Tytuł: Głusza
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 352
Gatunek: thriller psychologiczny
Donoszę i zapewniam, że “Głusza” to książka, której z
pewnością potrzebujecie, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiecie. Tytuł pozwalający
oderwać się od tu i teraz, zapomnieć o własnych sprawach i problemach, ucieczka
w nieznane i emocje sięgające zenitu. Czytacie dużo thrillerów i kryminałów? Macie
wrażenie, że motywy, miejsca zbrodni i charakterystyki bohaterów powtarzają się
i nic nie jest w stanie Was już zaskoczyć? Przekonajcie się, co przygotował
Mark Edwards.
W „Głuszy” łatwo doszukać się wielu pozytywów, ale
tym, co przykuło moją uwagę i zachwyciło mnie już na samym początku, jest
miejsce akcji. Nie da się ukryć, że otoczenie, w którym rozgrywają się
książkowe wydarzenia, ma wielkie znaczenie dla budowania nastroju i pogłębiania
napięcia w przypadku mrocznych historii. Tym razem udajemy się do pięknego
ośrodka wypoczynkowego, położonego w cudnej okolicy. Choć brzmi jak marzenie, zaczyna
przypominać koszmar. Mówi się, że wszystko co dobre szybko się kończy, a to
przysłowie świetnie sprawdziło się w tym przypadku.
Już na pierwszych stronach Edwards subtelnie sugerował,
że ta opowieść nas zaskoczy i na szczęście niespodzianek tutaj nie brakuje. Wspaniały
pomysł spotkał się z doskonałą realizacją, zapewniając czytelnikowi mnogość
wrażeń i materiał do przemyśleń. Z jednej strony mamy szansę przypomnieć sobie,
z jakiego powodu tak cenimy niepokojące historie, z drugiej zaś strony wątek
psychologiczny sprawia, że zaczynamy myśleć, analizować, wspominać, porównywać
się do bohaterów. Mocno zaakcentowane wydarzenia i ta obyczajowo-
psychologiczna baza stanowią wspaniałe połączenie.
Książkę czyta się szybko i niecierpliwie. Klimatyczny nastrój
nie pozwala oderwać się od opisywanych wydarzeń, a przyjazny styl autora i
łatwość przelewania myśli na papier uprzyjemniają lekturę. Nic w tej książce
nie jest przypadkowe, nie ma miejsca na zbędne i niepotrzebne elementy. Wszystko
wydaje się dokładnie przemyślane i sprytnie zapisane. Wydarzenia świetnie się
łączą, sprawiając, że całość jest dopracowana i nie pozostawia czytelnika z
pytaniami czy wątpliwościami.
Kilka ciepłych słów należy się autorowi nie tylko za
stworzenie interesującej fabuły i klimatycznego miejsca akcji, ale także za
kreację bohaterów. Ich działania, podejmowane decyzje i powracająca przeszłość
sprawiają, że całość nabiera realizmu, a narracja prowadzona kilkoma głosami pogłębia
wartość książki.
Edwards nie pozwala czytelnikom poczuć się zbyt
pewnie. Dawkuje przekazywane informacje i pogłębia napięcie. Przez długi czas
bardzo trudno wytypować winnego przedstawianych wydarzeń. Autor dba o uczucie
niepewności, niespiesznie odkrywa karty, przygotowuje niespodzianki. Dzięki temu
stale podsyca zainteresowanie swoją opowieścią, zatrzymując nas przy książce.
Polecam.
To zdecydowanie coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńChyba się będę za nią rozglądać 😉
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i jestem zachwycona klimatem :)
OdpowiedzUsuń