Tytuł: Rozbite lustro
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 368
Gatunek: literatura współczesna
Gdyby ktoś zapytał mnie, jak powinna wyglądać
literatura kobieca, jako dobry przykład z pewnością mogłabym podać “Rozbite
lustro”. Powieść Merce Roderedy idealnie łączy bowiem w sobie elementy, które
najbardziej cenię w książkach obyczajowych. Znane i lubiane motywy zostały
przedstawione w świeży sposób, wykorzystując siłę słowa i piękno miejsc, a
charyzmatyczni bohaterzy okazali się budzić emocje i skłaniać do refleksji.
„Rozbite lustro” to opowieść, którą bardzo trafnie
porównano do Downton Abbey. Uwielbiana przeze mnie historia rzeczywiście
mogłaby służyć autorce za inspirację. Rodereda bowiem w umiejętny, przekonujący
i elektryzujący sposób pokazuje czytelnikom dzieje zamożnej rodziny
mieszkającej w urzekającej willi oraz ich życie codzienne. Na kolejnych
stronach mamy szansę przyjrzeć się nie tylko poszczególnym członkom rodziny ale
też poobserwować służących im pracowników. Takie zestawienie mocno działa na
wyobraźnię i pozwala spojrzeć na tę historię z nieco innej perspektywy.
Choć przez długi czas pierwsze skrzypce w „Rozbitym
lustrze” gra urzekająca Teresa Goday, z czasem ustępuje ona miejsca swoim
dzieciom i wnukom. Podążając za Roderedą poznajemy wszystkich członków rodziny
i uczestników tej opowieści. Autorka nie spieszy się. Subtelnie i powoli
wskazuje ich błędne decyzje, przewinienia, skrzywienia charakteru. Im bardziej
zagłębiamy się w tę opowieść, tym lepiej widzimy, jak wiele pęknięć pojawiło się
na pozornie idealnym obrazie zamożnej, cenionej rodziny i jak mocno zostało
splamione ich znane nazwisko.
Jak już wspomniałam na początku, pisarka przedstawia
nam lubiane i popularne kwestie na swój własny, wyjątkowy i świeży pomysł.
Niewątpliwie nie jest to kolejna, podobna historia obyczajowa, których tak
wiele publikuje się każdego dnia. W tym przypadku sytuacja wygląda zupełnie
inaczej. Całość sprawia wrażenie głębokiej i wielowymiarowej. Rodereda pięknie
działa na zmysły czytelnika, pogłębia jego ciekawość, buduje napięcie.
Ujawniając zbrodnie i sekrety wprowadza do swojej historii element niepokoju i
zaskoczenia. Zatrzymuje nas proponując więcej i sugerując, że to nie koniec
niespodzianek z jej strony.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autorka zbudowała
charaktery swoich postaci. Nie ujawniła wszystkiego od razu. Pozwoliła, żebyśmy
poznawali ich wraz z rozwojem akcji, tak jak w życiu poznajemy ludzi wraz z
upływem czasu. Wniknęła głębiej w ich serca, zajrzała do umysłów, znalazła
motywacje i swego rodzaju zrozumienie. W tej rodzinie prawda została ukryta za
pozorami, a szczęście ma jedynie złudny charakter. Rodereda pokazuje nam, jak
trudno odnaleźć siebie, nawet gdy wydaje się, że człowiek posiada już wszystko.
Pisarka zdobyła moje uznanie również za sprawą
dojrzałego, kobiecego i wyrazistego stylu pisania, który jest przy tym lekki i
przyjazny czytelnikowi. Poznając kolejne rozdziały byłam zdziwiona, jak szybko
uciekają mi strony powieści i jak niezauważalnie liczba przeczytanych kartek
zaczyna przeważać nad tymi, jakie mi pozostały. Można by powiedzieć, że powieść
czytała się sama.
„Rozbite lustro” to z jednej strony historia rodzinna,
z drugiej zaś opowieść o każdym z jej członków z osobna. To opowieść pełna
życia, zabarwiona emocjami, bardzo realistyczna i prawdziwa. Z pewnością trafi
w gust wielbicielkom kobiecych klimatów, które szukają książek pełnych pasji i
głębi.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Takie realistyczne i prawdziwe historie bardzo do mnie trafiają, więc na pewno będą chciała przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń