Tytuł: Okruchy pamięci
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 512
Gatunek: kryminał/ thriller
“Okruchy pamięci” to już ósma część cyklu z Davidem
Rakerem. Choć w moim przypadku to dopiero druga przeczytana powieść z tej
serii, to już wiem, że chciałabym poznać i nadrobić całość. Świat osób
zaginionych i główny bohater, który próbuje zrobić coś dobrego dla tych, którzy
byli i dla tych, którzy są. Świetny pomysł, prowadzący powieść do sukcesu, a
czytelnika do niemałej satysfakcji.
Z wielką przyjemnością sięgnęłam po ten tytuł pamiętając,
jak dużo radości przyniosło mi poprzednie spotkanie. Tym razem, żeby było
jeszcze ciekawiej, Raker nie szuka osoby zaginionej. Przychodzi ona do niego, próbując
zrozumieć kim jest i co jej się przydarzyło. Rany na ciele i luki w pamięci
wskazują, że było to coś złego. Kim jest Richard? Skąd pochodzi? Jaka jest jego
historia?
Podążając za autorem usiłujemy poznać fragmenty życia
zaginionego i poskładać tę układankę w całość. Kolejne rozdziały sugerują
natomiast, że książkowa historia jest o wiele bardziej zawiła i przewrotna, niż
moglibyśmy sobie wyobrażać. Męcząca przeszłość, ukrywane sekrety i błędne
decyzje leżą nie tylko po stronie Richarda. W „Okruchach pamięci” chodzi o
wiele więcej. Wczytując się w przedstawioną historię poznajemy losy ludzi
splątanych ze sobą przez wspólne pochodzenie, wierzenia, zbrodnie i kary.
W czasie lektury do głowy przychodziło mi wiele pytań. Czy można uciec przed przeszłością? Zapomnieć o tym co było i nie oglądać się za siebie? Wyrzucić z pamięci dziedzictwo, trupy ukryte w szafie i różnej wielkości przewinienia? Krew przelana na książkowych stronach, napięcie towarzyszące opisywanym wydarzeniom, mroczny klimat miejsca akcji, niespodziewane zwroty fabularne- to tylko część tego, czego czytelnik może się spodziewać i oczekiwać po tej książce. Elementy charakterystyczne dla kryminału i thrillera pięknie wypełniają strony, ale dające do myślenia obyczajowe tło znakomicie uzupełnia całość i pozostawia dużo miejsca na wspomnienia i refleksje czytelnika.
Brnęłam przez tę historię niespiesznie, ciesząc się
każdym fragmentem i szczegółem. Pragnęłam dobrze poznać zaginionego i
okoliczności, które doprowadziły go do tego miejsca. Bez rodziny, wspomnień,
domu. Kim jesteś Richardzie? A może raczej: kim byłeś? „Okruchy pamięci” to
bardzo dobrze napisana historia. Autor mocno działa na wyobraźnię i skłania
czytelnika do zaangażowania. Wpływa na jego zmysły i postrzeganie świata,
odwołuje się do jego przeszłości, nakłania do wzięcia udziału w tej historii. Podczas
lektury łatwo jest zapomnieć o własnym życiu i zaangażować się w przywrócenie
życia Richardowi.
Nowa książka Weavera to wspaniała, dopracowana i
zaskakująca lektura. To najlepszy przykład tego, że dobry pomysł i dobry styl idą
w parze, okazując się kluczem do sukcesu. Bardzo polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Mam wielką ochotę na lekturę tej książki
OdpowiedzUsuń