Tytuł: Generał i panna
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 450
Gatunek: literatura piękna
Kiedy pierwszy raz spotkałam się z twórczością Daphne
du Maurier, nie spodziewałam się, że ta przygoda będzie miała dalszy ciąg. „Rebeka”,
klasyczna, piękna i zaskakująca historia, okazała się jedynie fragmentem tego,
co autorka ma swoim czytelnikom do zaoferowania. Zauroczona tym tytułem
szukałam dalej i czytałam kolejne powieści autorki, nie mogąc nadziwić się i
nasycić jej stylem i pomysłem.
„Generał i panna” to następna wspaniała opowieść w
dorobku autorki. Bardzo łatwo byłoby powiedzieć, że to historia o toczonej w
Anglii wojnie domowej w XVII wieku, o strachu, ofiarach i konsekwencjach, ale
także o odwadze, wojennych bohaterach i dojrzewaniu. I po części rzeczywiście
takie podsumowanie oddawałoby charakter fabuły. Stanowiłoby natomiast duże
uproszczenie, bowiem „Generał i panna” kryje w sobie o wiele więcej, istotnych
tematów i cennych emocji.
Choć wątek wojenny przedstawiony w powieści
niekoniecznie do mnie przemówił, Du Maurier przedstawiła go w tak interesujący
sposób, że nawet przez moment nie zastanawiałam się nad przerwaniem lektury. Duże
znaczenie miał dla mnie fakt, jak wzbogaciła i upiększyła trudne wydarzenia za
sprawą dodatkowych wątków oraz znanych i lubianych przez czytelników motywów. Wydaje
się, że to jedna z tych historii, którą mogłoby napisać samo życie, tyle w niej
życiowej prawdy i przekonującej autentyczności.
Książkowi bohaterzy zmagają się nie tylko z wojną
domową. Oni walczą na wielu frontach. Przede wszystkim ścierają się z własnymi
demonami i przeciwnościami losu. Autorka znakomicie przedstawiła i zarysowała
skomplikowany klimat damsko męskich relacji, które przed kilkoma wiekami miały
zupełnie inne oblicze. Niewiele wówczas było miejsca na gwałtowne romanse,
porywy serca, wielkie uczucia. Kobiety kierowało się na drogę rozsądku, a
moralność i dobre obyczaje miały olbrzymie znaczenie.
Tym większe wrażenie robi ta uczuciowa kronika „Generała
i panny”. Można by powiedzieć, że to miłość, która nie powinna się wydarzyć. Intensywna,
porywcza, głęboka, raniąca i zdecydowanie wbrew dobrym obyczajom. Przewrotnie i
odważnie du Maurier daje jednak swoim bohaterom maleńką szansę na szczęście,
iskierkę nadziei, chwilę zapomnienia.
Śledząc rozwój fabuły i przyglądając się powieściowym
wydarzeniom mamy okazję lepiej poznać tytułowe postacie. Choć nie są to lekkie
i przyjemne charaktery, a nabranie do nich sympatii wymaga trochę czasu, nieco cierpliwości
i odrobiny dobrej woli, to zdecydowanie nie sposób przejść obok nich obojętnie.
Pewni siebie, podobni za sprawą ognistych temperamentów, naznaczeni
przeszłością, gotowi na wszystko. Niezbyt często sięgam po historie miłosne,
ale dla „Generała i panny” nie wahałam się nawet przez moment. To książka, której
warto poświęcić czas i uwagę.
Du Maurier kojarzy mi się również ze wspaniałym
stylem. Trudne książkowe tematy zostały przedstawione w możliwie lekki i
przyjemny sposób. Autorka dobrze wie, co chce przekazać i z przekonaniem
przelewa myśli na papier. Swoje historie nie tylko naznacza dużymi emocjami,
ona nimi pisze, każdy fragment książki wzbogacając silnymi uczuciami.
„Generał i panna” to wartościowa, mądra, poruszająca i
pouczająca książka, która łączy w sobie elementy charakterystyczne dla powieści
historycznej oraz literatury obyczajowej. Zdecydowanie zasługuje na Wasz czas.
Na pewno nie pożałujecie tego spotkania.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Mam już tę książkę zapisaną do przeczytania.
OdpowiedzUsuńLubię prozę Du Maurie, tej książki nie czytałam, ale brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać książek tej autorki. Ale jak na razie mam w planach inne jej powieści np. Rebekę.
OdpowiedzUsuń