Autor: Gillian McAllister
Tytuł: Nie mam więcej pytań
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 464
Gatunek: thriller psychologiczny
Dwie siostry i jedna tragedia, która podzieliła je na
zawsze. Co stało się tamtej nocy? Czy jedna z nich jest potworem?
Przyznam szczerze, że po “Nie mam więcej pytań”
spodziewałam się czegoś nieco innego. Bardziej mrocznego i pełnego zwrotów
akcji. Tymczasem książka przypomina mi bardziej literaturę obyczajową z wątkiem
kryminalnym. Co ciekawe, wydaje mi się, że takie rozwiązanie, poprowadzenie
fabuły w ten sposób, skłonienie się ku elementom charakterystycznym powieściom
kobiecym, wyszło tej historii na dobre.
Wielokrotnie podczas lektury porównywałam ją do tych
pisanych przez Jodi Picoult i Diane Chamberlain- moich ulubionych zagranicznych
autorek. Podobnie jak u nich, tak i w tym przypadku nie brakuje wzruszeń,
refleksji i emocji. McAllister stworzyła przepiękną, mądrą i mocno działająca
na wyobraźnie historię, obok której ciężko przejść obojętnie. Uwierzcie mi,
każda strona książki zmusza do postawienia się na miejscu bohaterek i zadawania
sobie pytań, z którymi muszą się one mierzyć.
„Nie mam więcej pytań” to historia dwóch sióstr,
kobiet bardzo sobie bliskich, połączonych latami wspólnych doświadczeń i
wspomnień. W takiej opowieści nie mogło po prostu zabraknąć odwołań do
przeszłości, swoja drogą wprowadzających przyjemnie mroczny klimat. Zagłębiając
się w najnowszą powieść McAllister nie sposób nie zastanawiać się, jak dobrze
znamy swoich bliskich i do czego byliby oni zdolni. A takie pytania i
towarzyszące im przemyślenia doprowadzają emocje do wrzenia.
Duże znaczenie przy przedstawieniu takiej historii, ma
sposób, w jaki zostanie ono czytelnikom opowiedziana. Autorka wykorzystała
motyw procesu sądowego, rozgrywającego się na oczach czytającego. Oskarżająca i
obrończyni powołują kolejnych świadków, oddając głos różnym bohaterom i powoli
składając tę opowieść w całość. To, co wydarzyło się tamtej nocy, obserwujemy
także oczami Marthy i Becky, dwóch sióstr podzielonych przez wielka tragedię. Nie
wyobrażam sobie, żeby można było opowiedzieć tę historie inaczej.
Bardzo doceniam, jak McAllister poprowadziła fabułę
powieści. Przez cały czas spodziewamy się, że coś się wydarzy, czujemy
atmosferę niepokoju i lęku. Zdajemy też sobie sprawę, że tak naprawdę nie
wiemy, czy jedna z sióstr jest winna zarzucanych jej czynów. I trwamy z wielkim
zaciekawieniem i nie mniejszym skupieniem w oczekiwaniu na rozwiązanie zagadek,
by przekonać się, co autorka ma do zaoferowania i jakie asy ukryła w rękawie,
bo, że je posiada i czeka, by je wykorzystać, nie ma najmniejszych wątpliwości.
„Nie mam więcej pytań” to powieść, której lektura
dostarczyła mi ogrom emocji i wiązała się z olbrzymią przyjemnością. McAllister
wykazała się na każdym polu. Znakomicie poradziła sobie z rozwojem fabuły,
znalazła ciekawy pomysł na jej przedstawienie i rozwinięcie, stworzyła lekką,
ale dość mroczną akcję, którą opisała w przyjemny czytelnikowi sposób, wykorzystując
wiarygodne i autentyczne postacie. Mnie nie potrzeba niczego więcej. Szczerze
polecam.
Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czytałam tę książkę i uważam, że jest genialna. 😊
OdpowiedzUsuńChyba przeczytam, bo coraz więcej pozytywnych opinii się pojawia :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuń