Tytuł: PS. Dzięki za zbrodnie
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 428
Gatunek: kryminał
Czy w śmierci uprzejmej starszej pani może być coś
niezwykłego? Czy ktoś rzeczywiście śledził Penny? Co oznacza zagadkowa
pocztówka z tajemniczą groźbą? Jakie sekrety skrywała konsultantka do spraw
zbrodni?
“PS. Dzięki za zbrodnie” to druga cześć kryminalnego
cyklu z detektyw Harbinder Kaur. Początek serii zrobił na mnie ogromne wrażenie
i już przy ostatnich stronach poprzedniej książki byłam przekonana, że sięgnę
po kolejne. Tę pewność opierałam przede wszystkim na dwóch mocnych argumentach.
Pierwszy z nich to duże zainteresowanie, którym
obdarzyłam główną bohaterkę. Bardzo mi się podoba, kiedy autorzy na pierwszy
plan wysuwają kobiety. Wiele razy przekonałam się, że dzięki temu akcja
powieści może dodatkowo zyskać na wartości. Niestety wydaje się, że niektórzy
pisarze wciąż wątpią w kobiece talenty detektywistyczne. Harbinder Kaur
tymczasem łączy wszystkie cechy, które powinny charakteryzować dobrego funkcjonariusza-
mądrość, ambicję oraz umiejętność logicznego myślenia i wyciągania wniosków. Ma
przy tym również nieco dystansu do siebie i lekko ironiczny styl bycia.
Naprawdę można ją polubić.
Drugi mocny argument, przemawiający na korzyść
powieści, to wykorzystanie literatury jako tematu przewodniego. Fabuła rozgrywa
się w otoczeniu pisarzy, odnosi się do cenionych autorów, wspomina o
wydarzeniach związanych ze światem książki. Taki temat nie tylko pogłębia
wartość powieści, ale też jest interesujący sam w sobie. Proces tworzenia,
umiejętność promocji, walka z konkurencją. Brzmi nie tylko ciekawie, ale też
nieco mrocznie.
Choć książka zdecydowanie ma wiele wspólnego ze
zbrodnią, to jednak jej strony nie zostały zalane krwią i nie epatują przemocą
czy brutalnością. Wydarzenia rozgrywają się w swoim tempie, przy udziale
interesujących pomocników pani detektyw i dużym wsparciu kwestii obyczajowych.
Śladem mordercy podążamy w całkiem przyjemnym, choć tez nieco dziwacznym
gronie, interesując się nie tylko złapaniem sprawcy ale również relacjami
zachodzącymi pomiędzy bohaterami i tym, co dzieje się w prywatnym życiu pani
detektyw.
Obecność tych lżejszych motywów, jak nutka miłosna,
łagodzi klimat książki. Dla mnie nie stanowiło to problemu, pomyślałam nawet,
że dzięki temu fabuła może przekonać większe grono odbiorców. Griffiths z
wielką sprawnością buduje akcję, wybiera odpowiednie miejsce dla rozgrywających
się wydarzeń i umieszcza w nim intrygujących bohaterów, aspirujących do miana
detektywów amatorów. Każdy może szukać mordercy. My także.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie nie tylko za
sprawą intrygującej fabuły, przewrotnej i wykorzystującej zwroty akcji, ale
także dzięki przyjaznemu stylowi autorki. Griffiths pisze tak, że po prostu
chce się ją czytać. Lekko, sprawnie, sensownie, a także znajdując równowagę
miedzy opisami i dialogami. Wie, co chce przekazać czytelnikom i dąży do tego
na kolejnych stronach.
„PS. Dzięki za zbrodnie” to subtelny, kobiecy
kryminał. Nie można nazwać go arcydziełem, ale z pewnością sprawdzi się na
spokojny wieczór czy letni wyjazd. Może być także odpowiednią propozycją dla
osób, które na co dzień gustują w innych gatunkach.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Lekki kryminał jest jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po kryminały, ale myślę, że po tę serię mogłabym sięgnąć.
OdpowiedzUsuń