Tytuł: Kanion śmierci
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał
Chłodne góry, męczące poszukiwania, długie dni. I oni,
wprost na celowniku myśliwego.
Gardner kojarzę głównie z seria kryminalną, której
główną bohaterką jest D.D.Warren. Uwielbiam panią detektyw i z wielką przyjemnością
przeczytałam wszystkie książki z jej udziałem. Możliwość poznania kolejnego
cyklu, jaki ukazał się spod pióra tak dobrej pisarki, budziła we mnie ogromną
ciekawość.
Tym razem podążamy śladem Frankie Elkin, zajmującej
się poszukiwaniem zaginionych. Nieustraszona, odważna i bystra kobieta również
wzbudziła we mnie dużo pozytywnych emocji, choć szczerze przyznam, że trudno
jej wygrać porównania do detektyw Warren, których niestety nie potrafię
odpuścić. Niemniej i Frankie szybko polubiłam, w dużej mierze za sprawą jej
autentyczności i szczerości. Bohaterka okazała się niezwykle ludzka i
doświadczona. Autorka od początku jej nie oszczędzała, ale krzywdy i przykrości
ukształtowały jej niezłomną osobowość.
Silny charakter i duża determinacja bez wątpienia były
potrzebne, by przetrwać w „Kanionie śmierci”. Sam tytuł powieści brzmi
złowróżbnie i nie sugeruje niczego dobrego. Tym razem Gardner zaprasza nas w
groźne góry, gdzie wraz z Frankie i innymi bohaterami, poszukujemy zaginionego
przed pięcioma laty Tima. Jego rodzina i przyjaciele pragną dowiedzieć się, co
stało się z mężczyzną, pochować jego szczątki
i móc w spokoju przeżyć żałobę. Mnie również nie opuszczały pytania i
wątpliwości ale wraz z kolejnymi rozdziałami pojawiało się więcej niewiadomych
niż odpowiedzi.
Jako ogromna sympatyczka twórczości Gardner, wiem,
czego mogę się spodziewać. Niepokojący klimat, zwroty akcji i trupy ukryte w
szafie to jedynie kilka elementów charakterystycznych dla jej książek. I tym
razem ich nie zabrakło, a śmiało mogę powiedzieć, że pisarka zaoferowała
czytelnikom o wiele więcej. Niesprzyjające góry stworzyły idealne tło dla
mrocznej historii. Czy zaginiony Tim okaże się jedyną ofiarą? Czy może grupa
poszukiwawcza poniesie własne ofiary? Co dzieje się w tych lasach? Dlaczego ktoś
sabotuje akcję? Czy niedźwiedzie i węże rzeczywiście stanowią największe
zagrożenie dla uczestników wyprawy?
Gardner zbudowała niepokojącą i klimatyczna historię,
która mocno angażuje i działa na wyobraźnię. Podczas lektury szukamy
rozwiązania na własną rękę, ale wcale nie jest łatwo odkryć wszystkie karty. Autorka
myli tropy, sugeruje niewłaściwych podejrzanych, dodaje nowe wątki. Miesza w
powieści i w naszych głowach. Choć akcja książki nie rozgrywa się błyskawicznie,
to subtelne akty górskiego sabotażu okazały się na tyle intrygujące, że nie
mogłam się oderwać od książki. W myśl zasady „jeszcze tylko jeden rozdział” czytałam
z pasją, chętnie zapominając o innych rzeczach.
Pisarka ma wspaniały, wypracowany styl, który bardzo
dobrze oddaje klimat powieści oraz emocje bohaterów. Dzięki temu fabuła jeszcze
bardziej zyskuje na wartości i jeszcze intensywniej przyciąga. Nie sposób
odłożyć jej bezrefleksyjnie na półkę.
„Kanion śmierci” to kolejna bardzo dobra książka w
dorobku Gardner. Podziwiam i szanuję autorkę oraz ufam jej bez żadnych
zastrzeżeń. Serdecznie polecam wszystkie powieści jej autorstwa.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Bardzo lubię styl pisania tej autorki. Na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń