Tytuł: Puk puk
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 480
Gatunek: kryminał
Brutalna zbrodnia sprzed lat znowu zaczyna niepokoić
inspektora Grensa. Senne koszmary przekładają się na niepokojącą rzeczywistość,
kiedy giną kolejni ludzi zamieszani w sprawę z dawnych czasów.
Kryminał jest dobry na wszystko. Szczególnie zaś,
kiedy brzydka pogoda na zewnątrz nie zachęca do działania. Można wówczas zostać
z książką w domu, popijając ulubioną herbatę i otulając się starym swetrem. Tak
komfortowo spędziłam weekend, zagłębiając się w mroczną i niepokojącą historię
autorstwa Andersa Roslunda.
Książkowe wydarzenia zabierają nas w niezwykłą podróż.
Podążając śladem pisarza poznajemy różne miejsca i różne emocje. Akcja powieści
rozgrywa się bowiem na wielu płaszczyznach, czasowych i uczuciowych. Powracamy do
koszmarów sprzed lat, trupów ukrytych w szafie, mroku skrytego w zakamarkach
umysłów i serc. „Puk puk” rozpoczyna się mocnym akcentem, a kolejne rozdziały
przynoszą jeszcze więcej niepokoju, znaków zapytania i przewrotnych rozwiązań. Na
stronach powieści wydarzenia sprzed lat toczą walkę o prowadzenie z tymi, które
rozgrywają się na bieżąco. Czasami spychają się naprzemiennie na drugi plan, a
czasami pięknie współgrają.
O pierwsze miejsce zdają się również toczyć bój
bohaterzy książki. Każdy z nich ma do opowiedzenia własna historię, a przy tym
próbuje poznać sekrety innych. Ważne miejsce w każdym kryminale zajmują
dopracowane sylwetki przedstawianych postaci. Znaczenie ma w tym przypadku
zarówno charakter, jak i to, kto i co tę osobowość ukształtował. Decyzje, motywy,
uczucia, myśli. Autentyczność i realizm. Wydaje się, że to wiele, ale takie
połączenie zapewnia sukces przy kreowaniu bohaterów powieści. Sprawia, że nie
można pozostać wobec nich obojętnym. Ten wspaniały, wymagający i wypracowany przez
autora miks występuje na szczęście w tej historii.
Nie jest żadną tajemnicą, że uwielbiam mroczne
historie, ale fakt, że poznałam ich już sporo, przełożył się na wzrost
oczekiwań. Wciąż szukam czegoś interesującego, świeżego, nietypowego, zawsze
chcę więcej. „Puk puk” to opowieść, która mnie przekonała. Mroczna układanka
złożona z niepokojących puzzli. Łatwo było tą historią się zachwycać. Tym, w
jaki sposób została poprowadzona akcja. Tym, jak autor zaskakiwał i przewrotnie
zmieniał bieg wydarzeń. Tym, co działo się w umysłach bohaterów. Od początku
powieść czytało mi się bardzo dobrze i ani przez moment nie zawahałam się w
czasie lektury. Niecierpliwie brnęłam do przodu, próbując na własną rękę
odnaleźć brakujące elementy i ułożyć je w odpowiednich miejscach.
Czy znacie to uczucie, kiedy podczas lektury kryminalnych
historii wszystko zaczyna powoli składać się w całość? Wraz z upływem czasu i
stopniowym poznawaniem faktów, przed Waszymi oczami zaczynają pojawiać się
rozwiązania. Autor umożliwia Wam zabawę w detektywa amatora, a znajdowanie
odpowiedzi przynosi radość i satysfakcję. Właśnie tak odbywa się wszystko w tym
przypadku. Roslund stworzył wielowątkową i dopracowaną opowieść, ale nie na
tyle skomplikowaną i przekombinowaną, by czytelnika odstraszyć lub zniechęcić. Wręcz
przeciwnie.
Uzupełnienie dla niepokojącego klimatu, genialnych
kreacji bohaterów i świetnej fabuły stanowi znakomity styl pisarza. Książka po
prostu czyta się sama. Upływ czas i ilość czytanych kartek są właściwie niezauważalne.
W jednej chwili mamy wrażenie, że trafił nam się niezły kryminalny grubasek, w
kolejnym zaś momencie jesteśmy już po zakończonej lekturze. Co ciekawe,
historia stanowi dziewiątą część kryminalnego cyklu. Mimo że nie spotkałam się
z tą serią wcześniej, ani przez chwilę nie stanowiło to problemu. Bardzo polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Chętnie się za nią rozejrzę...
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, ale teraz widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna i bardzo solidna książka.
OdpowiedzUsuńMój Blog: Olejek konopny CBD 20% CBDVITMED