązków i
monotonii. Czas dla rodziny, możliwość ponownego zbliżenia się i wybaczenia
sobie krzywd. Ale tym razem coś poszło zdecydowanie nie tak. Rodzinny wyjazd
przeobraził się w prawdziwy dramat.
Trope zaczyna swą opowieść mocnym akcentem,
sygnalizując już na pierwszych stronach, czego możemy się spodziewać i w jakim
kierunku rozwinie się akcja. Taki wstęp bardzo mnie zaintrygował i sprawił, że
zaczęłam czytać z dużą niecierpliwością i niemniejszą ciekawością. Szybko
jednak przekonałam się, że książka skrywa wiele niespodzianek, a pomysł autorki
na realizację fabuły zdecydowanie się do nich zalicza.
„Gdzie jesteś, synku?” to historia po brzegi
wypełniona emocjami. Czytelnik ma niezwykłą możliwość, by poznawać rozwój
wydarzeń z różnych perspektyw. Uwielbiam takie rozwiązanie, które z jednej
strony podtrzymuje zaciekawienie i pogłębia napięcie, a z drugiej natomiast
pozwala lepiej poznać bohaterów i zrozumieć, co dzieje się w ich głowach i
sercach. To znakomity pomysł sprawdzający się w przypadku mrocznych opowieści,
a książki thrillery psychologiczne przecież takie powinny właśnie być- niepokojące
i poruszające.
Zagłębiając się w akcję książki przekonałam się, że
nie ma idealnych rodzin i idealnych relacji, a pod powierzchnią czy też za
zamkniętymi drzwiami, często kryją się okropne sekrety, niezrozumiałe
pragnienia czy gorzkie wyrzuty sumienia. Powieściowa rodzina również nie jest
perfekcyjna, a kolejne rozdziały umożliwiają nam przyjrzenie się pęknięciom i
rysom, które przez lata powstały na pozornie twardej i niezniszczalnej
powierzchni.
Choć mroczny wątek w książce ma się dobrze, to obyczajowy
ton wysuwa się tutaj często na prowadzenie. Autorka porusza istotne tematy,
skupia się na emocjach, krąży wokół znanych i lubianych w literaturze kwestii.
Dzięki temu akcja może zaciekawić szersze grono czytelników, każdy bowiem jest
w stanie znaleźć w tej opowieści coś dla siebie, a połączone w ten sposób
tematy dodają całości głębi i pozwalają się zaangażować.
Trope ma lekki styl, a w prowadzonej narracji wyczuwa
się dojrzałość i przygotowanie. Opisy miejsc, przedstawienie emocji,
autentyczność dialogów- dzięki tym elementom całość wydaje się żywa i
realistyczna, przypomina prawdziwą historię, coś, co rzeczywiście mogło się
wydarzyć.
„Gdzie jesteś, synku?” to opowieść, która mnie
zaskoczyła. Okazała się zupełnie inna, niż przypuszczałam, kiedy rozpoczynałam
lekturę. Lubię takie niespodzianki.
Nie ma nic gorszego niż niewiedza.
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty na lekturę :)
OdpowiedzUsuń