środa, 22 stycznia 2020

Julie Yip- Williams "Do ostatnich dni"




Autor: Julie Yip- Williams
Tytuł: Do ostatnich dni
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 384
Gatunek: autobiografia 








Urodziła się niewidoma, a kraj uginał się pod ciężarem politycznego zamieszania. Jej rodzina wyemigrowała do Stanów licząc na polepszenie losu. Życie Julie układało się wspaniale, dopóki nie ugięła się pod ciężarem wyroku- nowotwór jelita grubego, IV stadium.

“Do ostatnich dni” to opowieść kobiety, którą los potraktował w okrutny sposób, wielokrotnie doświadczając ponad siły. Podczas lektury na usta cisną się liczne pytania i wcale nie niosą one ze sobą łatwych odpowiedzi. I choć bez wątpienia mamy przed oczami relację osoby śmiertelnie chorej, to w żadnym wypadku nie przyszłoby mi do głowy, żeby powiedzieć, że to książka o umieraniu.

Trzeba być bardzo otwartym i szczerym, by taką historią się podzielić. By napisać o tym, co boli i rani- zarówno ciało, jak i umysł. Bo kiedy Julie zmagała się z rakiem, to jej myśli biegły różnymi torami. Nie skupiała się tylko na swoim bólu, kolejnych lekarstwach, badaniach i terapiach. Jej umysł zaprzątały także sprawy dnia codziennego i kwestie przyszłości. Kobieta miała bowiem dwie maleńkie córeczki i wspaniałego męża, których przygotowywała na moment swojego odejścia. 


Powieść Williams to historia o emocjach i uczuciach. Mocna, bezkompromisowa, skłaniająca do refleksji. Można by brutalnie powiedzieć, że podobnych książek powstało już wiele i z pewnością kryje się w tym trochę racji. Tylko czy to jest dobry powód, by ich nie czytać? A ta historia jest zresztą trochę inna. Inaczej się zaczęła, a rozwinięcie okazało się niemniej dramatyczne. Poza tym pochodząca z Wietnamu Williams pozwala sobie na drobne wtrącenia i zamieszcza informacje dotyczące tradycji i wierzeń tego kraju. Dzięki temu opowieść nabiera nieco egzotycznego wymiaru i pozwala również czegoś się dowiedzieć.

W żadnym wypadku nie można powiedzieć, by spotkanie z tą powieścią było lekkie i przyjemne. Sam temat może wzburzyć, zasmucić czy obciążyć. A bezpośrednia relacja osoba chorej i świadomość, że książkowe wydarzenia rzeczywiście miały miejsce sprawiają, że tych emocji jest jeszcze więcej. Williams nie tylko dzieli się z czytelnikiem szczegółami rozwoju jej choroby. Ona także pozwala sobie na refleksje, pytania, wspomnienia. To sprawia, że całość nabiera innego wymiaru, mocniej angażuje i wydaje się być jeszcze bardziej autentyczna.

Realizm opowieści robi ogromne wrażenie. Przez cały czas czujemy, że i nas mogło to spotkać. Myślę jednak, że warto sięgać po takie opowieści. I przewrotnie nie dlatego, by się smucić i dołować. Nie po to, by zastanawiać się, czy życie Williams mogło wyglądać inaczej. „Do ostatnich dni” ma bowiem również charakter motywacyjny. Nakłania do czerpania radości z każdego dnia i zmusza, by docenić to, co mamy.

Książkę możesz kupić w księgarni internetowej Selkar.

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za tym gatunkiem książek, ale Twoja recenzja sprawiła, że poczułam, że tym razem, chcę zrobić wyjątek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku nie byłam przekonana, ale teraz chyba jednak dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)