Tytuł: Komisarz
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 497
Gatunek: kryminał historyczny
Odkąd sięgam pamięcią, uwielbiam kryminały. Możliwość
podążania tropem zbrodni, rozwiązywania zagadek, szukania winnych. Klimat pełen
napięcia, intrygujących bohaterów oraz zwrotów akcji. Nadszedł natomiast ten
moment, gdy poczułam już pewne znużenie i wypalenie towarzyszące poznawaniu
tego typu lektur. Zaczęłam dostrzegać podobieństwa i wzorce, a autorom coraz
trudniej było mnie zaskoczyć. W związku z tym zaczęłam szukać czegoś nowego i
świeżego. „Komisarz” wydawał mi się dobrym tytułem i odpowiednim wyzwaniem.
Choć Sansom pojawił się na polskim rynku wydawniczym
wiele lat temu, nie miałam do tej pory możliwości poznać jego książek, które
zdobyły uznanie i sympatię czytelników. W tym jednak momencie, świeżo po
lekturze pierwszej części kryminalno- historycznego cyklu, mogę szczerze
przyznać, że wcale nie dziwi mnie podziw, jaki wzbudziły jego opowieści. Sama
bowiem nie miałam chęci odkładać książki ani na moment, tak mocno zaangażowałam
się w tę opowieść i wszystkie składające się na nią wątki.
Gdyby ktoś zapytał, który z motywów zrobił na mnie
największe wrażenie, nie potrafiłabym odpowiedzieć na to pytanie. „Komisarz”
może zafascynować czytelników pod wieloma względami. Przede wszystkim
zauroczyło mnie historyczne tło tej historii. Sansom wspaniale oddał XVI-
wieczny klimat Anglii, sprawiając, że podczas lektury miałam możliwość poczuć
się, jak uczestniczka i obserwatorka wydarzeń, które wydawały się żywe, barwne
i mocno działały na wyobraźnię.
Na stronach powieści obserwujemy istotne zmiany, które
zachodziły w państwie i społeczeństwie. Na naszych oczach zdają się rozgrywać
dramaty i tragedie. Sansom wprowadza nas w świat historii, władzy, polityki i
religii, ale robi to w ujmujący i przekonujący sposób, przekazując informacje i
nie komplikując ich przesadnie. Dzięki temu dość trudne tematy zostają
odciążone, narracja zdaje się nabierać lekkości.
Sansom, łaskawy dla swoich czytelników, nie oszczędza
jednak bohaterów. Tytułowy komisarz, będący z wykształcenia prawnikiem, zostaje
przydzielony do rozwiązania sprawy morderstwa. Śledztwo, które już na początku
wydaje się trudne i niewdzięczne, z czasem wymaga od Matthew Sherdlake’a coraz
większych poświęceń. Bohater musi działać pod presją czasu, władzy i swojego wyglądu.
Czy uda mu się znaleźć winnego krwawej zbrodni?
W tym miejscu dochodzimy do tego, o czym naprawdę koniecznie
trzeba powiedzieć. „Komisarz” to dopracowany, przemyślany, dobry i wartościowy
kryminał. Z dużą uwagą i niemałym zaangażowaniem śledziłam rozwój wydarzeń, by
przekonać się, co jeszcze przygotował dla mnie autor. Z przyjemnością obserwowałam
zwroty akcji, przyjmowałam mroczne niespodzianki i wyczuwałam zmiany nastroju.
Sansom zbudował intrygujący i pełen napięcia klimat, na który składa się
nietypowe miejsce akcji, tło wydarzeń i ludzkie grzechy ukryte pod zakonnymi
habitami. W czasie lektury nie udało mi się znaleźć mordercy ani rozwiązać
wszystkich zagadek. Na szczęście Sansom nie zostawił mnie z żadnymi
niedopowiedzeniami czy pytaniami.
„Komisarz” to książka, która spodoba się zarówno osobom
ceniącym mroczne historie, jak i powieści historyczne. Tytuł ten może również znaleźć
entuzjastów wśród czytelników szukających nowości i świeżości. Serdecznie
polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
To książka, która idealnie wpisuje się w moje gusta czytelnicze. Chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń