piątek, 11 stycznia 2019

Julia Heaberlin "Papierowe duchy" [recenzja przedpremierowa]




Autor: Julia Heaberlin
Tytuł: Papierowe duchy
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny







Jej wydaje się, że w końcu znalazła mordercę swojej siostry. On, będący w jesieni życia, zmagający się z demencją, chcący jeszcze coś przeżyć. Razem wybierają się w kilkudniową podróż, podczas której każde z nich wykorzysta zebrane informacje, własne doświadczenia i umiejętność manipulacji. Do czego ich to doprowadzi? Kim okażą się na końcu swojej wyprawy?   

Dwoje silnych, manipulujących i dziwnych bohaterów. Powrót do wydarzeń sprzed lat. Próba znalezienia odpowiedzi na pytania, które nigdy nie przestały dręczyć zmęczonego umysłu. Niepokojąca przejażdżka mająca na celu odkrycie prawdy. Nieprzewidziane zdarzenia i szokujące okoliczności. Tak najkrócej można by opisać fabułę „Papierowych duchów”. Czy taka charakterystyka kusi, zachęca, skłania do rozpoczęcia lektury? Jak najbardziej!

Nie miałam okazji przeczytać poprzedniej książki autorki, dlatego podeszłam do jej nowego tytułu bez większych oczekiwań. Choć wierzyłam, że powieść sprawdzi się idealnie jako niepokojący thriller, to przecież nigdy nie ma pewności. Tymczasem od samego początku ta historia okazała się niezwykle angażująca i absorbująca, sprawiając tym samym, że z wielką przyjemnością poświęcałam jej swój czas. Heaberlin zbudowała intrygującą fabułę opierająca się na niewyjaśnionej sprawie sprzed lat, przywołała duchy, przykre wspomnienia, garść tajemnic, a to wszystko doprawiła obecnością charakternych bohaterów.

Kolejne rozdziały zdają się być jeszcze bardziej przytłaczające, niż można by się tego spodziewać. Całość obleka mrok, duszna atmosfera ciąży, nowe okoliczności wywołują więcej pytań, niż sugerują odpowiedzi, a każdy szczegół ma duże znaczenie. Dawno nie czytałam thrillera, w którym atmosfera byłaby aż tak gęsta, cierpka, nieprzyjemna. Autorka świetnie poradziła sobie ze zbudowaniem mrocznej, zastanawiającej i melancholijnej scenerii, która raz po raz uderza w czytelnika i wywołuje bardzo mieszane uczucia. Uwielbiam takie przepełnione tajemnicą klimaty, bardzo mocne opisy, niespodziewane zwroty, nowe kłopoty.

Uważam, że tym tytułem autorka świetnie podołała wszystkim wymaganiom, jakie stawia się thrillerom. Szczególnie zaś spisała się przy budowaniu warstwy psychologicznej, do której nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń. Podążanie za decyzjami bohaterów, analizowanie ich kolejnych kroków, próba zrozumienia, co rzeczywiście się wydarzyło i odgadnięcia, co jeszcze przed nimi. Konieczność zrozumienia, kto jest szczery, a kto ma coś do ukrycia. Kłamstwa, półprawdy, sekrety, niedopowiedzenia, przemilczenia. I manipulacje. Czytamy w skupieniu i z uwagą, próbujemy to rozgryźć na własną rękę, ale nie jest łatwo.

Heaberlin znakomicie wykreowała książkowych bohaterów, sprawiając, że nie można tak po prostu o nich zapomnieć zaraz po odłożeniu książki. Każdy z nich ma coś na sumieniu, każdy z nich chce coś dla siebie ugrać. Nigdy nie możemy być pewni, do którego momentu obowiązuje szczerość, a gdzie zaczyna się manipulacja. Mają swoje zasady, ale one cały czas się zmieniają. Nakręca ich egoizm, determinacja, próba udowodnienia czegoś sobie i innym. Kto jest łowcą, a kto ofiarą? A może żadne z nich nie zasługuje na te miana? Może za pokerową twarzą kryje się jeszcze więcej?



Wrażenie niepokoju pogłębia się również ze względu na wykorzystanie narracji pierwszoplanowej. To dzięki niej mamy poczucie mocniejszego zaangażowania w tę historię, głębszego uczestnictwa w opisywanych wydarzeniach. Taki sposób przedstawienia historii sprawia, że możemy popatrzeć na całość z innej perspektywy. Więcej dostrzec, mocniej odczuć, głębiej dotrzeć.



„Papierowe duchy” to bardzo klimatyczna i gorzka opowieść. Zastanawiająca, budząca emocje, trochę inna. Autorce można zarzucić, że wydarzenia momentami rozgrywały się zbyt wolno, że brakowało dynamizmu, a akcja zwalniała. Moim zdaniem jednak zbudowany klimat, mroczna zagadka i sylwetki bohaterów są  w stanie zrekompensować te niedociągnięcia.

Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B. 

7 komentarzy:

  1. Thrillerów psychologicznych mi nigdy nie dość, dlatego chętnie przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię thrillery psychologiczne, więc myślę, że po ten też sięgnę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być ciekawe!
    Chętnie kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  4. Thriller psychologiczny, to gatunek, po który sięgam najczęściej, więc ten, również bardzo chcę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. opis fabuły brzmi zachęcająco. I ten mroczny klimat w powieści! no jestem nią mocno zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również jestem zadowolona z lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję się zachęcona do lektury. Punkt wyjścia opowieści wydaje się szalenie intrygujący i jestem ciekawa jaki ta historia będzie miała finał.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)