Tytuł: Wizje. Gniew
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320
Gatunek: kryminał/ thriller psychologiczny
W jej wizjach giną ludzie. Opisane ofiary umierają
jednak również w prawdziwym życiu. Kim jest młoda kobieta, znaleziona w lesie? Co
wspólnego ma z krwawymi zabójstwami? Jak łączą się z tym wszystkim wydarzenia z
przeszłości?
“Wizje” to kolejny tytuł, który zaoferowała
czytelnikom Anna Krystaszek. Jej poprzednia książka wzbudziła sympatię i
otrzymała wiele pochlebnych komentarzy, ale ja nie do końca czułam ten tytuł. W
mojej opinii to jeszcze nie było to. Może dlatego tym razem podeszłam do sprawy
z dystansem, nieco zmniejszając oczekiwania. Tymczasem okazało się, że nie było
to potrzebne. „Wizje” naprawdę robią wrażenie.
Uwielbiam mroczne, klimatyczne i niepokojące historie.
Takie, które działają na wyobraźnię, nie pozwalając czytelnikowi oderwać się od
danej książki. Fabuła „Wizji” nie mogła być zatem ciekawiej zaplanowana i
skonstruowana. Duża część fabuły rozgrywa się bowiem na korytarzach szpitala
psychiatrycznego. Przyznam szczerze, że sam wybór miejsca akcji mnie przeraża,
ale takie mocne akcenty są tym, czego szukam, dostarczają emocji i nie
pozwalają zapomnieć.
W tym tytule Krystaszek sięga w głąb ludzkiej psychiki i zagląda bohaterom prosto w duszę. Patrzy, co się tam dzieje, próbuje ogarnąć chaos, czerpie z tego zamieszania. Psychologiczne tło osób poturbowanych przez życie sprawdza się znakomicie jako baza do zbudowania budzącej niepewność i dreszczyk opowieści. Na stronach książki kryje się wiele uczuć i refleksji, stanowiąc wartościową bazę dla zbudowania mrocznej historii.
Książka intryguje od początku. Zaczyna się mocnym akcentem i nie zwalnia tempa. Z dużą przyjemnością podążałam za autorką, szukając winnych i ofiar. W niektórych momentach nie byłam już pewna, kto jest kim, role wydawały się mieszać i przeplatać, a zło wyraźnie dominowało, zarówno pod postacią bieżących wydarzeń, jak i w przeszłości bohaterów. Tą historią Krystaszek udowadnia, że czasem sprawcę i pokrzywdzonego dzieli bardzo cienka granica, którą łatwo przekroczyć, by znaleźć się po drugiej stronie.
Choć autorka poświęciła nieco miejsca wszystkim
bohaterom, odrobinę zaznajamiając nas z ich życiem, to zrobiła to bardzo
umiejętnie, przekazując tylko tyle, ile trzeba. Nie lubię, kiedy w kryminałach
i thrillerach zbyt wiele miejsca poświęca się sprawom osobistym bohaterów i
kwestiom obyczajowym. Krystaszek udało się tego uniknąć. Stworzyła natomiast
interesujące portrety, których cechy charakterystyczne nadały im realizmu i
autentyczności. Obok takich postaci nie sposób przejść obojętnie.
Duże znaczenie miała także poprowadzona w niebanalny
sposób narracja. Autorka kolejno oddaje głos poszczególnym bohaterom,
pozwalając, by naprzemiennie opowiadali czytelnikowi o książkowych wydarzeniach
i własnych uczuciach. Dzięki temu całość staje się ciekawsza i bardziej
kompletna. To następna zaleta książki, pozwalająca utrzymać zainteresowanie
czytelnika.
Krystaszek ma przyjemny styl, który odciąża fabułę. Lekkie
pióro i sympatyczna narracja sprawiają, że jeszcze łatwiej poświęcić się tej lekturze.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Widzę, że warto jest mieć ten tytuł na uwadze. Wprawdzie ja sama po niego nie sięgnę, ale być może stanie się prezentem dla przyjaciółki, bo lubi tego typu książki.
OdpowiedzUsuńTa książka uparcie za mną chodzi i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto poznać pióro autorki, bo to druga książka z pochlebnymi opiniami :)
OdpowiedzUsuń