Tytuł: Pożegnaj się
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał
Przemoc, pająki i tajemnice. Gra między agentką FBI a
seryjnym mordercą.
Lisa Gardner to jedna z moich ulubionych autorek
thrillerów i kryminałów. Każde dotychczasowe spotkanie z jej twórczością
przynosiło mi ogrom emocji, mnóstwo satysfakcji i wiele niespodzianek. Kiedy sięgam
po kolejne wychodzące spod jej pióra powieści, jestem pewna, że znowu czeka
mnie wspaniała przygoda. Gardner bowiem nigdy nie rozczarowuje. Stawia sobie
wysoko poprzeczkę, ale dobrze wie, że podoła wyznaczanym celom i wyzwaniom.
„Pożegnaj się” to część mniej znanego mi cyklu z
rodziną Quincy. Choć zdążyłam już szalenie przywiązać się do detektyw
D.D.Warren i to do niej wracam z największą przyjemnością, to przyznam
szczerze, że i ta seria szybko przypadła mi do gustu. Mam wrażenie, że każda
historia, za której pisanie zabiera się Gardner, szybko zmienia się w
kryminalną perełkę. Tym razem nie mogło być inaczej. Określenie perełka nie
jest przypadkowe. Nowa powieść autorki rzuciła mnie na kolana.
Nie będę ukrywać, to opowieść dla czytelników o
mocnych nerwach. Moglibyście odpowiedzieć, że przecież każda książka kryminalna
wymaga tego od swojej publiczności. I pewnie mielibyście rację. Ale powieści
Gardner zawierają w sobie naprawdę silny ładunek emocjonalny. Autorka chętnie
korzysta z motywów i tematów mocno działających na wyobraźnię i uczucia. Na
stronach swych książek przywołuje najmroczniejsze pragnienia i najbrutalniejsze
instynkty. Chętnie łączy ze sobą wszelkiej maści okropieństwa, ukazując
rzeczywistość w cholernie nieprzyjemny sposób.
W „Pożegnaj się” zło odgrywa rolę pierwszoplanową.
Porwania, morderstwa, przemoc, molestowanie. A to dopiero początek. Taka mieszanka
tematów sprawia, że z jednej strony chcielibyśmy jak najszybciej porzucić tę
obrzydliwą, trudną i okropną historię, a z drugiej strony nie możemy się od
niej oderwać. Gardner wie, jak porozumiewać się ze swoimi czytelnikami. W kolejnych
rozdziałach zdaje się przekraczać własne granice i zachęca nas do tego, żebyśmy
my również zrobili to samo. Czasami wydaje mi się, że każda kolejna książka jej
autorstwa jest mroczniejsza i trudniejsza od poprzedniej. A jednak wciąż wracam
i wciąż oczekuję więcej.
Uwielbiam brutalne kryminalne historie. Mam duże
zapotrzebowanie na takie książkowe okrucieństwo. A wszystko, czego pożądam,
znajduje w powieściach Gardner. Głębokie emocje, mroczne tematy oraz
skomplikowane śledztwa. Podążając za książkowymi detektywami, usiłowałam trochę
po swojemu podejść do tego dochodzenia. Lubię przybrać postawę detektywa
amatora i na czas lektury towarzyszyć śledczym krok w krok. W przypadku tej
historii nie zdołałam jednak zrozumieć wszystkich elementów tej mrocznej
układanki przed nimi. Dałam się zaskoczyć autorce, pozwoliłam, by bawiła się ze
mną w kotka i myszkę i by wszystko odbywało się na jej zasadach.
Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak postać
mordercy. Niedościgniony, groźny, szalony, okrutny, nieobliczalny. Prawdziwa bestia.
Autorka ma niezwykły zmysł w kwestii budowania takich mrocznych charakterystyk.
Silnie wpływa na czytelnika, sprawiając, że nawet te papierowe spotkania ze
złoczyńcą zaczynają przyprawiać o gęsią skórkę. Dzięki niej książkowe koszmary
przybierają przerażająco realistyczny wymiar. Zwłaszcza, że kryją się za nimi
intrygujące motywy i psychologiczne tło.
Uwielbiam wychwalać Lisę Gardner. A przynosi mi to
niemniejszą przyjemność, niż lektura jej książek. Polecam serdecznie, zarówno
ten tytuł, jak i pozostałe powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Bardzo lubię książki tej autorki, więc na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń