Tytuł: Rozgrywka królowej
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 448
Gatunek: powieść historyczna
Do tej pory niezbyt często sięgałam po książki
historyczne. Jeśli takowe znalazły się w moich rękach, wybierałam historię
współczesną, skupiając się na tematyce związanej z II Wojną Światową. Choć
postać Henryka VIII nie jest mi obca, co nieco również słyszałam o jego
burzliwych małżeństwach, to w porównaniu do wiedzy zawartej na stronach
książki, posiadane przeze mnie informacje to zaledwie namiastka.
Lekturę powieści Fremantle rozpoczęłam z wielką
ciekawością, zaintrygowana tym, co kryje się pod hasłem tytułowej rozgrywki.
Nie ukrywam, że towarzyszyło mi także trochę obaw i niepewności związanych z
tak odległą historią. Założyłam, że tak posunięta w czasie opowieść może okazać
się trudna, skomplikowana i obciążona nieznanym mi słownictwem. Byłam ogromnie
zaskoczona, przekonując się, że moje czytelnicze lęki nie mają absolutnie
żadnego pokrycia.
Fremantle napisała swoją historię w niesamowicie
przekonujący i bardzo dojrzały sposób. Mimo że tematyka książki nie należy do
gatunku lekkich i przyjemnych i znacząco różni się od lektur wybieranych przeze
mnie na co dzień, kolejne rozdziały czytałam z niesłabnącym zainteresowaniem i
ogromnym zapałem, pragnąc znaleźć choć krótki moment na przeczytanie kilku
stron między codziennymi obowiązkami. Fremantle napisała tę powieść w sposób
piękny i dojrzały, wykorzystując wartość słowa i czerpiąc całymi garściami z
językowego bogactwa. Wielokrotnie zatrzymywałam się przy konkretnym fragmencie,
z przyjemnością czytając go po raz drugi i trzeci, nie mogąc przy tym uwierzyć,
jak wspaniale autorka oddaje myśli i jak dużo przekazuje przy tym czytelnikom.
Fremantle stworzyła niezwykłe portrety postaci. Wszystkie
odmalowane zostały jak żywe. Nie jest łatwo obdarzyć bohaterów zestawem takich
cech i przymiotów, by ich charaktery mogły przypominać nas samych i żebyśmy
podczas czytania raz po raz znajdywali w nich coś prawdziwego. Autorka
stworzyła galerię silnych osobowości, wśród których dobro i zło oraz siła i słabość
nieustannie się przenikają.
W czasie czytania dostrzegałam różnice między nimi, czułam
wartość ich urodzenia i wynikające z niej wpływy lub niedostatki. Pochodzenie
wiązało się również z ubiorem czy sposobem mówienia. Nawet w takich drobiazgach
autorka wykazała się niezwykłą dbałością o każdy szczegół, sprawiając, że ta
historia malowała mi się przed oczami żywa, barwna, głośna i realistyczna.
„Rozgrywka królowej” zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Zakładałam, że to może być wspaniała historia, ale powieść Fremantle po prostu
mnie zauroczyła i urzekła. To historia, która sprawdzi się w przypadku osób
lubiących intrygi, sekrety i historię z domieszką silnych emocji i lubianych,
sprawdzonych tematów. Serdecznie polecam. Wszystkim bez wyjątku!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Bo tak entuzjastycznej recenzji, koniecznie muszę sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo rzadko sięgam po powieści historyczne i bardzo chciałabym to zmienić. Dlatego też zapiszę sobie ten tytuł i jak będę miała możliwość to sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści historyczne i zdarza mi się po nie czasami sięgać. Zapamiętam sobie ten tytuł - może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń