Tytuł: Wysepka
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 512
Gatunek: literatura piękna
Biała gospodyni, która z braku innych możliwości
przyjmuje pod swój dach czarnoskórych uchodźców. Kolorowi, którzy walczą dla
siebie o lepsze jutro w bardzo niesprzyjających im czasach. Czy ich relacje
może połączyć nić porozumienia?
“Wysepka” to książka, jakiej dawno już nie czytałam. Obyczajowa
w najlepszym znaczeniu tego słowa. Głęboka, refleksyjna, autentyczna. Zapadająca
w pamięć, siejąca spustoszenie głęboko w duszy. Opowiadająca o czasach, które
choć minęły, odcisnęły się w sercach i umysłach wielu ludzi. Każdy z nas ma
mniejsze lub większe pojęcie o tym, jaki stosunek dawniej mieli ludzie biali do
kolorowych. A jednak ta świadomość nie sprawia, że opowieść Levy staje się
mniej szokująca, że traci swój wydźwięk i charakter.
Opisywaną historią autorka stawia sobie poprzeczkę
bardzo wysoko. Nie jest łatwo poruszać się wokół takich tematów, oddać szczerze
i realistycznie klimat podobnych wydarzeń i nastroje minionej epoki. Zwłaszcza,
że Levy oprócz rasizmu, wsparła swą historię wieloma innymi istotnymi
kwestiami. Strony powieści zostały również zabarwione odwagą i strachem
mężczyzn biorących udział w wojennej zawierusze i splamione krwią tych, którzy
oddali swe życie za kraj i ideały. Uwielbiam książki wojenne, a takie
połączenie tematyczne wzbogaca całość, nadaje jej głębi i pozwala spojrzeć na
przedstawiane kwestie z różnych perspektyw.
Levy oddaje głos swoim bohaterom na równi. Wydarzenia poznajemy
za sprawą narracji prowadzonej przez białą gospodynię i jej męża oraz dwoje
kolorowych lokatorów. Za każdym z nich kryje się wyjątkowa opowieść,
skomplikowana przeszłość i niepewna przyszłość. Autorka obdarzając ich
możliwością naprzemiennego dzielenia się z czytelnikiem swymi refleksjami,
emocjami i doświadczeniami sprawiła, że każdy z nas może poczuć na własnej
skórze ich trudy, dylematy, upadki, ale także nadzieje i radości.
Zwłaszcza, że Levy zawarła w ich słowach dużą
szczerość i prawdziwość. W tej wielogłosowej narracji widać dzielące ich
różnice pochodzenia i wychowania. Kolor skóry, który rozdzielał ludzi w tamtych
czasach na lepszych i gorszych nie jest wystarczającym wyznacznikiem. Levy
umiejętnie, dobitnie i bezkompromisowo podkreśla to, co dzieli jej bohaterów. Zupełnie
inne spojrzenia na życie, pomysły na siebie, plany na przyszłość. A to wszystko
przedstawione różnorodnym stylem i językiem.
Nie jestem pewna, co najbardziej urzekło mnie w tej
powieści. Czy pokazanie trudnych czasów i ludzkich zmagań? Czy odniesienie do
bolesnej i przykrej historii? Czy realizm wojennych okropieństw? Czy różne
barwy życia toczącego się na tak wielu płaszczyznach? A może przekonujące
charaktery bohaterów i różnice o wiele bardziej znaczące niż kolor skóry? Być może
to kwestia tego działającego na wyobraźnię i poruszającego serce połączenia. Pewne
jest bowiem, że Levy stworzyła przepiękną, bardzo inteligentną i przerażająco
prawdziwą historię, dla której inspirację stanowiło samo życie.
„Wysepka” to książka, jaką łatwo jest polecić. Nie sposób
do czegokolwiek się tutaj przyczepić czy znaleźć jakieś niedociągnięcia. Levy stworzyła
ujmującą, dopracowaną i kompletną opowieść. Szczerze zachęcam Was do sięgnięcia
po ten tytuł.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)