poniedziałek, 13 września 2021

Max Czornyj "Bestia z Buchenwaldu"

 


Autor
: Max Czornyj

Tytuł: Bestia z Buchenwaldu

Wydawnictwo: Filia

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 328

Gatunek: literatura faktu 





Już na wstępie przyznam szczerze, że nie jestem wielbicielką kryminalnej twórczości Maxa Czornyja. Próbowałam, dawałam szansę, sprawdzałam kolejno kilka tytułów. Niestety, nie zaiskrzyło. Literatura faktu ma dla mnie jednak ogromne znaczenie. Zainteresowanie istotnymi tematami i możliwość pogłębienia wiedzy okazały się w tym przypadku istotniejsze, niż nazwisko pisarza, z którym kojarzyłam wcześniej przede wszystkim duże czytelnicze rozczarowanie.

„Bestia z Buchenwaldu” to biografia Ilse Koch, komendantowej nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Opowieść o kobiecie wyjątkowo okrutnej, niesamowicie brutalnej i wyjątkowo przebiegłej. Byłam szalenie ciekawa, w jaki sposób autor przedstawił tę postać. Chciałam się przekonać, czy poznał motywy jej postępowania. Musiałam wiedzieć, czy sięgnął głębiej i cofnął się w czasie. Zaczęłam swój eksperyment.

Z wielkim zdumieniem muszę stwierdzić, że książka mnie zachwyciła. Już pierwsze strony pogłębiły moją ciekawość, wprowadziły w stan oczekiwania na rozwój sytuacji i przekonały do tego, że tym razem to z pewnością nie był z mojej strony błąd. Na kartkach powieści Czornyj portretuje kobietę, która zapisała się w historii zbrodniczymi czynami, nieludzkimi pomysłami i barbarzyńskimi upodobaniami. Autor przekonująco i umiejętnie przedstawia tę postać, śledząc drogę, którą przeszła i kroki milowe w jej życiu.

Jak normalna dziewczyna z robotniczej rodziny stała się potworem? Czy ukształtowało ją otoczenie i towarzystwo czy zło kryło się w jej wnętrzu od samego początku? Skąd wzięło się u niej zamiłowanie do wyrobów z ludzkiej skóry i chora rządza kierująca ją w stronę kolejnych bestialskich czynów? Na te pytania próbowałam znaleźć odpowiedź na stronach powieści, zagłębiając się w niepokojący i mroczny życiorys Ilse Koch.

Czornyj udowodnił mi, że prawdziwe historie mogą być o wiele bardziej przerażające, niż fikcja literacka. Opisy wydarzeń, przytaczane fakty, zgromadzone informacje okazały się upiorne, paskudne i koszmarne. Ale to pierwszoosobowa narracja zrobiła na mnie największe wrażenie, pozwoliła bowiem lepiej wyobrazić sobie uczucia, pragnienia i motywy „Bestii z Buchenwaldu”. Czytając kolejne rozdziały czułam, jakby ona naprawdę opowiadała mi o swoim życiu, a wizja ta okazała się nieludzka i przytłaczająca, mocno dająca do myślenia i niechcąca się oddalić.

Książki Maxa Czornyja nigdy nie rzuciły mnie na kolana. Aż do tej pory. Jestem zachwycona tym tytułem. Bardzo się cieszę, że autor podążył tą drogą. Niecierpliwie czekam na więcej.

Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję księgarni internetowej selkar.pl

2 komentarze:

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)