Tytuł: Gdzie jest Angelique?
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 336
Gatunek: thriller psychologiczny/ kryminał
Były policjant po przejściach i młoda wielbicielka
muzyki poważnej. Co ich połączy, a co podzieli? Czy razem odnajdą tajemniczą
Angelique?
Twórczość Musso bardzo silnie zakorzeniła się w moim
książkowym życiu. Odkąd przeczytałam pierwszą powieść jego autorstwa, nie
jestem w stanie oprzeć się tej intrygującej przewrotności, zaskakującej
wyobraźni i osobliwemu mrokowi skrywającym się na kartkach jego historii. Każda
nowa książka, która wychodzi spod jego pióra jest niczym niespodzianka, mały
prezent, obok którego nie można przejść obojętnie.
Mogłoby się wydawać, że „Gdzie jest Angelique?” to
dość prosta i mało skomplikowana opowieść. Początkowo bowiem fabuła robi
wrażenie raczej niewyszukanej, nie oszołamia, nie zachwyca. Nie można dostrzec
tego czegoś, co wprowadza w zachwyt i ekscytację. Niepostrzeżenie jednak
zaczynamy się angażować. I ani się obejrzymy, a tkwimy w tej historii głęboko-
psychicznie i emocjonalnie. Okazuje się bowiem, że w tej książce nic nie jest
takie, jakie się wydaje. A Musso subtelnie i bez pośpiechu pokazuje, że nie jesteśmy w stanie odczytać wszystkiego
prawidłowo, dopóki on nie zdecyduje, kiedy przyjdzie na to odpowiednia pora.
To uwikłanie łączące poszczególnych bohaterów to dla
mnie element charakterystyczny dla twórczości pisarza. Poznając przedstawianą
nam historię i przyglądając się kolejnym postaciom zaczynamy dostrzegać między
nimi siateczkę połączeń, która z czasem nabiera mocy i kształtu, coraz bardziej
wyraziście zarysowując fabułę i pogłębiając jej wartość. W tym tytule ten
element również się pojawił, by nas zaskoczyć, ale też pogłębić naszą relację z
historią, wzmocnić zainteresowanie i skłonić do mocniejszego zaangażowania w
czytaną lekturę.
„Gdzie jest Angelique?” to powieść, która nabiera
kolorów i charakteru wraz z rozwojem akcji. Na początku Musso dawkuje
informacje, subtelnie gra na emocjach i pozwala nam wierzyć, że jesteśmy
sprytniejsi od niego. W kolejnych rozdziałach wprowadza natomiast nowe wątki,
mroczne sekrety i kolejne postacie. Wraz z rozwojem akcji możemy poczuć się
upojeni zadziwiającym koktajlem na bazie niepokoju, tajemnicy i przelanej krwi.
Takie połączenie uszczęśliwi, orzeźwi i przywoła uśmiech na twarz każdego
sympatyka mroczniejszych historii.
Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to klasyczny
kryminał czy dobrze napisany thriller. To raczej przekonująca mieszanka, która
czerpie z różnych gatunków i przeróżnych tematów. Na stronach książki spotykają
się zbrodnia i kara, miłość i zemsta, pieniądze i intrygi. Motywy, które znamy
i lubimy w nowej perspektywie i konfiguracji. Musso oferuje nam wyrafinowaną
zagadkę, ale nie poprzestaje na tym. Korzysta z aspektów psychologicznych,
wspiera się wartością literatury obyczajowej. Robi wszystko po swojemu, z pewną
przewrotnością, ale też zachwycającym balansem.
I uwodzącą pewnością siebie kogoś, kto dobrze wie, co i jak chce
przekazać.
Musso znakomicie opowiada historie. Ma dla swoich czytelników mądre pomysły, interesujące zagadki i piękne słowa. W jego opowieściach łatwo się zaczytać i zagubić. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Tylko kwestią czasu jest, kiedy na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń