Autor: Katarzyna Błeszyńska
Tytuł: Życie szczęśliwe
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura współczesna
Żona, mąż i kochanka. Ich troje. Ze śmiercią w tle.
Choć po książki polskich autorów sięgam zdecydowanie
częściej niż kiedyś, w dalszym ciągu jednak odnoszę się do nich z dystansem. W
dużej mierze wynika to z faktu, że zbyt wiele razy już się nimi rozczarowałam.
Katarzynie Błeszyńskiej postanowiłam zaufać tylko ze względu na okładkową
obietnicę przełamania tej obyczajowej historii wątkiem kryminalnym. Szczerze i
z przyjemnością muszę przyznać, że ta powieść okazała się lepsza, niż mogłabym
przypuszczać.
Autorka opowiada nam o zdradzie. Wydaje się, że nie
mogła wybrać bardziej oklepanego motywu, bowiem i w literaturze i w życiu
pojawia się on zasmucająco często. Na jej obronę muszę dodać, że pokazała ten
problem z różnych stron. To nie jest jedna z tych powieści o poszkodowanych
żonach. To także historia pokazana z innej perspektywy. Zwrócenie uwagi na
uczucia każdej ze stron i próba udowodnienia, że nie można generalizować, upraszczać
i wszystkiego zaplanować.
Błeszyńska pisze w taki sposób, że w tę opowieść łatwo
się zaangażować. Widać, że zabrała się do pisania z konkretnym planem, który
przełożyła na strony powieści. Podczas lektury miałam wrażenie, że autorka
dobrze wie, co chce przekazać, a w jej słowach nie ma żadnego przypadku.
Czułam, jakby ta historia rzeczywiście mogła się wydarzyć. Sposób jej
przedstawienia, autentyczność wydarzeń, pewna nieprzewidywalność akcji- te
elementy złożyły się na realizm, który cenię w powieściach ponad wszystko.
Na życiowość tego utworu wpływa także przyjemna kreacja
bohaterów. Nikt z nas nie jest idealny i autorka stosuje tę formułę również w
przypadku książkowych postaci. Na naszych oczach zdają się dojrzewać,
popełniają błędy, zmieniają zdanie, mylą się, zaskakują. Po prostu są sobą. Z
lepszymi i gorszymi dniami, z paletą wad i zalet.
Autorka ma pewne pióro i bardzo wyrazisty styl.
Opisywaną historię czyta się dobrze i szybko. Świat na kartkach powieści
okazuje się bardzo gościnny wobec czytelnika. Nic, tylko usiąść wygodnie z
książką i czerpać przyjemność z lektury. Błeszyńska operuje słowem z wielką
gracją, potrafi pisać tak, że nie mamy chęci od jej powieści się odrywać. I
choć szczerze mówiąc nigdy nie pomyślałabym, że ta książka mogłaby stać się
bestsellerem, to nie mogę też powiedzieć, bym miała poczucie straconego czasu.
Nie. To w miarę lekka i przyjemna opowieść (na tyle, na ile może taką być przy
poruszanych kwestiach), stanowiąca doskonałe źródło rozrywki dla kobiet.
Największe wrażenie zrobił jednak na mnie ten
obiecywany wątek kryminalny. Takie przełamanie obyczajowości sprawia, że całość
wypada bardziej tajemniczo i intrygująco. Mroczne akcenty są moimi ulubionymi i
z wielką radością przyznaję, że otrzymałam ich więcej, niż się spodziewałam. W
moich oczach to najmocniejszy punkt tej powieści.
Oprócz świetnego stylu i dobrze poprowadzonej fabuły
lekturę książki przyspieszają i uprzyjemniają także krótkie i zgrabne rozdziały.
Mogłoby się wydawać, że nie ma to znaczenia, ale dla mnie takie rozwiązanie
okazuje się bardzo przydatne, kiedy muszę po prostu odłożyć książkę. Dzięki
temu możemy sobie pozwolić na to bez żalu, a i lektura upływa przyjemniej.
„Życie szczęśliwe” to dobry wybór dla czytelniczek
ceniących sobie kobiece lektury, życiowe tematy i zaskakujące rozwiązania.
Nawet jeśli, podobnie jak ja, częściej wybierasz kryminały niż książki
obyczajowe, to tym razem możesz się skusić na trochę lżejszą opowieść. Myślę,
że nie pożałujesz.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję portalowi sztukater.pl.
Ciekawie o niej napisałaś i chętnie przeczytam książkę autorki:)
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz książka będzie idealna dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę tej autorki.
OdpowiedzUsuńIdealna na jesień :)
OdpowiedzUsuń