Tytuł: W cieniu zła
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller/ kryminał
Gritten Wood to miejsce, w którym koszmary z
przeszłości trwają nadal, a tragedie nie mają końca. Uliczki miasteczka już raz
spłynęły krwią, a teraz, 25 lat później, historia się powtarza. Co jest prawdą,
a co tylko urojeniem?
“W cieniu zła” to jedna z tych lektur, które idealnie
sprawdzą się w przypadku długich, smutnych i chłodnych wieczorów. North
postarał się bowiem, by jego najnowsza powieść należała do tych nieodkładalnych,
a niesprzyjająca pogoda idealnie łączy się z niepokojących charakterem tej
historii. Już pierwsze strony utwierdziły mnie w przekonaniu, że w tym
przypadku nie zabraknie napięcia, a klimatyczna atmosfera przyciągnie i
zatrzyma mrocznym obliczem.
Najnowsza książka Northa to świetna, budząca emocje
opowieść. Autor postarał się, by podziałać na naszą wyobraźnię każdym elementem
prowadzonej fabuły. Na stronach powieści w cudownie ponury sposób łączą się
fragmenty wydarzeń z przeszłości, wątek morderstw rytualnych, strachy ukryte
głęboko w sercu i zaskakujące, mniej lub bardziej prawdziwe, moce. Takie zestawienie
robi duże wrażenie, bowiem z jednej strony autor działa na zmysły wykorzystując
krwawe i okrutne zbrodnie, z drugiej zaś strony stara się, by elementem
napędowym dla naszych wyobrażeń uczynić nasze własne potwory.
Dzięki temu podczas lektury bardzo łatwo pogrążyć się
we własnych niewesołych przemyśleniach i emocjach. Nie mogłam pozbyć się
przeświadczenia, że opisywane sceny składają się na ciszę przed burzą, a
zupełnie nieoczekiwanie uderzy piorun, który zatrzęsie całą historią oraz zagłębiającymi
się w niej czytelnikami. Emocje potęguje towarzyszące podczas lektury wrażenie
sennego koszmaru, a momentami ciężko zapanować nad własnymi lękami, poruszając się
trochę na granicy snu i jawy, zatracając się w historii, której uczestnikami z
czasem sami się stajemy.
North dba o to, by przy tej opowieści nie można było
się nudzić. Pozwala nam zaangażować się w powieść, sugeruje, że łatwo rozwiązać
zagadki i poznać wszystkie tajemnice, a następnie sprytnie przekreśla to, co
udało nam się poukładać niczym skomplikowane puzzle. Przez cały czas z nami
igra, niepokojąc rozwojem akcji i zaskakując nowymi elementami. Bawi się
świetnie, a my razem z nim, czując wdzięczność za tę opowieść i za ten klimat,
bo przecież od początku tylko o to nam chodziło.
A jeśli to wciąż za mało, to wasze zainteresowanie
zostanie pogłębione dzięki różnym narratorom i perspektywom czasowym. Takie rozwiązanie
sprawia, że całość staje się jeszcze bardziej interesująca i mocniej wpływająca
na czytającego. Pozwala znaleźć się na chwilę na miejscu bohaterów i wraz z
nimi przeżywać opisywane wydarzenia.
„W cieniu zła” to naprawdę mocna opowieść. Dla tych,
którzy lubią się bać, cenią zagadki, zwracają uwagę na nietypowe pomysły. Moim zdaniem
lepsza od tak popularnego „Szeptacza”.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Nie czytałam jeszcze Szeptacze, ale planuję sięgnąć po obie te książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Szeptacza" tego autora i nie polubiliśmy się na tyle, żebym miała ochotę sięgać po inne książki tego autora.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - książka bardzo oddziałuje na wyobraźnię.
OdpowiedzUsuń